Logo Przewdonik Katolicki

Światło chwały

Michał Paluch OP
fot. Unsplash

Na ile wiara mnie przemienia – wprowadza w synowsko-ojcowską więź Jezusa z Bogiem?

Scena przemienienia jest właściwie uroczystą oprawą słów Ojca skierowanych do Jezusa w obecności uczniów: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!”. Są one jak blask błyskawicy, w którego świetle można w jednej chwili zobaczyć i zrozumieć całość przesłania Ewangelii. Jezus jest nie tylko prorokiem i posłańcem Bożym, jest Synem. Pierwsze czytanie przypomina nam jeden z najważniejszych tekstów Starego Testamentu, które służyły – także samemu Jezusowi – by to niezwykłe zdanie właściwie oświetlić i zinterpretować. Drugie czytanie jest dowodem na to, jak bardzo apostolska tradycja pozostała pod wrażeniem usłyszanych przez uczniów słów.
Oczywiście, nie jest to jedyny raz, gdy ta wielka teza rozbrzmiewa w opowieści ewangelicznej. Niemalże te same słowa padają wcześniej w czasie chrztu Jezusa w Jordanie (Mt 3, 17), wypowiedzą je uczniowie po spotkaniu z Jezusem, gdy przyjdzie do nich, krocząc po falach (Mt 14, 33), wypowie je też sam Piotr pod Cezareą Filipową (Mt 16, 16), a także setnik po śmierci Jezusa (Mt 27, 54). Co najważniejsze, potwierdzi je też uroczyście Jezus, przesłuchiwany przez arcykapłana wobec Wysokiej Rady (Mt 26, 64). Teza ta stanie się w ten sposób oficjalnym powodem wyroku śmierci wydanego przez wspólnotę żydowską.
Co przy tym absolutnie kluczowe, rozmaite tradycje Nowego Testamentu będą od samego początku konsekwentnie i z zachwytem przekonywać nas o tym, że synostwo Jezusa i ojcostwo Boga nie są przesłaniem bez związku z nami. Jezus przychodzi po to, by w swą więź z Ojcem wprowadzić każdego z nas. Święty Paweł będzie przedstawiał to, pisząc o naszym stawaniu się „synami w Synu”. Święty Jan wolał będzie słowo „Syn” (gr. hyjos) rezerwować wyłącznie dla jedynego, naturalnego Syna Bożego, tych zaś, którzy stają się Jego przybranymi braćmi i siostrami, będzie określał innym słowem – „dzieci” (gr. tekna). Idea będzie jednak ta sama.
Wszystko to ma pomóc nam zrozumieć, gdzie dzisiaj szukać światła góry Tabor, światła chwały, o której opowiada nam Ewangelia i za którym tęsknimy. Znajdziemy je wszędzie tam, gdzie człowiek prowadzony przez mistrza z Nazaretu odkrywa ojcowską twarz Boga.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki