Logo Przewdonik Katolicki

Żłobek tańszy, choć droższy

Piotr Wójcik
3 tys. żłobków prowadzonych przez sektor prywatny funkcjonowało w Polsce w 2020 r. To trzy razy więcej niż placówek publicznych, fot. Artur Zawadzki/REPORTER/East News

W przyszłym roku część rodziców najmłodszych dzieci powinna zapłacić mniej za umieszczenie swoich pociech w placówkach opiekuńczych. Żłobkowe „400 plus” realnie będzie jednak oznaczać mniej, gdyż żłobki podnoszą ceny.

Wychowanie dziecka w każdym wieku jest wymagającym zadaniem, jednak w Polsce najtrudniejszy dla rodziców bywa okres, gdy dziecko ma od jednego do dwóch lat. Kończy się wtedy urlop rodzicielski, więc jeden z pozostających dotychczas w domu rodziców (najczęściej matka) musi wrócić do pracy, jeśli chce zachować dochody. Tymczasem o miejsce w tanim publicznym żłobku nie jest łatwo. O ile o miejsce w przedszkolu nie trzeba się już szczególnie obawiać – a przynajmniej nie tak, jak na początku XXI w. – to instytucjonalna opieka nad najmłodszymi w Polsce nadal kuleje, pomimo zachodzącej poprawy. Miejsca w żłobkach prywatnych są formalnie dostępne, jednak ich koszt potrafi pochłonąć nawet i połowę wypłaty – szczególnie tych mniej zarabiających rodziców mieszkających w największych miastach. Wynajęcie prywatnej opiekunki jest jeszcze droższe i zarezerwowane zwykle dla rodziców z wyższej klasy średniej.
W przyszłym roku o opiekę nad najmłodszymi członkami rodziny może być jednak nieco łatwiej. Przynajmniej w kontekście finansowym.

Rodzina z kapitałem
Rządzący najwyraźniej zorientowali się, że rodzice dzieci w wieku od jednego do dwóch lat wpadają w swego rodzaju instytucjonalną lukę i często są postawieni przed niezwykle trudnym wyborem: matka może wrócić do pracy, lecz poświęcać ogromną część pensji na opiekę nad dzieckiem lub sama zostać w domu, poświęcając jednak wszystkie dochody oraz możliwości rozwoju zawodowego. Dlatego w Polskim Ładzie wprowadzono tzw. kapitał opiekuńczy, który będzie de facto dodatkowym „500 plus” dla rodziców dzieci od 12. do 35. miesiąca życia. Od przyszłego roku na drugie i kolejne dziecko w tym wieku przysługiwać będzie dodatkowe 12 tys. złotych, wypłacane w miesięcznych ratach. Od rodziców zależeć będzie, czy raty będą wynosić 500, czy 1000 zł – tę decyzję będzie można zmienić, lecz tylko raz. Świadczenie obowiązywać będzie od 1 stycznia, a wniosek należy złożyć elektronicznie za pośrednictwem banku, platformy Empatia lub Platformy Usług Elektronicznych ZUS. Ewentualna odmowa również przyjdzie jedynie drogą elektroniczną, co jest o tyle ważne, że będzie na nią przysługiwało odwołanie – warto więc sprawdzać informacje na wybranej platformie.
Wnioski będzie można składać w okresie od trzech miesięcy przed ukończeniem pierwszego roku życia aż do miesiąca po pierwszych urodzinach dziecka. Oczywiście później też, jednak wtedy kapitał zostanie wypłacony jedynie za okres od złożenia wniosku. Rodzice dzieci, które już teraz osiągnęły odpowiedni wiek, także są uprawnieni do świadczenia, jednak będzie ono proporcjonalnie mniejsze – zależnie od wieku dziecka.
Rodzinny kapitał opiekuńczy przysługiwać będzie jedynie na drugie lub kolejne dziecko. Tymczasem problem z opieką mają także rodzice jedynaków. Dla pierwszych lub jedynych dzieci w rodzinie w wieku 1-2 lata przeznaczona będzie pomoc innego rodzaju. W przyszłym roku będzie im przysługiwać dofinansowanie do miejsca w żłobku w wysokości maksymalnie 400 zł. Kwota dofinansowania będzie przekazywana bezpośrednio do placówki i nie będzie mogła być wyższa niż miesięczna opłata za żłobek. Nie będzie też obejmować opłaty za wyżywienie – rodzice będą musieli więc uiścić przynajmniej tę ostatnią oraz ewentualną różnicę między kwotą dofinansowania a „czesnym” w żłobku. Świadczenie będzie można też otrzymać na dziecko, które uczęszcza do żłobka przed ukończeniem 12. miesiąca życia. W przeciwieństwie do kapitału opiekuńczego, wniosek na żłobkowe „400 plus” będzie można składać dopiero od 1 kwietnia przyszłego roku, jednak możliwe będzie jego wyrównanie od 1 stycznia. Wniosek złożyć należy najwcześniej w dniu, gdy dziecko zacznie uczęszczać do danej placówki.

Wciąż za mało żłobków nad Wisłą
Instytucjonalna opieka nad najmłodszymi w ostatnich latach ulega stopniowej poprawie. Zapewne wciąż zbyt wolnej, zważywszy na ogromne zapóźnienia, jakich dokonały w tym zakresie pierwsze dwie dekady III RP, ale jednak trudno ich nie zauważyć. Według GUS tylko w 2020 r. liczba żłobków lub klubów dziecięcych wzrosła o 5 proc. w stosunku do 2019 r., natomiast liczba miejsc we wszystkich placówkach – nawet o 8,5 proc. W 2020 r. do wszystkich placówek opieki nad najmłodszymi uczęszczało w sumie 142 tys. dzieci. Zdecydowana większość, bo 92 proc., chodziło do żłobków. Nieco częściej rodzice decydują się na posyłanie do żłobków chłopców, którzy stanowili 52 proc. podopiecznych. Wśród dzieci w żłobkach dominują dwulatki – stanowią one 53 proc. podopiecznych. Jednak do placówek uczęszczają również dzieci, które jeszcze nie ukończyły roczku. Mowa o 2,5 tysiącach maluchów.
Dzięki programowi „Maluch plus”, który początkowo, jeszcze za rządów poprzedniej władzy, funkcjonował jako „Maluch”, liczba miejsc sukcesywnie rośnie. Podobnie jak odsetek najmłodszych oddawanych pod opiekę. Na początku ubiegłej dekady do żłobków chodziło zaledwie 4 proc. dzieci w wieku 1-2 lata. Do 2015 r. odsetek ten wzrósł jednak trzykrotnie – do 12 proc. Od tamtego czasu wzrósł ponaddwukrotnie. W 2020 r. opieką instytucjonalną objętych było 26 proc. dzieci w wieku 1 lub 2 lata. Co czwarty maluch chodzi już więc do żłobka. Ewidentnie posyłanie najmłodszych do placówek opiekuńczych na czas pracy stało się całkiem popularne i względnie dostępne.
Problem w tym, że większość tych miejsc powstaje w sektorze prywatnym, w którym opłaty są znacznie wyższe. W stolicy wynoszą ok. 1,5 tys. zł miesięcznie, a w dużych miastach dochodzą do tysiąca. Przykładowo w Tychach opłata za żłobek prywatny jest nawet trzykrotnie wyższa niż w żłobku miejskim. Niestety, żłobek miejski 130-tysięczne Tychy mają… jeden. Podobnie sytuacja przedstawia się w wielu innych miastach – na pojedyncze gminne placówki przypada znacznie więcej placówek prywatnych, w których ceny są kilkukrotnie wyższe. W 2020 r. funkcjonowało prawie 3 tys. żłobków prowadzonych przez sektor prywatny i zaledwie niecały tysiąc placówek publicznych. Żłobki komunalne są zwykle znacznie większe, więc w kontekście miejsc sprawa wygląda nieco lepiej – sektor prywatny oferuje 105 tys. miejsc, natomiast publiczny 69 tys. To wciąż jednak oznacza, że większość miejsc w placówkach opiekuńczych dla najmłodszych dzieci oferują znacznie droższe podmioty prywatne.

Inflacja dotarła do żłobków
W przyszłym roku rodzice najmłodszych de facto powinni więc zapłacić znacznie mniej za umieszczenie swoich pociech w placówkach opiekuńczych, co szczególnie ucieszy tych, którzy wysłali je do żłobków prywatnych. Zysk z nowego instrumentu polityki rodzinnej będzie jednak niższy niż te 400 złotych, gdyż żłobki mogą podnosić ceny, chcąc skonsumować część rządowych świadczeń. Wiemy już teraz, że ceny od stycznia podniesie wiele placówek publicznych, w których są one niskie, więc w niektórych przypadkach rządowe 400 zł pokryłoby je z nawiązką. Na przykład w tyskim żłobku opłata wzrośnie z 220 do 300 złotych miesięcznie, co jest tłumaczone wzrostem kosztów. W wielu żłobkach publicznych wzrost opłaty jest jednak związany innymi wskaźnikami. Na przykład w Łodzi opłata żłobkowa to 15 proc. pensji minimalnej, więc od stycznia wzrośnie – gdyż minimalna zostanie podniesiona do 3010 zł. W Poznaniu opłata w miejskim żłobku jest związana ze średniorocznym wskaźnikiem inflacji, który GUS poda w przyszłym roku. Zostanie podniesiona od lutego – do końca stycznia będzie nadal wynosić 550 złotych plus wyżywienie.
Trudno powiedzieć, jak zachowają się placówki prywatne. Zapewne też podniosą ceny, tłumacząc się inflacją. Żłobkowe „400 plus” realnie będzie więc oznaczać mniej. Tym bardziej że na „rynku żłobków” konkurencja jest na tyle niewielka, że większość rodziców w reakcji na wzrost opłat może jedynie zacisnąć zęby.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki