Logo Przewdonik Katolicki

Media i choroba papieża

Michał Kłosowski
Wierni modlą się o zdrowie papieża Franciszka na placu św. Piotra w Watykanie, niedziela, 2 marca 2025 r. | fot. Mosa'ab Elshamy/AP/East News

Od 14 lutego 2025 roku świat z niepokojem śledzi stan zdrowia papieża, który nieprzerwanie przebywa w rzymskiej klinice Gemelli z powodu obustronnego zapalenia płuc. W tym czasie stan zdrowia Franciszka ulegał znacznym wahaniom, budząc zarówno obawy, jak i nadzieje wiernych na całym świecie.

Hospitalizacja papieża spotkała się też z wielkim zainteresowaniem włoskich i światowych mediów, które niestety poruszać musiały się niejako po omacku.

Początek hospitalizacji i modlitwa w social mediach
Papież Franciszek trafił do szpitala po kilku dniach osłabienia i nasilającego się kaszlu. Początkowo zdiagnozowano u niego infekcję dróg oddechowych, która szybko przekształciła się w zapalenie oskrzeli, a potem w obustronne zapalenie płuc. Watykańskie biuro prasowe informowało, że papież pozostaje w dobrym nastroju, jednak jego stan kliniczny jest na tyle złożony, że wymagało to intensywnej terapii antybiotykowej i tlenowej. W kolejnych dniach hospitalizacji stan zdrowia papieża ulegał raz poprawie, raz pogorszeniu. Franciszek doświadczył poważnych kryzysów oddechowych, przypominających ataki astmy, co wymagało zastosowania nieinwazyjnej wentylacji mechanicznej oraz terapii wysokoprzepływowej tlenem, a nawet wykorzystania specjalistycznej maski tlenowej. Watykan na bieżąco, w porannych i wieczornych komunikatach, informował o stabilnym, lecz krytycznym stanie zdrowia papieża. Lekarze zaś jak zachowywali ostrożność w prognozach, tak zachowują ją do teraz.
W obliczu pogarszającego się stanu zdrowia papieża wierni na całym świecie zjednoczyli się jednak w modlitwie. Papieska hospitalizacja okazała się jednocześnie wyrazem wierności w stosunku do następcy św. Piotra. Przed kliniką Gemelli gromadziły się grupy modlitewne, a na placu św. Piotra w Watykanie odbywały się nabożeństwa w intencji szybkiego powrotu do zdrowia Franciszka z codziennym różańcem o 21.00, pod przewodnictwem kolejnych kardynałów rzymskiej kurii. Różańcem, dodajmy, w którym uczestniczyły bardzo różne grupy wiernych z całego niemalże świata i kardynałowie, którzy często w swoich codziennych sprawach nie zgadzali się ze sobą. Wielu pielgrzymów przybywa nawet specjalnie, aby okazać wsparcie duchowe, stąd na placu św. Piotra można spotkać znacznie więcej wiernych niż zwykle.

Dziennikarze, Watykan, media
Watykan „od zawsze” stanowi centrum zainteresowania nie tylko wiernych, ale też mediów z całego świata, zwłaszcza w momentach kryzysowych związanych ze zdrowiem papieża. Hospitalizacja papieża Franciszka, najdłuższa z dotychczasowych, spowodowana obustronnym zapaleniem płuc, przyciągnęła więc uwagę zarówno włoskich, jak i międzynarodowych mediów. Dziennikarze, relacjonując to wydarzenie, musieli stawić czoła wielu wyzwaniom, aby dostarczyć rzetelne i aktualne informacje. Część z tych wyzwań, niestety, powodował sam Watykan.
Rzymska klinika Gemelli to miejsce, gdzie od kilku już tygodni czatują ekipy telewizyjne, by znaleźć jak najlepsze ujęcie na 10. piętro, gdzie znajdują się apartamenty papieża. Dziennikarze z całego świata gromadzą się, aby relacjonować rozwój wydarzeń, próbując podpytać lekarzy czy nawet Włochów, wizytujących swoich najbliższych w klinice, która funkcjonuje normalnie. W tym przepływie informacji oficjalnych i nieoficjalnych to Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej odgrywa kluczową rolę, udzielając akredytacji i organizując konferencje prasowe. Nie są to już jednak czasy Joaquina Navarro-Vallsa, który relacjonując odchodzenie Jana Pawła II, był w stanie tłumaczyć zawiłości medycznych terminów i stan kliniczny papieża. A przecież w przypadku takich wydarzeń jak hospitalizacja Franciszka dziennikarze muszą polegać na oficjalnych komunikatach Watykanu oraz sprawdzonych źródłach informacji. Biuro Prasowe regularnie informuje o stanie zdrowia papieża, jednak niepewność i zmieniające się doniesienia wymagają zachowania ostrożności i weryfikacji informacji przed ich publikacją. Może stąd powtarzające się głosy, że Watykan w tych dniach mógłby bardziej otwarcie mówić o papieskiej kondycji. Poranne konferencje prasowe Navarro-Vallsa, które zwykł organizować przed kliniką, w której leżał Jan Paweł II, odeszły w tych dniach do przeszłości.
A w końcu praca dziennikarzy w Watykanie podczas takich wydarzeń polega na ścisłej współpracy z oficjalnymi przedstawicielami Kościoła, ale także na poszukiwaniu niezależnych źródeł informacji. Dziennikarze muszą być gotowi na szybkie reagowanie na zmieniające się okoliczności i dostosowywanie relacji do najnowszych doniesień. Z drugiej strony ważne jest, aby zachować równowagę między szybkością przekazywania informacji a ich rzetelnością, aby unikać dezinformacji i niepotrzebnego niepokoju wśród wiernych. I, jak na razie, tego na szczęście zbyt wiele nie ma.

Relacje włoskiej prasy
Jednakże włoskie media z dużym niepokojem relacjonowały stan zdrowia papieża w zasadzie od początku jego hospitalizacji. Dziennik „La Repubblica” podkreślał, że w ciągu kilku dni od hospitalizacji nastrój w Watykanie zmienił się z optymizmu w niepokój, a fakt, że zapalenie płuc nie zostało stwierdzone od razu, sugerował stopniowe pogarszanie się stanu zdrowia Franciszka. Gazeta zauważyła również, że w ciągu pięciu dni dokonano trzech modyfikacji terapii, co wskazywało na rosnące problemy zdrowotne.
„Corriere della Sera” zwracał uwagę na wiek papieża i jego wcześniejsze problemy zdrowotne, co czyniło go pacjentem z grupy ryzyka. Na samym początku hospitalizacji cytowany przez gazetę pneumolog wyjaśnił, że początkowa faza zapalenia oskrzeli sprawia, iż nie wiadomo jeszcze, do jakiego stopnia płuca zostaną zaatakowane, podkreślając konieczność cierpliwego oczekiwania na rozwój sytuacji.
„La Stampa” informowała zaś o wsparciu dla papieża ze strony dzieci przebywających na oddziale onkologii kliniki Gemelli, które wysyłały mu listy i rysunki z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia.
Z kolei „Il Giornale” podkreślał, że diagnoza zapalenia płuc była najbardziej obawianą, a mimo to papież kontynuował pracę ze szpitala, zarządzając sprawami Kościoła.
Te różne podejścia największych włoskich gazet mówią w zasadzie jedno: przez długi czas hospitalizacji trudno było powiedzieć cokolwiek jednoznacznie.
Międzynarodowe media również bacznie śledziły sytuację zdrowotną papieża Franciszka. Agencje prasowe i stacje telewizyjne z różnych krajów relacjonowały rozwój wydarzeń, opierając się na informacjach przekazywanych przez włoskie media oraz oficjalne komunikaty Watykanu, unikając częstych w takich momentach plotek czy informacji „z drugiej ręki”. Prym wiodły media amerykańskie – CNN czy „The New York Times”. W krajach Ameryki Łacińskiej, skąd pochodzi papież Franciszek, wiadomości o jego stanie zdrowia były szczególnie istotne, a media poświęcały im dużo uwagi, analizując możliwe scenariusze. O dziwo jednak, niewiele było w tych dniach o konklawe czy możliwym nowym papieżu.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki