Logo Przewdonik Katolicki

Rozpłomienić misję

Michał Paluch OP
Fot. Pexels

Jako chrześcijanin jestem zaproszony, by uczestniczyć w misji prorockiej Kościoła. Czy w niej uczestniczę?

Kolejne niedziele Adwentu z uporem przypominają nam postać Jana Chrzciciela, pilnując, byśmy nie odwrócili od niego wzroku, zanim nie wchłoniemy inspiracji płynącej z jego dzieła. Dzieło to zaś jest kwintesencją tradycji prorockiej. Nikt inny tak jak on nie pomógł w Jezusie rozpoznać Mesjasza. Skoro zaś każdy z ochrzczonych ma uczestniczyć w misji prorockiej, a wspólnota Kościoła w każdym czasie bardzo potrzebuje tych, którzy tę misję podejmą i ożywią, warto się przyjrzeć, czego od Jana Chrzciciela powinniśmy się uczyć.
Na podstawie dzieła Jana można byłoby wskazać trzy cechy – moralną, intelektualną i emocjonalną – które mogą pomóc nam w uchwyceniu idiomu profetycznego zaangażowania, pomóc nam odróżnić prawdziwych od fałszywych proroków.
Po pierwsze, prorok to z pewnością ktoś, kto potrafi zniknąć za podejmowanym przez siebie dziełem. Jan przedstawia tę cechę swej misji przez obraz głos – Słowo, mówi też, że nie jest godzien rozwiązać rzemyka u sandałów Jezusa, pytany zaś o to, czy jest prorokiem, nawet nie ma odwagi przypisać sobie tego tytułu. Ważna to cecha, bo przecież dziś jest w nas olbrzymia pokusa, by przypisywać tylko sobie wszelkie owoce działalności. Uważajmy na proroków, którzy dmuchają balony ze swoim nazwiskiem i każą umieszczać je w różnych częściach nieba.
Po drugie, prorok to ktoś, kto potrafi z tego, co widzialne, uczynić klucz do rzeczywistości niewidzialnej, innymi słowy, z jednej strony podpowiedzieć nam, że wszystko, co widzimy, odsyła nas dalej – do swego Stwórcy, z drugiej zaś czytać „między wierszami”, dostrzec to, co wydaje się niewidzialne dla oka. Prorok jest jak dobry przewodnik w galerii – gdy stajemy przed dziełem sztuki, potrafi otworzyć przed nami jego głębię. To dzięki takim właśnie zdolnościom Jan był w stanie w podchodzącym do niego Jezusie zobaczyć zapowiadanego Mesjasza i sprawić, że – jak pisze ewangelista – „wszyscy uwierzyli przez niego”.
Po trzecie, prorok to wreszcie ktoś, kto potrafi wezwać i zapalić; ktoś, kto nosi w sobie płomień, którym potrafi podzielić się z innymi. To właśnie taki płomień wyprowadził Jana na pustynię i kazał wybrać formę życia, o której opowiadają nam Ewangelie.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki