Niemal jedna trzecia zadłużenia szpitali publicznych w Polsce to zobowiązania szpitali powiatowych, które pod koniec trzeciego kwartału 2024 r. wynosiły 8,2 mld zł. Jak podaje ,,Rzeczpospolita”, powołując się na dane z Ministerstwa Zdrowia, to o 1 mld zł więcej niż rok wcześniej. Własne wyliczenia – oparte na sprawozdaniach przekazywanych do Centrum e-Zdrowia – dotyczące stanu zadłużenia podmiotów zakwalifikowanych do sieci szpitali przygotował także Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych (OZPSP). Wynika z nich, że zadłużenie lecznic rok do roku wzrosło o ok. 1,5 mld zł i wyniosło na koniec 2024 r. ponad 19,5 mld zł.
Szpital pierwszego kontaktu
W Polsce działa ponad 300 szpitali powiatowych, zlokalizowanych głównie w mniejszych miastach i na terenach wiejskich. Dla milionów Polaków są one pierwszym i często jedynym miejscem kontaktu z opieką zdrowotną. To właśnie tu mieszkańcy leczą choroby przewlekłe, trafiają w nagłych przypadkach i korzystają z profilaktyki zdrowotnej. Powiatowe lecznice pracują 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu, świadcząc głównie usługi w zakresie: interny, chirurgii ogólnej, kardiologii, ortopedii, pediatrii, ginekologii i położnictwa. Pozostają niezbędnym ogniwem w strukturze bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli.
– To nie tylko miejsca leczenia, to instytucje zaufania publicznego, które zapewniają opiekę blisko domu. Dla mieszkańca małego miasta lub wsi szpital powiatowy to często jedyna dostępna forma pomocy medycznej – mówi Waldemar Malinowski, prezes OZPSP. – Musimy sobie uświadomić, że likwidacja tych szpitali byłaby katastrofą: nie tylko dla systemu, ale przede wszystkim dla ludzi.
– W moim mieście nie ma żadnego innego szpitala. Ludzie przyjeżdżają tu z odległości 30–40 km, bo to jedyne miejsce, gdzie można przyjść z dzieckiem w nocy albo z bólem brzucha i nie zostać odesłanym. Gdyby ten szpital zamknięto, musielibyśmy jechać kilkadziesiąt kilometrów do większego miasta. Nie wszyscy mają samochód, nie wszyscy są w stanie tyle czekać. Tu ratuje się życie, po prostu – dodaje Paweł Pikul, członek zarządu OZPSP.
Z danych wynika, że co roku ponad 7 mln osób korzysta z usług szpitalnych w Polsce. W miarę jak społeczeństwo się starzeje, zapotrzebowanie na opiekę rośnie, szczególnie w regionach oddalonych od dużych aglomeracji. To właśnie tam szpitale powiatowe są filarem systemu.
Jednak placówki te od lat są niedofinansowane i zmagają się z poważnymi problemami kadrowymi, gdyż brakuje pielęgniarek i lekarzy. Dodatkowo ograniczenia finansowe narzucone przez system sprawiają, że wielu szpitalom grozi bankructwo lub redukcja oddziałów, które są nierentowne, ale niezbędne, jak np. pediatria, położnictwo, interna.
– Naszym celem jest zwrócenie uwagi opinii publicznej oraz decydentów na dramatyczną sytuację, w jakiej znalazły się szpitale powiatowe. To ostatni moment, by je uratować, zanim zaczną znikać z mapy Polski – podkreśla prezes OZPSP. – Szpitale powiatowe to nie balast, to strategiczna inwestycja w zdrowie społeczeństwa. Polacy zasługują na bezpieczny, powszechny dostęp do opieki zdrowotnej, bez względu na kod pocztowy.
Samorządowcy apelują
Widmo likwidacji szpitali powiatowych budzi coraz większy niepokój wśród mieszkańców mniejszych miejscowości. Utrata tych lecznic może oznaczać dramatyczne pogorszenie dostępu do opieki zdrowotnej, a w dalszej konsekwencji braku pomocy w ogóle.
Głos w tej sprawie zabierają także samorządowcy. W liście do Ministerstwa Zdrowia Śląski Związek Gmin i Powiatów (ŚZGiP), zrzeszający 19 miast na prawach powiatu oraz 15 powiatów ziemskich z terenu województwa śląskiego, napisał: „Szpitale powiatowe przeżywają od miesięcy potężny kryzys finansowy i związane z tym kryzysy: kadrowy i organizacyjny. Oczekiwane od lat niezbędne, pilne zmiany i wdrożenie mechanizmów restrukturyzacyjnych są obecnie krytycznie naglące, by mieszkańcy mogli czuć, że system ochrony zdrowia realnie jest zdolny pełnić swoją rolę”.
W dalszej części pisma ŚZGiP wskazuje na przyczynę takiej sytuacji: „Zapowiadana przez rządzących restrukturyzacja podmiotów medycznych została kolejny raz odsunięta w czasie, a jej założenia wciąż nie zostały uchwalone i skonkretyzowane. Zauważalny jest natomiast istotny wzrost zobowiązań szpitali w stosunku do lat ubiegłych. Co więcej, od 1 lipca 2025 r. czeka nas kolejny wzrost wynagrodzeń dla pracowników wykonujących swoje obowiązki w szpitalach, a nieznany jest poziom finansowania poszczególnych jednostek i przyznanych na ten cel środków przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Sytuacja ta ulega pogorszeniu z miesiąca na miesiąc i powoduje zawieszanie i zamykanie kolejnych – potrzebnych pacjentom – oddziałów szpitalnych”.
Związek naciska na ministerstwo, by założenia reformy szpitali zostały jak najszybciej zakomunikowane, wprowadzone i aby dotyczyły one wszystkich podmiotów działających jako szpitale, których właścicielem lub organem założycielskim jest samorząd terytorialny, niezależnie od ich formy organizacyjnej.
Ministerstwo odpowiada
W przedstawionym Ministerstwu Zdrowia stanowisku Śląski Związek Gmin i Powiatów proponuje m.in. wprowadzenie przepisów umożliwiających konsolidację szpitali funkcjonujących jako spółki prawa handlowego, których właścicielami są gminy lub powiaty z samodzielnymi publicznymi zakładami opieki zdrowotnej.
Kolejna propozycja dotyczy wprowadzenia możliwości uzyskania przez szpitale działające w formie spółek prawa handlowego – w tym również w toku postępowań restrukturyzacyjnych – pomocy finansowej w formie kredytu lub pożyczki z Banku Gospodarstwa Krajowego wraz z możliwością umorzenia rat.
W opinii związku potrzebne jest także wprowadzenie maksymalnych progów wynagrodzeń dla lekarzy i pielęgniarek oraz innych pracowników medycznych zatrudnianych zarówno na umowach cywilnoprawnych, jak i kontraktach oraz na umowach o pracę w podmiotach finansowanych w ramach umów z NFZ.
W maju minister zdrowia Izabela Leszczyna spotkała się z przedstawicielami Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych. Szefowa resortu przekonywała, że ustawa reformująca szpitalnictwo jest już prawie gotowa. Zakłada ona, że jeśli szpital po wdrożeniu programu naprawczego zacznie się bilansować i przestanie mieć stratę coroczną, to każdego roku jedna dziesiąta długu będzie umarzana. Przekazała także, że znajdzie się w niej mechanizm finansowy, na którym zależało dyrektorom szpitali, by wsparcia zadłużonym placówkom wchodzącym w program naprawczy udzielał Bank Gospodarstwa Krajowego.
W związku z mającym nastąpić od 1 lipca wzrostem wynagrodzeń w ochronie zdrowia Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych domaga się od Ministerstwa Zdrowia w trybie pilnym zapewnienia lecznicom funduszy na te podwyżki. Jeśli budżet państwa nie znajdzie pieniędzy, OZPSP wraz z centralami związków zawodowych zamierza przeprowadzić ogólnopolski protest.