Logo Przewdonik Katolicki

Paragon to nie tylko papierek

Piotr Wójcik
fot. Arkadiusz Ziolek/East News

Ministerstwo Finansów od 2004 r. prowadzi akcję „Weź paragon”, której celem jest uczulenie obywateli na kwestię omijania podatków przez drobnych sprzedawców detalicznych. W tym roku akcji towarzyszy hasło „Nie daj się oszukiwać i wspieraj uczciwą konkurencję”.

Podatki tradycyjnie nie cieszą się w Polsce dobrą opinią. Zdecydowana większość społeczeństwa jest przekonana, że powinny być niższe. Zapowiedź podniesienia jakichkolwiek danin publicznych to recepta na sromotną klęskę wyborczą. Wciąż niestety istnieje też liczna grupa osób, które w oszustwach podatkowych nie widzą niczego złego – wręcz przeciwnie, omijanie podatków przedstawiają jako dowód swojej zaradności.
Zdecydowana większość z nas płaci je uczciwie, jednak napotykane na co dzień przypadki nieprawidłowości są traktowane w Polsce zdecydowanie zbyt lekko, niczym przejście na czerwonym świetle przez pustą ulicę. Tymczasem niezgodne z prawem unikanie podatków to występek znacznie większego kalibru. Fakt, że ofiara tej kradzieży nie ma konkretnej twarzy, imienia i nazwiska, ułatwia nagminnym oszustom podatkowym uchodzenie w towarzystwie za pociesznych kombinatorów, a nie normalnych przestępców.
Nic więc dziwnego, że polskie Ministerstwo Finansów już od 2004 r. prowadzi akcję „Weź paragon”, której celem jest uczulenie obywateli na kwestię omijania podatków przez drobnych sprzedawców detalicznych.

Sprzedam faktury tanio
W tym roku akcja odbywa się pod hasłem „Nie daj się oszukiwać i wspieraj uczciwą konkurencję”. Ministerstwo wraz z Krajową Administracją Skarbową (KAS) zwracają uwagę, że wzięcie paragonu umożliwia złożenie ewentualnej reklamacji, co jest chyba dosyć oczywiste dla każdego. Ta motywacja nie działa jednak chociażby przy drobnych zakupach spożywczych.
W tym roku fiskus wskazuje też, że paragon warto zabrać ze sobą nawet wtedy, gdy został wydrukowany. Nieuczciwi sprzedawcy zabierają pozostawione paragony, by je anulować na kasie fiskalnej. Poza tym paragony na większe kwoty bywają wykorzystywane jako „podkładki” do wystawiania fałszywych faktur w celu podniesienia sobie kosztów lub wyłudzenia zwrotu VAT. Pod koniec lipca KAS z prokuraturą zatrzymały siedem osób pod zarzutem wystawienia fikcyjnych faktur na 15 mln zł. Strata budżetu państwa wyniosła 5 mln zł.
Poza tym omijanie podatków zaburza konkurencję na rynku, gdyż nieuczciwi przedsiębiorcy zdobywają przewagę nad konkurentami, obniżając swój podatek dochodowy i kasując należny VAT do swojej kieszeni. Cwaniactwo zawsze jest grą o sumie zerowej – korzyść oszusta to strata kogoś innego, nawet jeśli na pierwszy rzut oka trudno dostrzec ofiarę.
Warto przypomnieć, że w niektórych sytuacjach możemy nie otrzymać paragonu zgodnie z prawem. Nie muszą ich wystawiać bardzo drobni, zwykle okazjonalni, detaliści (roczny obrót poniżej 20 tys. zł) oraz rolnicy ryczałtowi, którzy sprzedają własne płody rolne. Szczególnie z tym drugim przypadkiem możemy się spotkać podczas letnich wyjazdów.
KAS apeluje również o zgłaszanie przypadków nieprawidłowości na całodobowy numer interwencyjny – 800 060 000 – lub przez anonimową aplikację e-Paragony.

Paragon podwójnego zastosowania
Skłonność części Polaków do patrzenia na przepisy prawa przez palce bywa tłumaczona okresem PRL-u, gdy cwaniactwo bywało jedynym sposobem, by poradzić sobie w różnych życiowych sytuacjach. Jest faktem, że na początku III RP skala nieprawidłowości podatkowych była znacznie wyższa niż dziś. Tak zwana szara strefa, czyli nierejestrowane transakcje gospodarcze, w 1991 r. wynosiła aż jedną trzecią PKB. Trzeba jednak pamiętać, że w tamtym czasie trwał głęboki kryzys gospodarczy i eksplozja bezrobocia, więc ludzie radzili sobie na wszelkie sposoby. Od tamtego czasu skala szarej strefy stopniowo spadała – społeczeństwo bogaciło się, a skarbówka zdobywała nowe możliwości kontroli. Przed pandemią wynosiła już tylko 14 proc. PKB.
Niestety, w czasie pandemii znów zaczęła rosnąć. Można byłoby to nawet jakoś zrozumieć, gdyż z powodu lockdownów wielu przedsiębiorców nie mogło legalnie prowadzić biznesu. Problem w tym, że zdobyte wtedy nawyki najwyraźniej zostały z nimi na dłużej. Według raportu „Przeciwdziałanie Szarej Strefie w latach 2014–2022”, wydanego przy współpracy m.in. agendy ONZ Global Compact Network i polskiej KAS, w ubiegłym roku szara strefa wyniosła aż 21 proc. PKB. Była więc tylko niecałe pięć razy mniejsza od całej legalnej gospodarki.
Pandemia szczególnie mocno nadwyrężyła sytuację finansową branży gastronomicznej, co skłoniło część właścicieli biznesów do ratowania się nieuczciwym rozliczaniem podatków. Zatrzymanie większości zapłaconego przez klientów VAT może ułatwić im utrzymanie płynności finansowej, co oczywiście nie jest żadnym usprawiedliwieniem.
Kontrole wykazały również, że drobne oszustwa podatkowe bywają popełniane przez pracowników bez wiedzy przedsiębiorcy, a właściwie na jego szkodę. Na przykład przez kelnerów, którzy wydawali tak zwane rachunki niefiskalne, na pierwszy rzut oka identyczne jak paragon. W ten sposób mogli wziąć do kieszeni całą należność, o ile była zapłacona gotówką. Czasem zbierali pozostawione na sali paragony, by je anulować na kasie i „wypłacić” sobie równowartość z kasy.

Amerykański tytoń ze wschodu
Szara strefa powstaje nie tylko z powodu nieuczciwych sprzedawców. Innym jej ważnym źródłem jest tzw. płacenie pod stołem, czyli wypłacanie pracownikom części wynagrodzenia poza paskiem. Według wydanego w lipcu raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) „Skala płacenia pod stołem w Polsce i jej zmiany w czasie” około 8 proc. pracowników otrzymuje regularnie część wypłaty pod stołem. Skala tego procederu od lat utrzymuje się na podobnym poziomie, więc wzrost zamożności nie zniechęca do takich praktyk. Smutniejsze są jednak wyniki badania PIE dotyczącego skłonności do przyjmowania części pensji poza rejestrem. Jedna piąta ankietowanych przyznała, że wolałaby otrzymywać część pensji pod stołem już wtedy, gdyby ich korzyść wynosiła przynajmniej sto złotych. Gdy korzyść rośnie do przynajmniej 500 zł, to odsetek chętnych przekracza już jedną czwartą. Jeśli co czwarty Polak przystałby na nieuczciwe rozliczanie pensji dla 500 zł miesięcznie, to ewidentnie mamy problem ze społecznym podejściem do płacenia podatków.
Oczywiście największe pieniądze w szarej strefie zgarniają nie nieuczciwi detaliści czy pracownicy odbierający premię w kopercie, ale zorganizowane grupy zajmujące się nielegalnym obrotem niektórych kategorii produktów, np. papierosami. W 2015 r. szara strefa obejmowała 18 proc. polskiego rynku papierosów. Co piąty-szósty wypalany papieros pochodził wtedy z przemytu lub nielegalnej produkcji. Od tamtego czasu służby i skarbówka wzięły się do pracy i w 2022 r. już tylko 5 proc. rynku papierosów w Polsce pochodziło z szarej strefy. Nielegalny był więc co dwudziesty papieros. Dzięki temu wpływy budżetowe z akcyzy od tytoniu wzrosły o 5 mld zł.
Gminy będące popularnymi destynacjami wakacyjnymi szczególnie uwiera szara strefa w turystyce. Jest ona rozpowszechniona na potęgę i polega na nierejestrowanym wynajmowaniu pokojów, zatrudnianiu pracowników na czarno czy pobieraniu drobnych opłat od gości bez wpisywania ich do przychodów. Gminy w ten sposób tracą część swojego udziału w podatku dochodowym, a często też w podatku od nieruchomości. Budynki mieszkalne wykorzystywane do działalności gospodarczej są opodatkowane trzydziestokrotnie wyższą stawką, co próbują omijać niektórzy właściciele kwater dla turystów, po prostu nie rejestrując działalności. Najbardziej poszkodowane samorządy tracą w ten sposób równowartość nawet jednej piątej odnotowanych wpływów podatkowych.
Utrata tak dużej części budżetu dla niewielkiej nadmorskiej albo górskiej gminy może oznaczać konieczność zwijania niektórych usług publicznych – np. transportu zbiorowego. Lepiej więc wypoczywać w miejscu rzetelnie rejestrującym pobyty i udzielane usługi, nawet jeśli bywa to nieco droższe. Chociażby po to, żeby nie dokładać jeszcze własnej cegiełki do wykluczenia komunikacyjnego na prowincji.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki