Logo Przewdonik Katolicki

Nawrócenie na... umiarkowanie

ks. Artur Stopka
Kuria jest pierwszym organem do dawania świadectwa. Nie powinna więc mieć charakteru korporacyjnego, lecz ewangeliczny – mówił 23 grudnia 2021 r. do pracowników Kurii Rzymskiej papież, fot. East News

Papież Franciszek powiedział kiedyś, że cnoty są jak witaminy. Jedną z nich jest umiarkowanie. Wygląda na to, że najwyższa pora ją odnaleźć w apteczce i zażyć.

W dorocznych przemówieniach papieża Franciszka do pracowników Kurii Rzymskiej, wygłaszanych tuż przed Bożym Narodzeniem, znaleźć można aktualne treści daleko wykraczające poza problemy tej instytucji. Piorunujące wrażenie zrobiła lista piętnastu chorób, którą zaprezentował w 2014 r. Błyskawicznie zorientowano się, że są to choroby nękające nie tylko kurię, ale cały Kościół. Wśród dolegliwości wskazanych przez papieża znalazły się m.in. tak pospolite, jak obmowy i plotki, szukanie doczesnego zysku, zbijanie majątku, rywalizacja i zarozumiałość. Ale Franciszek wymienił też duchowego alzheimera, egzystencjalną schizofrenię, umysłowe i duchowe znieczulenie oraz obojętność wobec innych. Rok później przedstawił szereg „antybiotyków”, czyli katalog niezbędnych cnót, potrzebnych każdemu, kto służy w Kościele. Znalazły się wśród nich misyjność i wymiar duszpasterski, duchowość i człowieczeństwo, przykładne postępowanie i wierność, miłość i prawda. Papież mówił też o potrzebie zdolności i bystrości, wymienił miłość i prawdę, a także niezawodność i wstrzemięźliwość.

Słowo Boże przypomina
Pod koniec 2021 r. Franciszek mówił do kurialistów o potrzebie pokory jako stylu funkcjonowania. Tłumaczył, że kuria jest nie tylko narzędziem logistycznym i biurokratycznym dla potrzeb Kościoła, ale pierwszym organem do dawania świadectwa. Nie powinna więc mieć charakteru korporacyjnego, lecz ewangeliczny. Wskazywał też, że w zainicjowanym w październiku procesie synodalnym pokora może właściwie usposobić do spotykania się, wysłuchiwania, prowadzenia dialogu i rozeznawania.
Wśród działań, które pracownicy kurii z racji swej pozycji powinni podejmować przed innymi członkami Kościoła, Franciszek wyliczył nie tylko przejrzysty sposób życia, bez protekcji i kumoterstwa oraz synodalny styl pracy, współpracy, komunii. Najpierw wskazał kwestię, którą ujął w zaskakujące sformułowanie. Powiedział: „Jeśli Słowo Boże przypomina całemu światu o wartości ubóstwa, to my, członkowie kurii, musimy jako pierwsi zaangażować się w nawrócenie na umiarkowanie”.

Myśleć o nawróceniu papiestwa
Nawrócenie to słowo, po które papież z Argentyny sięga bardzo często. Używa go w intrygujących zestawieniach. W 2013 r. w swej pierwszej adhortacji Evangelii gaudium napisał, że każdy Kościół partykularny, jako cząstka Kościoła katolickiego pod przewodnictwem swego biskupa, jest wezwany do misyjnego nawrócenia. A dwa akapity dalej stwierdził coś dla wielu zdumiewającego: „Od chwili, gdy zostałem wezwany, by żyć tym, o co proszę innych, muszę również myśleć o nawróceniu papiestwa”.
W kolejnych latach swego pontyfikatu mówił m.in. o nawróceniu myśli, nawróceniu uczynków, nawróceniu uczuć. W 2018 r. wzywał do „nawrócenia się na współczucie”. Wielokrotnie wzywał też do „nawrócenia duszpasterskiego”. 9 października zeszłego roku powiedział, że wielką szansę dla niego stwarza w wymiarze misyjnym i ekumenicznym inicjowany wówczas synod.

Przebiło się na dobre
Trudno ustalić, czy Franciszek wspominał wcześniej o „nawróceniu na umiarkowanie”. To możliwe, ale dopiero pod koniec grudnia 2021 r. takie sformułowanie przebiło się na dobre za sprawą mediów do milionów odbiorców. I chociaż użyte zostało w odniesieniu do pracowników Kurii Rzymskiej, łatwo się zorientować, że dotyczy nie tylko tej stosunkowo nielicznej grupy osób. Papież powiedział wyraźnie, że kurialiści muszą jako pierwsi zaangażować się w nawrócenie na umiarkowanie. Ale, co chyba oczywiste, zaraz po nich powinni to wezwanie podjąć wszyscy w Kościele.
Czym jest umiarkowanie, na które trzeba się nawrócić? Nie jest to pojęcie nowe w nauczaniu Kościoła. Chodzi o jedną z czterech cnót kardynalnych, czyli odgrywających kluczową rolę w życiu człowieka (pozostałe to roztropność, sprawiedliwość i męstwo). Katechizm Kościoła katolickiego wyjaśnia, że umiarkowanie jest cnotą moralną, która pozwala opanować dążenie do przyjemności i zapewnia równowagę w używaniu dóbr stworzonych. To ono zapewnia panowanie woli człowieka nad popędami i utrzymuje pragnienia w granicach uczciwości.

To nie jest rezygnacja
W wielu mediach pojawił się cytat z papieskiego wystąpienia przed modlitwą „Anioł Pański”, kiedy papież połączył umiarkowanie z ubóstwem. „To nie jest koniecznie rezygnacja, ale zdolność do rozkoszowania się tym, co niezbędne, dzielenia się, odnajdywania każdego dnia zachwytu nad dobrem rzeczy, bez obciążania się ponurą nienasyconą konsumpcją” – mówił Franciszek.
Dalej objaśniał, na czym polega „zachłanna konsumpcja”. To sytuacja, w której człowiek myśli: mam więcej, chcę więcej, mam więcej. Franciszek powiedział wprost, że taka postawa zabija duszę. Ci, którzy ją przyjmują, nie są szczęśliwi i nie osiągną szczęścia. Widać w tym papieskim przykładzie nakręcającą się spiralę chciwości. Chciwości, którą niejednokrotnie w różnych miejscach na świecie próbowano przedstawiać jako coś dobrego, jako motor postępu, siłę napędową rynku, niezbędny element rozwoju gospodarczego. Także w Polsce niejednokrotnie w przestrzeni publicznej pojawiały się sugestie, że nastawienie na bogacenie się, skupienie przede wszystkim na powiększaniu swego dobrobytu, jest czymś pozytywnym. Wielkość konsumpcji dla niejednego Polaka stała się miernikiem osobistego, społecznego, a nawet narodowego sukcesu. A robienie zakupów stało się wręcz sposobem świętowania niedzieli.

Biskupi napisali wprost
Nic dziwnego, że w marcu 2019 r. opublikowane zostało „Stanowisko Konferencji Episkopatu Polski w sprawie świętowania niedzieli”. Polscy biskupi napisali wprost, że w naszym kraju pod presją reklamy, narzucanego materializmu praktycznego i konsumpcjonizmu czyni się z wolnego człowieka niewolnika konsumpcji. Prezydium KEP już w 2017 r. zwracało uwagę, że oferując spędzanie jedynego wolnego dnia w galerii handlowej, ogranicza się budowanie relacji z innymi do samej tylko konsumpcji, do zdobywania nowych towarów, „mających rzekomo nieustannie poprawiać standard życia, co ostatecznie jest formą materializmu praktycznego”.
O umiarkowaniu przypomnieli polscy biskupi w 2019 r. w Liście społecznym „O ład społeczny dla wspólnego dobra”. Wskazali jego potrzebę w sferze polityki. Napisali, że cnota umiarkowania w tej dziedzinie życia to gotowość do roztropnego samoograniczania się w politycznych ambicjach i oczekiwaniach. To także umiar w korzystaniu z władzy, zwłaszcza na fali sukcesu, skuteczne odpieranie pokus przesadnego pomnażania władzy, zaniechanie prowokowania przeciwników, wyrzeczenie się odwetu.

Umiar jest wymagany
List KEP wskazuje, że umiar wymagany jest także po stronie politycznej opozycji, zwłaszcza gdy chodzi o sięganie po narzędzia mające przybliżyć perspektywę odzyskania władzy bez liczenia się ze stratami, jakie ich użycie może przynieść państwu i społeczeństwu. Biskupi przypomnieli, że w warunkach podziału politycznego cnota umiarkowania wzywa do wyważonego osądu, do powściągliwości w języku, do unikania skrajnie stronniczych opinii, które zamykają drogę do rzeczowego dialogu oraz do oddzielania krytyki konkretnych zachowań od pochopnej dyskredytacji poszczególnych osób. Zwrócili uwagę, że ważną formą politycznego umiaru jest stosunek do prawno-politycznych instytucji państwa. Przestrzegli też, że brak umiarkowania w korzystaniu z prawnych i instytucjonalnych możliwości może prowadzić do negacji dobra wspólnego.
Jak widać, nawrócenie na umiarkowanie to nie tylko i nawet nie przede wszystkim ograniczenie ilości zjadanych potraw i posiadanych rzeczy. To zmiana stylu życia, celów działania, punktów odniesienia w ocenie jego wartości i sensu.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki