Logo Przewdonik Katolicki

Odebrana nadzieja

Karolina Sternal
Fot. Bartlomiej Magierowski/East News

Mimo licznych programów społecznych bieda w Polsce nie znika. Obecnie 1,6 miliona osób, w tym seniorów i dzieci, żyje w skrajnym ubóstwie.

Wydarzenia minionych trzech lat zbierają żniwo w licznych polskich domach. Znacząco pogorszyła się sytuacja ekonomiczna zarówno rodzin, jak i osób samotnych. Z wielu rzeczy można zrezygnować, ale nie z żywności, tymczasem 3 proc. Polaków nie stać na podstawowe zakupy. Mięsa, ryb i owoców nie kupuje 5 proc., wykupienie leków na receptę stanowi problem aż dla 8 proc. Polaków. Dla 7 proc. kryzys oznacza brak pieniędzy na opłaty za media, a dla 8 proc. problemy z regulowaniem czynszu. Do tego wzrasta niepewność z powodu rosnących cen, poważnych chorób, kryzysu energetycznego i samotności. Ubóstwo jest zjawiskiem niezwykle wielowymiarowym. Możemy mówić, że to brak pieniędzy, by kupić jedzenie, leki i opłacić mieszkanie. Ale bieda oznacza także izolację, wykluczenie, utratę marzeń i nadziei.

wzrost-cen-pk-50-2024-18.jpg

Szlachetna Paczka raportuje
To, jak wygląda „polska bieda” na koniec 2023 r., uświadamia nam najnowszy raport Szlachetnej Paczki. Czytamy w nim, że 1,8 mln Polaków nie jest w stanie zaspokoić swoich podstawowych potrzeb. Wraz z raportem powstało badanie „Na co nie stać Polaków”. Wynika z niego między innymi, że w związku z inflacją i wzrostem cen czterech na pięciu Polaków kupuje mniej lub zdecydowanie taniej. Ubóstwo to jednak nie tylko braki materialne – bieda wielu osobom zabiera wszystko, także spokój, szacunek i bliskość.
– W skrajnym ubóstwie wciąż żyje blisko 400 tys. dzieci i 300 tys. seniorów. W ciągu roku przybyło ich ponad 40 tys. – mówi Joanna Sadzik, prezeska Stowarzyszenia Wiosna, które organizuje Szlachetną Paczkę. – W Szlachetnej Paczce widzimy to zjawisko. Ma twarze konkretnych ludzi i rodzin, które w zderzeniu z kryzysem ekonomicznym wypadły na boczny tor życia. Codziennie dokonują wyborów tak trudnych, że trudno słuchać ich opowieści. Ale właśnie bycie wysłuchanym i zauważonym to być może dla nich jedyna szansa na życie – dodaje.
Życie w biedzie to powolne umieranie ciała i ducha. Odbiera ludziom marzenia i pozbawia planów. Utwierdza ich w przekonaniu, że zasługują jedynie na to, co mają. A nie mają nic. Ubóstwo pozbawia ich szacunku do samych siebie, brutalnie zabija pasje, wycofuje z relacji. – Bardzo często w momencie, kiedy zaczynamy żyć w kryzysie ubóstwa, sieć społeczna wokół nas po prostu się wykrusza. Rzadziej wychodzimy ze znajomymi, nie spotykamy się z ludźmi, bo wstydzimy się naszej sytuacji. Dzieci, które są z ubogich domów, bardzo rzadko chodzą na dodatkowe zajęcia, nie chodzą na urodziny. Tak samo jest z osobami starszymi. Takie osoby chowają się w cień i bardzo trudno je zauważyć – podkreśla Joanna Sadzik.

wzrost-cen-pk-50-2024-19.jpg

Nawet grosz ma znaczenie
Życie w skrajnej biedzie to konieczność przeżycia za 753,92 zł dla gospodarstw jednoosobowych i 670,15 zł miesięcznie na członka rodziny w gospodarstwie wieloosobowym. Dzienny budżet w takich domach to niewiele ponad 20 zł. Leki, podstawowa żywność, ubrania, środki higieniczne – to produkty pierwszej potrzeby, które dla nich są dobrem luksusowym, a „małe przyjemności” całkowicie wypadają z ich codziennego słownika. Żyjący w ubóstwie z lękiem oczekują podliczenia i tak skromnych zakupów. Zawstydzeni pytają, czy mogą być dłużni grosz, gdyż dla nich ten grosz ma znaczenie.
– Osób, które były ubogie w zeszłym roku, a teraz weszły w obszar skrajnego ubóstwa, czyli mają około 22 zł i mniej na dzień na życie, jest o ponad 800 tys. więcej – mówi Joanna Sadzik. – Szczególnie trudne jest to, że wśród tych osób jest ponad 400 tys. dzieci, które najprawdopodobniej nie dojadają. Z innych badań wiemy, że tylko 20 proc. dzieci, które powinny korzystać z darmowych posiłków w szkole, faktycznie z nich korzysta, pozostałe po prostu nie dojadają.
W społeczeństwie nadal funkcjonuje stereotyp, według którego osoba biedna to osoba, która nie pracuje, popełniła błędy życiowe, być może wpadła w alkoholizm czy straciła mieszkanie. Ale prawda jest nieco inna. – Ze względu na galopującą inflację, rosnące ceny, nawet jeżeli ktoś miał nie najniższą emeryturę, to jakoś sobie radził. Teraz już sobie nie radzi. To samo dotyczy osób pracujących. Jeżeli ktoś pracuje i zarabia trochę ponad najniższe wynagrodzenie, to w momencie kiedy ma dzieci, kiedy pojawia się w domu np. choroba, nie może sobie poradzić – dodaje prezeska Stowarzyszenia Wiosna.

Weekend cudów
Szlachetna Paczka dociera do tysięcy osób żyjących w ubóstwie. W poprzednim roku wsparcie otrzymało blisko 15,5 tys. rodzin. Łączna wartość pomocy przekazanej w paczkach z darami wyniosła prawie 60 mln zł. Średnia wartość darów dla jednej rodziny równa była 3,9 tys. zł. Darczyńcy przekazują nie tylko żywność, środki czystości, zabawki dla dzieci, ale także sprzęt AGD, meble czy urządzenia (np. maszyny do szycia i narzędzia, dzięki którym obdarowani mogą poprawić swoją sytuację). W tym roku osoby, które przygotowały dedykowaną pomoc zweryfikowanej przez Szlachetną Paczkę rodzinie, 16 i 17 grudnia dostarczą gotowe paczki do wyznaczonych magazynów. Następnie za pośrednictwem wolontariuszy trafią one do rodzin w całej Polsce.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki