Nie da się zmierzyć poziomu lęku, litrów wylanych łez, procentów niedowierzania i powierzchni płaszczyzny wyparcia osoby, której mama, tata, mąż, żona, przyjaciel zachorował na chorobę Alzheimera. Domyślać się możemy, że są to liczby niemałe, skoro według NFZ w ostatnich latach u 357 tys. osób w Polsce zdiagnozowano alzheimera i choroby pokrewne. Statystyki nie podają wartości dynamiki zmian zachodzących w krajobrazie emocji wszystkich tych, którzy przez lata codziennie patrzą, jak najbliższa im osoba ulega powolnej degeneracji w różnych obszarach funkcjonowania. 21 września obchodzimy Światowy Dzień Choroby Alzheimera, która dotyka nie tylko pacjenta, ale w bardzo dużym stopniu również tych, którzy są mu bliscy.
Narastająco
Kontury początków choroby taty nie są w jej pamięci ostro zarysowane. Kilka brakujących słów, parę pomyłek, odłożenie przedmiotów w niewłaściwe miejsce, nic, czego nie można byłoby przypisać roztargnieniu, zmęczeniu czy chwilowej niedyspozycji.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 38/2024, na stronie dostępna od 17.10.2024