Istnieją osoby, które nigdy nie odczuwają wstydu ani poczucia winy. To psychopaci. Każdy inny człowiek przynajmniej od czasu do czasu doświadcza poczucia winy. I bardzo dobrze. To pożyteczna emocja, popychająca nas do bycia lepszymi ludźmi. Jednak istnieją osoby dręczone nieustannym poczuciem winy czy przepełnione paraliżującym możliwości działania dogłębnym wstydem. Gdzie leży granica? Przyjrzyjmy się bliżej tym emocjom.
Poczucie winy a wstyd
Na początku trochę o słownictwie. W języku angielskim istnieje wyraźne rozróżnienie między wstydem a poczuciem winy. To pierwsze (shame) to paraliżujące i uniemożliwiające zmianę na lepsze przekonanie, że jesteś zły. Poczucie winy (guilt) związane jest z konkretnym wydarzeniem, przekonaniem, że zrobiłeś coś złego. W języku polskim nie mamy takiego prostego rozróżnienia. Powiedzmy, że rozmawiam z wybitnym pisarzem, posługującym się nienaganną polszczyzną i nagle wyrwał mi się jakiś kolokwializm typu „ale fajno było, co nie?”, co zostało skwitowane lekkim skrzywieniem rozmówcy, którego ewidentnie zabolało kaleczenie języka. Nie mam poczucia winy, bo nie zrobiłam nic złego moralnie, ale czuję się zawstydzona tą wpadką. Wiem też, co robić, by uniknąć takiej sytuacji na przyszłość – poćwiczyć zastępowanie kolokwializmów zgrabniejszymi sformułowaniami.
Właśnie dlatego lepiej mówić o wstydzie – towarzyszącym z reguły przekraczaniu norm społecznych (związanych np. z zasadami savoir-vivre’u), o poczuciu winy – gdy robimy coś moralnie złego, oraz o toksycznym, uogólnionym poczuciu winy.
Źle postępuję czy jestem zły?
Poczucie winy to emocja, która pojawia się, gdy zrobiłeś coś złego lub gdy masz wrażenie, że zrobiłeś coś złego. Dzięki tej emocji możesz podjąć kroki, aby naprawić wyrządzone zło i zostawić za sobą negatywne odczucia. Poczucie winy motywuje do działania, dodaje energii. Badanie włoskich psychologów Marii Miceli i Cristiano Castelfranchiego z 2018 r. sugeruje, że poczucie winy to wyuczona społecznie emocja, która odgrywa kluczową rolę w skutecznej interakcji i współpracy w grupie.
Według dr. June Price Tangneya, profesora psychologii na Uniwersytecie George’a Masona, głównym problemem toksycznego poczucia winy jest to, że czujesz się źle z powodu siebie. Normalne poczucie winy sprawia, że uważasz się za dobrą osobę, która zrobiła coś złego, w sytuacji toksycznego poczucia winy czujesz, że jesteś złą osobą, a jednocześnie emocja ta ma działanie paraliżujące i napędza spiralę negatywnych myśli: „Cokolwiek bym zrobiła, nigdy nie będzie dobrze, bo jestem zła”.
Możemy to zobaczyć na konkretnym przykładzie. Anna jest dręczona toksycznym poczuciem winy. Tak, jakby w jej głowie zagnieździł się mały, złośliwy troll, który nieustannie powtarza: „Jesteś okropną matką, wszyscy cię nienawidzą, zwłaszcza twoje dziecko…”. Po raz kolejny nakrzyczała na nastoletniego syna, który oszukał ją co do czasu spędzanego na grze komputerowej. Wskutek nieustannie dręczącego ją wewnętrznego monologu Anna uznała to za kolejny dowód na bycie złą matką, która nie nadaje się do wychowania. To ją paraliżuje i nawet nie próbuje normalnie porozmawiać z synem.
Toksyczne poczucie winy ma jeszcze jedną cechę – jest uogólnione. To znaczy, że bez względu na to, co się dzieje, nie potrafimy dostrzec dobrych stron, widzimy tylko porażkę. Anna pewnego dnia zamiast wparować do pokoju syna z pretensjami o grę, zadała mu na spokojnie przy obiedzie pytanie, co go tak bardzo w te gry wciąga, i dodała, że dla niej to straszne marnowanie czasu i potencjału. Syn obraził się i wyszedł, nie dokończywszy jedzenia. Toksyczne poczucie winy sprawiło, że Anna powiedziała sobie: „Jestem beznadziejna, znowu krytykuję, jestem do niczego”, zupełnie nie zauważając pozytywu, że udało jej się porozmawiać z synem bez podnoszenia głosu.
Konstruktywne zarządzanie poczuciem winy
Co możemy zrobić, by wykorzystać tę trudną emocję do wzrostu, stawania się lepszą osobą, a nie dać się jej sparaliżować i doprowadzić do niemocy lub rozpaczy?
Po pierwsze, warto skoncentrować się na dokonaniu wyraźnego rozróżnienia między tym, co zrobiłeś, a tym, kim jesteś. Jeśli czujesz się winny, prawdopodobnie doświadczysz niepokojącego poczucia wewnętrznego konfliktu. Tymczasowy dyskomfort może pomóc ci naprawić błędy i podjąć inną decyzję w przyszłości. Pamiętaj jednak, że to nie jest dowód na bycie złym człowiekiem.
Kiedy zdajesz sobie sprawę, że dane zachowanie było złe lub nieodpowiednie, kolejnym niezbędnym krokiem jest przyjęcie odpowiedzialności za to, co zrobiłeś. Zamiast próbować to ukryć lub zrzucić winę na kogoś innego, weź odpowiedzialność za swoje czyny, co może mieć dodatkową korzyść – zwiększyć twoją wiarygodność.
Oczywiście kolejnym krokiem jest naprawienie skutków złego uczynku. Czasami naprawienie błędów jest proste. Wystarczy przeprosić i zadośćuczynić. Warto wręcz wprost zapytać, co możesz zrobić, by naprawić daną sytuację. Jednak często naprawienie błędów jest bardziej skomplikowane. Może się zdarzyć, że nie będziesz w stanie naprawić wyrządzonej szkody lub skrzywdzony człowiek nie przyjmuje przeprosin.
Mimo wszystko warto szukać innych sposobów na zadośćuczynienie. Może to obejmować pomoc innym. Podam przykład dramatyczny. Ojciec pewnego chłopca, który popełnił samobójstwo, założył fundację oferującą doskonalenie umiejętności wychowawczych i uczącą szybkiego rozpoznawania niepokojących sygnałów u dzieci. Mając świadomość swojej odpowiedzialności i nieumiejętności rozpoznania tendencji samobójczych syna i nie mogąc mu wrócić życia, zaczął pomagać innym rodzicom w podobnej sytuacji.
Czasami poczucie winy może zmienić twoją perspektywę. Kiedy robisz coś, czego żałujesz, możesz odkryć, że to wydarzenie staje się katalizatorem większych zmian. Być może twoje poczucie winy sprawi, że chcesz stać się lepszą osobą lub rozpocząć nową drogę w życiu. Wykorzystaj tę sytuację do wyciągnięcia nauki na przyszłość. Co możesz zrobić, by następnym razem, w analogicznej sytuacji, postąpić lepiej?
Jeżeli mimo podjęcia tych kroków wciąż odczuwasz ciężar emocjonalny, możesz zacząć mówić do siebie tak, jakby mówiło się do najlepszego przyjaciela: „Zrobiłeś wszystko, co w twojej mocy, by naprawić to zło, podjąłeś konkretne działania, by nie powtórzyć tego samego błędu w przyszłości, zasługujesz na większy spokój serca. Już dobrze”. A może potrzebujesz to usłyszeć rzeczywiście z ust drugiej osoby – na przykład prawdziwego przyjaciela, któremu opiszesz tę sytuację i trawiące cię negatywne emocje?
Psychologiczna potęga spowiedzi
Wypracowane przez psychologów zalecenia co do konstruktywnego radzenia sobie z poczuciem winy i tego, by nie uległo generalizacji, w interesujący sposób przypominają katolicką spowiedź. Stanięcie w prawdzie o sobie, o wyrządzonym złu, wzięcie odpowiedzialności za swoje uczynki i zadośćuczynienie są integralnymi częściami spowiedzi. Rozgrzeszenie – poza swą podstawową, nadprzyrodzoną funkcją zgładzenia winy – daje też psychologiczną ulgę. A gdy staramy się opisać swoje postępowanie prostymi słowami, bez usprawiedliwień i z wzięciem za nie odpowiedzialności, porządkujemy swoje doświadczenie, dzięki czemu zaczynamy lepiej rozumieć, co do niego doprowadziło. Ostatecznie – postanowienie poprawy bierze pod uwagę to, co możemy na przyszłość wdrożyć w życie, by zapobiec powtórzeniu się zła.
Paraliżujące negatywne emocje
Pokonanie uogólnionego poczucia winy z reguły zawdzięczamy nauczeniu się zwracania uwagi na własny wewnętrzny dialog oraz potencjalnie irracjonalne przekonania i destrukcyjne komunikaty, które wywołują uczucie bycia niedostatecznie dobrym.
Może się jednak zdarzyć, że mimo racjonalnego przepracowania złych doświadczeń człowiek nie jest w stanie uwolnić się od przepełniających go negatywnych emocji. Być może stan uogólnionego, toksycznego poczucia winy zbyt mocno się już utrwalił i trudno się od niego uwolnić, stał się częścią człowieka, stanem neurotycznym. To sygnał, że może warto zwrócić się o pomoc do terapeuty, który będzie potrafił pomóc w odzyskaniu emocjonalnej równowagi.