Skąd w nas takie przywiązanie do dekorowania grobów na dzień Wszystkich Świętych?
– Mocne jest w nas pragnienie poszukiwania symboli, które będą nam uświadamiać, że pamięć o naszych bliskich jest żywa. Symbole są ważne. Zadbany grób może być znakiem naszej modlitwy. Krzyże, anioły, napisy, ornamenty i znaki przypominające o wieczności – to wszystko jest wpisane w tradycję i jest widoczne szczególnie na starych nekropoliach. Jednak nawet najokazalsze znicze i wieńce nie zastąpią modlitwy za zmarłych.
Łatwo wpaść w pułapkę zakupów, tracąc z oczu sens samego święta. Jak się przed tym uchronić?
– To problem nie tylko tego czasu, ale ogólnie wszelkiego świętowania. Rynek generuje w nas potrzebę posiadania rzeczy, które będą dawały nam poczucie pełniejszego przeżywania i uczczenia pamięci bliskich.
W projekcie Caritas Laudato si’ często kładziemy nacisk na słowo „uważność”. Ono wypływa ze stawiania sobie pytania: dlaczego coś robię? Co jest źródłem i jakie są konsekwencje mojego działania? Warto sobie to przemyśleć w czasie drogi na cmentarz.
Chcę uczcić pamięć bliskich – to chyba najważniejsza myśl na ten dzień.
– Tak i tutaj dotykamy sedna: w jaki sposób ta pamięć jest wyrażana. Ona jest przecież trwalsza i piękniejsza niż kolejne plastikowe wkłady umieszczane w wielkich słoikach, których po zużyciu nie można nawet wrzucić do pojemnika ze szkłem, bo nie jest to szkło opakowaniowe.
Z drugiej strony ze smutkiem możemy zaobserwować, że wyprodukowane przy okazji śmieci będą się rozkładać o wiele dłużej niż ciała tych, których wspominamy. A każdego roku produkujemy tony takich odpadów… Powiedzenie: „Niechaj im śmieci na wieki wieków” staje się bardzo realne.
Stragany przed cmentarzami uginają się od ogromnych zniczy i sztucznych kwiatów, bo chcemy jak najlepiej wyrazić pamięć o zmarłych…
– Nasza wielka miłość i tęsknota przekuwają się na to, że chcemy jak najwięcej od siebie dać. Chcemy obsypać grób najpiękniejszymi rzeczami, jakie są dostępne na rynku. Tak jak tata, który długo nie był w domu i chciałby wynagrodzić dziecku ten czas podarowaniem wspaniałego prezentu, tak i my chcielibyśmy naszą nieobecność czy brak modlitwy wynagrodzić naręczem kwiatów położonym na grobie. A i tak odchodzimy z niedosytem, bo wiemy, że to tak nie działa.
Polskie cmentarze są wyjątkowe. Za granicą często dziwimy się, widząc puste nagrobki, a obcokrajowcy przyjeżdżający do nas robią zdjęcia rozświetlonych nocą nekropolii. Dla nas jest to tradycja, którą chcemy pielęgnować.
– Jest wiele pomysłów na to, jak zrobić piękne dekoracje, które jednocześnie nie zamieniają się w nierecyklingowane śmieci. Ostatnio Parafialny Zespół Ekologiczny w Bytnicy zorganizował z florystkami warsztaty tworzenia ekowianków. Myślę, że gdybyśmy zapytali nasze babcie, dowiedzielibyśmy się, że u początku tej tradycji było rzemiosło i rękodzieło. Praca ludzkich rąk to często sztuka, która wyraża nasze uczucia, poświęcony czas i emocje, jakich nie można przekazać słowami. To jest też zaproszenie do unikania kiczu. Nie wiem, czy można powiedzieć, że produkowane komercyjnie i liniowo sztuczne kwiaty zdobią groby. Zachęcamy, żeby nasze działania skupiały się bardziej na jakości. Włączyliśmy się w akcję „Mniej śmieci – więcej pamięci”, która ma nas na to uwrażliwiać i może zaowocować głębszym zastanowieniem się nad tajemnicą przemijania.
Dziś chyba mało kto chce poświęcać czas na ręczne robienie wieńców i ozdób.
– Ale to jest okazja do świętowania! Pomyślmy, jakie to byłoby piękne, gdyby przy okazji robienia takiego wianka cała rodzina wspominała bliską osobę. Byłby to czas opowiadania sobie historii i przeglądania zdjęć, czas wzruszeń przeplatanych śmiechem. Jest też wiele innych dobrych praktyk.
Coraz częściej powstają w Polsce zniczodzielnie, które pozwalają odświeżyć dekoracje bez generowania dodatkowych odpadów. Po prostu wymieniamy się tym, co dobre, szanując potrzeby zadbania o cmentarze. Kolejnym pomysłem jest sadzenie przy grobach roślin, które na stałe upiększać będą miejsca spoczynku. Poza tym ozdoby, o których mówimy, to często prosta kombinacja gałązek, jarzębiny, głogu i innych roślin, które można znaleźć w lesie podczas niedzielnego spaceru. Bez kleju, bez farb, bez plastiku.