Logo Przewdonik Katolicki

Jest ich więcej, niż się wydaje

ks. Artur Stopka
fot. Artur Debat/Getty Images

Niszczą ludzką świadomość i wolność, redukują ludzkie aspiracje i pragnienia, ograniczają człowiekowi zdolność podejmowania dojrzałych i odpowiedzialnych decyzji. Uzależnienia.

Seks. Narkotyki. Jedzenie. Hazard. Praca. Tytoń. Sekty. Alkohol. Media. Kulty publiczności. To nie jest przypadkowy zestaw słów. To dziesięć tytułów książek, które można zobaczyć w bibliotekach lub na czyjejś półce (a niektóre wciąż kupić). Ukazały się dość dawno, prawie dwadzieścia lat temu, w ramach serii Uzależnienia. Fakty i mity. Seria została wydana w latach 2004–2005 z inicjatywy Katedry Psychoprofilaktyki Społecznej Instytutu Psychologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Na okładkach poszczególnych publikacji za każdym razem pojawia się ten sam motyw graficzny – wielki, skomplikowany węzeł.
Obecność niektórych z wymienionych tytułów w serii o uzależnieniach wydaje się oczywista. Wiadomo powszechnie, że alkohol, tytoń i narkotyki uzależniają. Niektórzy słyszeli, że można się również uzależnić od hazardu. Są tacy, którzy bardziej z filmów niż z innych źródeł wiedzą, że sekty starają do uzależniać swoich członków. Ale co na tej liście robi jedzenie? Albo praca? Nie mówiąc już o seksie czy mediach? I co to są te „kulty publiczności”?

Czy da się zapanować?
Na stronie jednego z ośrodków terapeutycznych znalazło się stwierdzenie, że w dzisiejszych czasach uzależnić można się praktycznie od wszystkiego, co sprawia człowiekowi przyjemność. Niejednokrotnie takie uzależnienie w języku potocznym nazywa się nałogiem. Na przykład witryna internetowa Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży podaje: „Uzależnienie lub nałóg to silne pragnienie zażywania konkretnych środków bądź wykonywania jakiejś czynności”. Jednak zdaniem wielu specjalistów nałóg i uzależnienie to nie synonimy.
Mówiąc w znacznym uproszczeniu, jako nałóg psycholodzy określają nieustanne powtarzanie jakiegoś złego przyzwyczajenia. Chodzi o nawyki, które nie służą zdrowiu psychicznemu i fizycznemu. Są silnym pragnieniem wykonywania jakiejś czynności albo wprowadzania do organizmu konkretnych substancji. Jest jednak coś bardzo istotnego dla rozpoznania nałogów. To fakt, że można nad nimi zapanować.
Eksperci nie mają wątpliwości, że nałóg może prowadzić do uzależnienia. Jest ono chorobą. Uzależnienie to, według najprostszego, słownikowego wyjaśnienia, zaburzenie zdrowia, stan psychologicznej albo psychicznej i fizycznej zależności. Najczęściej kojarzy się z przyjmowaniem jakichś substancji, ale jak wskazują przywołane wyżej przykłady, może dotyczyć również pewnych czynności lub zachowań.

Od anoreksji do wiedzy tajemnej
Na przykład we wspomnianej książce, dotyczącej uzależnienia od jedzenia, omówione zostały m.in. anoreksja psychiczna i bulimia psychiczna. Pierwsza polega na nadmiernej utracie wagi ciała celowo wywołanej i utrzymywanej przez osobę chorą. Natomiast bulimia psychiczna jest zaburzeniem, w którym nieprawidłowości dotyczą sposobu przyjmowania pokarmu, jego ilości, a także „treści przeżyć towarzyszących odżywianiu”. Jej istotę, według cytowanej książki, stanowi cykliczne napadowe objadanie się i następujące po nim dążenie do przeciwdziałania przyrostowi wagi, poprzez np. prowokowanie wymiotów, stosowanie środków przeczyszczających, okresowych głodówek itp.
W innej z książek wspomnianej serii omówione zostało uzależnienie od pracy, określane jako pracoholizm. Chodzi m.in. o natręctwa związane z aktywnością zawodową, niekontrolowaną potrzebę ciągłego wykonywania czynności związanych z pracą, wewnętrzny przymus pracy, trudności w dzieleniu się odpowiedzialnością za jej wykonywanie czy brak umiejętności delegowania obowiązków na innych pracowników.
Trzeba też wyjaśnić, o co chodzi z uzależnieniem określonym jako „kulty publiczności”. Dotyczy ono różnych zastępczych form religijności. W poświęconej im książce z przywołanej serii omówione zostały zabobony, amulety, astrologia, radiestezja i różdżkarstwo, wróżbiarstwo, wiedza uprzednia (wizja wydarzenia zanim ono zaistnieje), ezoteryka, okultyzm, medycyna niekonwencjonalna, magia i demonologia.
Zdaniem autorów publikacji, to kondycja duchowa współczesnego człowieka – ze względu na gwałtowne zmiany kulturowe – często wyzwala przesądy i pragnienie pogłębiania „wiedzy tajemnej”. „Taka sytuacja jest szczególnie prawdopodobna, gdy człowiek nie przeżywa swojej religijności w sposób dojrzały” – wyjaśniają Iwona Niewiadomska, ks. Mirosław Kalinowski i ks. Dariusz Sikorski.

Nie jest w stanie własną mocą
Ksiądz Marek Dziewiecki, psycholog, autor kilkunastu książek z dziedziny psychologii wychowawczej, przygotowania do życia w rodzinie, profilaktyki i terapii uzależnień, w artykule dostępnym w portalu Opoka stwierdził, że uzależnienia są radykalnym zagrożeniem ludzkiej wolności. Zauważył, że wszystko, co niszczy ludzką świadomość i wolność, a także to, co redukuje ludzkie aspiracje i pragnienia, ogranicza człowiekowi zdolność podejmowania dojrzałych i odpowiedzialnych decyzji. Doprecyzował, że „z taką sytuacją mamy do czynienia u osób dotkniętych różnego rodzaju uzależnieniami, np. od alkoholu, narkotyków, papierosów, od jedzenia i seksu, od agresji i lęku, od pieniędzy i hazardu, od pracy i władzy, od telewizji, komputerów i internetu, a także od wielu innych rzeczy, sytuacji czy doznań”.
Według ks. Dziewieckiego, z powodu drastycznego ograniczenia wolności i świadomości, a także skrajnego zawężenia pragnień i aspiracji, człowiek uzależniony nie może pomóc samemu sobie. „Nie jest w stanie własną mocą zdobyć się na rozważne decyzje, które dałyby mu szansę na wyjście z kręgu uzależnienia. Pozostawiony sam sobie będzie w niezauważalny zwykle dla siebie sposób zmierzał do śmierci” – wyjaśnił znany kapłan i psycholog. Dodał, że w takiej sytuacji powstrzymanie choroby i uratowanie się od śmierci jest możliwe tylko wtedy, gdy pomoc nadejdzie z zewnątrz.
Jednak osoby z najbliższego otoczenia, które pragną pomóc uzależnionemu w odzyskaniu wolności i świadomości, powinny spełniać pewne warunki. Zdaniem ks. Dziewieckiego przez lekturę fachowych publikacji oraz rozmowę z terapeutą uzależnień powinny dobrze poznać sytuację chorego i mechanizmy uzależnień. Powinny też nie działać w ukryciu, lecz poprosić o pomoc odpowiednie instytucje, a także włączyć się w ruchy samopomocy (typu Al-Anon lub Kluby Abstynenta).

Lekarstwo dla uzależnionego
Jest coś jeszcze. Ks. Marek Dziewiecki wskazał, że takie osoby powinny „stosować wobec chorego mądrą miłość, którą trzeźwiejący alkoholicy nazywają twardą miłością”. Jak wyjaśnił, polega ona na stosowaniu zasady: „ty nadużywasz alkoholu czy ulegasz innym uzależnieniom, ty ponosisz wszelkie konsekwencje twoich zachowań i cierpisz”. Jego zdaniem, konsekwentna postawa najbliższego środowiska według wymienionych zasad stwarza szansę, że uzależniony zacznie podejmować rozsądne decyzje, np. o skorzystaniu z terapii.
W związku z kwestią pomocy uzależnionym katolikom pojawia się niejednokrotnie pytanie, czy mogą oni przystępować do sakramentów. Odpowiedź można znaleźć m.in. w artykule ks. Tomasza Steca, bioetyka i wicedyrektora Caritas Archidiecezji Przemyskiej. Jest w nim m.in. stwierdzenie, że Eucharystia to lekarstwo dla osoby uzależnionej, a także, że modlitwa i więź z Bogiem są drogą ku wolności.
Nie wdając się w psychologiczne rozróżnienia między nałogiem a uzależnieniem, ks. Stec przypomniał, że „gdy człowiek będący w nałogu pragnie przystępować do sakramentów, musi zdawać sobie sprawę, że jest winny skutku trwającego problemu. Grzechem, z którego winien przed Bogiem się oskarżyć na początku drogi przemiany, jest moment wejścia na drogę nałogu” – wyjaśnił. Dodał, że odpuszczenie tego grzechu sprawia, iż człowiek może korzystać z innych sakramentów, a każdy grzech zniewolenia ma już wówczas niższą moralną wartość.
Być może, gdyby serię Uzależnienia. Fakty i mity naukowcy z KUL-u publikowali w trzeciej dekadzie XXI wieku, osobną książkę poświęciliby np. uzależnieniu od smartfona, które ma już własną nazwę – „fonoholizm” – i często łączy się z permanentnym lękiem przez brakiem łączności (potocznie mówi się o braku dostępu do internetu), zwanym nomofobią. Zjawiska te pokazują, że m.in. rozwój techniczny w krótkim czasie może przynosić ludziom nowe niebezpieczeństwa uzależnień. Tym groźniejsze, im bardziej są obecne w naszej codzienności.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki