Logo Przewdonik Katolicki

Pokój na ziemi

ks. Wojciech Nowicki, redaktor naczelny
fot. Piotr Łysakowski

Na obszarach dotkniętych konfliktami żyje dwa miliardy ludzi, czyli jedna czwarta całej światowej populacji. A konflikty trawią głównie regiony tzw. trzeciego świata.

Wojna kojarzy nam się przede wszystkim z trwającą od niemal 11 miesięcy inwazją Rosji na Ukrainę. Być może wielu z nas wydawało się, że po epoce zimnej wojny i w dobie zagrożenia cyberprzestępczością w pełni konwencjonalna wojna już nam nie grozi. A w każdym razie nie w takiej skali, nie w skali światowej.
Tymczasem według danych Global Conflict Tracker, opracowanych przez Council on Foreign Relations, w niemal trzydziestu miejscach na świecie toczą się różnego rodzaju konflikty. Nie widać końca konfliktu turecko-kurdyjskiego czy izraelsko-palestyńskiego. Trwa nieustannie konflikt w Górskim Karabachu, zaostrza się też konflikt wokół Tajwanu. Chiny roszczą sobie prawo do wyspy, wielokrotnie w ostatnim czasie prowokowali, naruszając przestrzeń powietrzną. Do tego toczą się wojny domowe: w Afganistanie, Syrii, Etiopii, Jemenie i Libii. Najdłużej trwająca wojna domowa trawi Myanmar – już ponad 60 lat. Wojna i konflikty nie opuszczają Sudanu Południowego, do którego udaje się papież Franciszek. Udaje się też do Konga, gdzie sytuacja polityczna jest dość niestabilna.
Organizacja Narodów Zjednoczonych ocenia, że konflikty i przemoc w skali globalnej mają tendencję wzrostową. Przestrzega nawet, że pokój na świecie jest obecnie najbardziej zagrożony od czasów II wojny światowej. Na obszarach dotkniętych konfliktami żyje dwa miliardy ludzi, czyli jedna czwarta całej światowej populacji. A konflikty trawią głównie regiony tzw. trzeciego świata.
Dlaczego o tym piszę? Ponieważ papież Franciszek udaje się z pielgrzymką do dwóch państw Afryki. W obu jest niestabilnie. Kraje dotknięte są wojną domową, biedą, brakiem dostępu do czystej wody. Ale udaje się też na kontynent, który od czasu dekolonizacji nieustannie trawiony jest konfliktami. Nosi też w sobie doświadczenie kolonialnego wyzysku i rasizmu. Być może warto sobie o tym przypomnieć, zwłaszcza w kontekście oburzenia, że mimo trwającej już 11 miesięcy wojny na Ukrainie, papież wciąż nie odwiedził Kijowa. Z pewnością będzie to ważna pielgrzymka, by podkreślić godność mieszkańców Afryki, i by właśnie z tego nękanego wojnami kontynentu wybrzmiał znów ewangeliczny głos wzywający do pojednania, do pokoju. Tym bardziej, że zewnętrznym tego przejawem będzie wizyta zwierzchników dwóch innych wspólnot chrześcijańskich. Razem, mimo podziału. Dla umocnienia braci. Dla budowania mostów.
Piszę o tym również dlatego, że w kwietniu tego roku przypada 60. rocznica wydania pierwszej encykliki w całości poświęconej pokojowi. Napisał ją Jan XXIII, tuż po kryzysie kubańskim, gdy świat stanął na krawędzi wojny atomowej. Encyklika Pacem in terris zaadresowana była nie tylko do katolików, ale do wszystkich ludzi dobrej woli, i wydaje się, że dzisiaj jeszcze bardziej aktualnie brzmi jej tytuł: o pokoju między wszystkimi narodami, opartym na prawdzie, sprawiedliwości, miłości i wolności.
Dramat wojny dotyka wielu ludzi. Bez względu na to, czy są to Europejczycy, mieszkańcy Afryki czy innych regionów świata. Każdy z powodu konfliktu cierpi tak samo. Różnica jest tylko taka, że o jednych mówi się więcej, o innych mniej. O jednych się pamięta, o innych nie. Wizyta papieża w Afryce jest z pewnością oddaniem głosu tym, którzy cierpią, a których krzyk być może niewielu słyszy.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki