Dzisiaj Ewangelia przedstawia przypowieść o kupcu poszukującym drogocennych pereł. Jak mówi Jezus, „Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją”. Zatrzymajmy się na chwilę nad czynami tego kupca, który najpierw szuka, potem znajduje i w końcu kupuje.
Pierwszą czynnością tego pana jest szukanie. Nasz kupiec jest przedsiębiorczy, nie stoi w miejscu, lecz wychodzi z domu i wyrusza na poszukiwanie drogocennych pereł. Nie mówi: „Wystarczą mi te, które mam”, lecz szuka najpiękniejszych. I to jest zaproszenie dla nas, abyśmy nie zamykali się w rutynie, w przeciętności ludzi zadowolonych, ale ożywiali pragnienie: ożywiali pragnienie, żeby pragnienie poszukiwania, podążania naprzód nie wygasło, aby pielęgnowali marzenia o dobru, poszukiwali nowości Pana, ponieważ Pan się nie powtarza, lecz zawsze przynosi nowość, nowość Ducha, zawsze czyni nowymi realia życia. A my powinniśmy mieć tę postawę poszukiwania.
Drugim czynem kupca jest znajdowanie. Jest on osobą obrotną, która „ma oko” i potrafi rozpoznać perłę o wielkiej wartości. Nie jest to łatwe. (…) Ale kupiec z przypowieści ma bystre oko i wie, jak znaleźć, potrafi „rozpoznać”, żeby znaleźć perłę. To także lekcja dla nas: każdego dnia, w domu, na ulicy, w pracy, a także na wakacjach, mamy szansę zauważyć dobro. I ważne jest, aby umieć znaleźć to, co ma znaczenie: uczyć się rozpoznawania cennych pereł życia i odróżnianiu ich od świecidełek. Nie marnujmy czasu i wolności na błahe rzeczy, rozrywki, które pozostawiają nas pustymi wewnętrznie, podczas gdy życie oferuje nam każdego dnia cenną perłę spotkania z Bogiem i z innymi! Konieczna jest umiejętność jej rozpoznania, rozpoznania, żeby ją znaleźć.
Ostatni czyn kupca: kupuje perłę. Zdając sobie sprawę z jej ogromnej wartości, sprzedaje wszystko, poświęca wszelkie dobro, aby ją zdobyć. Radykalnie zmienia inwentarz swojego magazynu; nie ma już nic oprócz tej perły: jest ona jego jedynym bogactwem, sensem jego teraźniejszości i przyszłości. To jest także zaproszenie dla nas. Ale czym jest ta perła, dla której można wyrzec się wszystkiego ta, o której mówi do nas Pan? Tą perłą jest On sam, Pan. Trzeba szukać Pana i znajdować Pana, spotykać Pana, żyć z Panem. Jezus jest perłą: On jest drogocenną perłą życia, której należy szukać, znaleźć i uczynić swoją. Warto zainwestować w Niego wszystko, ponieważ kiedy spotykamy Chrystusa, życie się zmienia. Spotykasz Chrystusa, a On w ten sposób zmienia tobie życie.
Podejmijmy zatem trzy czynności kupca – szukanie, znajdowanie, kupno – i zadajmy sobie kilka pytań. Poszukiwanie: czy w moim życiu poszukuję? Czy czuję się w porządku, człowiekiem sukcesu, usatysfakcjonowanym, czy też coraz bardziej pragnę dobra, czy jestem na duchowej emeryturze? Jakże wielu młodych wciąż jest na emeryturze!? Druga czynność, znajdowanie: czy wprawiam się w rozeznawaniu tego, co jest dobre i pochodzi od Boga, wiedząc, jak wyrzec się tego, co przeciwnie pozostawia mi niewiele lub nic? Wreszcie, kupowanie: czy potrafię poświęcać się dla Jezusa? Czy jest On dla mnie na pierwszym miejscu, czy jest największym dobrem w życiu?
Anioł Pański, niedziela 30 lipca
Kościół to nie klub dla osób trzeciego wieku, ani też klub młodzieżowy. Umrze, jeśli przemieni się w sprawę starców. (…) Pragnąłbym zobaczyć w Lizbonie zalążek świata przyszłości. Świata, gdzie miłość stoi w centrum, gdzie możemy się poczuć braćmi i siostrami. Żyjemy wśród wojen, a potrzebujemy jakiejś alternatywy. Świata, który nie boi się dawać świadectwa Ewangelii. Świata radości, bo jeśli my, chrześcijanie, nie mamy w sobie radości, to pozostajemy niewiarygodni, nikt nam nie wierzy.
Film z propozycją intencji na sierpień, opublikowany przez Światową Sieć Modlitwy Papieża
Święty Mateusz Ewangelista powiada, że Jezus, przemawiając do tłumu, został poinformowany, iż Jego matka i bracia są na zewnątrz i szukają Go. Jezus odpowiedział pytaniem: „Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?”. „I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką»” (...)
Jednak często znajdujemy się w konflikcie z tą wolą, czasami trudno nam ją zrozumieć i przyjąć, chcielibyśmy innego życia, bez wyzwań, bez cierpienia. Chcielibyśmy być inni, może bardziej inteligentni, bogatsi w talenty i zaszczepione dary. Nie ma jednak dla nas lepszej woli niż wola Ojca, która jest planem miłości wobec nas w perspektywie Jego Królestwa i naszego pełnego szczęścia. Często boimy się tej woli, ponieważ obawiamy się, że Bóg może narzucić nam coś zupełnie przypadkowo, a nie dla naszego dobra. Lękamy się, że przyjęcie Jego woli oznacza rezygnację z naszej wolności. Winniśmy natomiast pilnie szukać, prosić Boga Ojca, aby objawił nam swoją wolę i prosić, żeby się w nas wypełniła. A Jezus pokazuje nam największy motyw, aby tego pragnąć: pełnienie woli Ojca sprawia, że stajemy się Jego dziećmi, braćmi, siostrami, matkami i wzrastamy w miłości do Niego i do innych.
Przesłanie do uczestników 34. Festiwalu Młodych w Medjugorje