Logo Przewdonik Katolicki

W Kościele są u siebie

Ks. Artur Stopka
Msza św. w kościele Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Rozprzy, maj 2019 r. Fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER

Sformułowanie „osoba świecka” nie pojawia się w Nowym Testamencie. Dlaczego więc świeckich traktuje się czasem jak owieczki, które mają coś przynieść, coś zaśpiewać, odejść i siedzieć cicho?

Wniedzielny wieczór kilkoro parafian zjawiało się na probostwie, aby policzyć zebrane tego dnia ofiary pieniężne. Tak działo się w pewnej parafii na południu Polski 35 lat temu. Nawet dziś z niedowierzaniem słuchają o tym nie tylko niektórzy księża, ale również świeccy. „To wymagało ze strony proboszcza ogromnego zaufania i odwagi” – komentują. A duchowni drapią się po głowach, pytani, czy potrafią wskazać w swoich parafiach ludzi, którym powierzyliby takie zadanie. Nie wszyscy świeccy i nie wszyscy księża tak reagują, ale wciąż dla wielu ta opowieść brzmi jak utopia. Nadal nie brakuje zwolenników przekonania, że są w Kościele sfery, do których lepiej świeckich nie wpuszczać. Finanse to jedna z takich sfer. Ale nie jedyna.

Przynieś, wynieś, pozamiataj
„Świeckich traktuje się czasem jak owieczki, które mają coś przynieść, coś zaśpiewać, odejść i siedzieć cicho” – przyznał bp Krzysztof Włodarczyk, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Ruchu Światło-Życie, podczas podsumowania rocznej pracy Domowego Kościoła 8 września w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Częstochowie. Zauważył, że powołania duchownych i świeckich są w Kościele często przeciwstawiane. Jego zdaniem może to wynikać z błędnego rozumienia tego, kim faktycznie są świeccy.
A kim są? Jak Kościół sam definiuje swoją zdecydowanie najliczniejszą część? Czy faktycznie ich rola i zadania ograniczają się do „Przynieś, wynieś, pozamiataj”? „Pod nazwą świeckich rozumie się wszystkich wiernych chrześcijan niebędących członkami stanu kapłańskiego i stanu zakonnego prawnie ustanowionego w Kościele” – wyjaśnia Katechizm Kościoła katolickiego, cytując Konstytucję dogmatyczną o Kościele Lumen gentium Soboru Watykańskiego II. To zaskakujące, że wciąż pierwsza definicja świeckich w Kościele jest „negatywna”, zbudowana na przeciwstawieniu ich kapłanom i zakonnikom. Czy jest to podzwonne zjawiska, o którym dwa lata temu w podkaście „Puzzle Wiary” mówił historyk Kościoła Tomasz Gałuszka OP? Niewykluczone. Wciąż można dostrzec w kościelnym myśleniu ślady tendencji sprzed tysiąca lat, według której zakonnicy powinni być jak aniołowie, księża jak zakonnicy, a świeccy… jak księża. W tej koncepcji to zakonnicy i księża byli punktem odniesienia dla świeckich.

Przy dzisiejszej wrażliwości
Na szczęście ojcowie soborowi nie poprzestali na „negatywnej” definicji świeckich, lecz od razu dodali (a za nimi Katechizm), że chodzi o wiernych chrześcijan, „którzy jako wcieleni przez chrzest w Chrystusa, ustanowieni jako Lud Boży i uczynieni na swój sposób uczestnikami kapłańskiego, prorockiego i królewskiego urzędu Chrystusowego, ze swej strony sprawują właściwe całemu ludowi chrześcijańskiemu posłannictwo w Kościele i w świecie”.
Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że świeccy w ujęciu soborowym nie są bierną częścią Kościoła, która podlega działaniom duchownych, lecz „sprawują posłannictwo”. Są jednak w Lumen gentium sformułowania, które przy dzisiejszej wrażliwości i w świetle procesów dotyczących pojmowania tożsamości świeckich we wspólnocie Kościoła mogą być odbierane jako w pewnym sensie wykluczające. „Zadaniem ludzi świeckich, z tytułu właściwego im powołania, jest szukać Królestwa Bożego, zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej” – stwierdza konstytucja dogmatyczna o Kościele. Równocześnie zaznacza, że członkowie stanu kapłańskiego mogą czasem zajmować się sprawami świeckimi, a nawet wykonywać świeckie zawody. Można odnieść wrażenie, że świeccy w takim ujęciu nie mają nic do roboty w sferze sacrum i nie mają nic do powiedzenia w dziedzinie „służby świętej”, natomiast księża mogą być aktywni także w sprawach świeckich.

Nie ma w Nowym Testamencie
Bez wątpienia papież Franciszek nie przyjmuje wykluczającej interpretacji soborowego tekstu. Wręcz przeciwnie. „Nadszedł czas, aby pasterze i świeccy szli razem, w każdej dziedzinie życia Kościoła” – mówił na zakończenie międzynarodowego kongresu poświęconego współdziałaniu duchownych i świeckich, który odbył się w Watykanie w lutym 2023 r. „Osoba świecka, zamiast być uważaną za «nieduchowną» czy «niezakonną», powinna być traktowana jako ochrzczona, jako członek świętego ludu Bożego” – stwierdził wprost, dodając, że sformułowanie „osoba świecka” nie pojawia się w Nowym Testamencie, lecz mówi się o „wierzących”, „uczniach”, „braciach”, „świętych”. „Określenia te stosowane są do wszystkich: wiernych świeckich i wyświęconych szafarzy” – podkreślił papież.
Skoro pasterze i świeccy powinni iść razem w każdej dziedzinie życia Kościoła, to czym mogą zająć się świeccy? Wiadomo, że nie do nich należy sprawowanie sakramentów. Prawie dziesięć lat temu ks . Piotr Duksa z Wydziału Teologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego opublikował artykuł zatytułowany Rola i zadania świeckich we współczesnej parafii. Według niego spośród wielu różnych miejsc w Kościele, w których ludzie świeccy mogą realizować swoje powołanie, to właśnie parafia zasługuje na szczególną uwagę.

Paweł VI ustanowił, Franciszek rozszerzył
Spośród wielu form uczestnictwa osób świeckich w życiu parafii ks. Duksa na pierwszym miejscu wymienił przynależność do konkretnych wspólnot parafialnych. Kolejne pole dla świeckich to rady parafialne – duszpasterska i ekonomiczna. Zwrócił też uwagę, że świeccy mogą angażować się w życie Kościoła poprzez liturgię, pełniąc rozmaite funkcje „związane z ich indywidualnym powołaniem”, np. ministranta, lektora lub nadzwyczajnego szafarza Komunii św. Trzeba przypomnieć, że papież Paweł VI ustanowił świeckie dla mężczyzn posługi lektora i akolity, które w 2021 r. Franciszek rozszerzył także na kobiety. W tym samym roku ustanowił świecką posługę katechisty. „Katechista jest bowiem powołany przede wszystkim po to, by wyrazić swoje kompetencje w posłudze duszpasterskiej przekazywania wiary, która rozwija się na różnych swych etapach” – wyjaśnił w liście apostolskim Antiquum ministerium.
Cytowany już ks. Piotr Duksa napisał, że wierni świeccy mogą angażować się w funkcjonowanie parafii poprzez pracę w kancelarii parafialnej, prowadzenie strony internetowej parafii lub parafialnego profilu na Facebooku. Mogą też prowadzić gazetkę parafialną oraz organizować pomoc dla biednych rodzin (np. poprzez tworzenie parafialnych wspólnot Caritas), a także w sposób czynny angażować się w pracę duszpasterską z dziećmi i młodzieżą…

Lęki, dychotomie, wzajemna nieufność
Wystarczy się rozejrzeć w polskiej rzeczywistości kościelnej, aby zauważyć, że świeccy są liderami wielu grup formacyjnych. Niejednokrotnie prowadzą codzienną modlitwę różańcową w świątyni albo adorację Najświętszego Sakramentu. Łatwo też zauważyć, że aktywność świeckich w Kościele nie ogranicza się tylko do parafii. Także w naszym kraju nie są już niczym dziwnym na przykład duże, wielotysięczne spotkania charyzmatyczne, uwielbieniowe, organizowane przez świeckich liderów, którzy podczas nich razem z duchownymi głoszą Jezusa Chrystusa.
Jednym z drażliwych tematów związanych z zaangażowaniem świeckich w Kościele jest kwestia odpowiedzialności i władzy. Również w tej kwestii Franciszek daje niedwuznacznie do zrozumienia, że potrzebne są na tym polu istotne zmiany. „żywa współodpowiedzialność przeżywana przez świeckich i duszpasterzy pozwoli przezwyciężyć dychotomie, lęki i wzajemną nieufność” – powiedział podczas wspomnianego spotkania na temat współdziałania duchownych i świeckich. Dodał, że wierni świeccy nie są „gośćmi” w Kościele, lecz są u siebie, dlatego są wezwani do zatroszczenia się o swój dom. Obserwując decyzje personalne papieża, można zauważyć, że próbuje on odejść od uważanej dotychczas za oczywistą zasady, że władza w Kościele pochodzi ze święceń. Nie bez powodu na czele watykańskiej Dykasterii ds. Komunikacji stoi świecki prawnik i dziennikarz Paolo Ruffini.
Od śmierci papieża Bonifacego VIII, który nawet w oficjalnych dokumentach nie krył swego przekonania, że „świeccy od zawsze szkodzili Kościołowi”, minęło ponad siedemset lat. Dziś rośnie świadomość, że świeccy mogą i powinni robić bardzo dużo w Kościele. Czy mogłaby rosnąć szybciej, zarówno wśród duchownych, jak i świeckich? Być może tak. Jednak to bardzo głęboki proces, którego raczej nie da się sztucznie przyspieszyć.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki