Logo Przewdonik Katolicki

Wyraziście nie zawsze oznacza mądrze

Tomasz Królak
FOT. MAGDALENA BARTKIEWICZ. Tomasz Królak wiceprezes KAI.

Franciszek zaapelował o walkę z fake newsami, czyli świadomą dezinformacją rozsiewaną przez media – zarówno te tradycyjne, jak i społecznościowe.

Papieskie Orędzie na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu (w Polsce obchodzony będzie 16 września) nosi tytuł „«Prawda was wyzwoli» (J 8, 32). Fake news a dziennikarstwo pokoju”. Ale papieski dokument powinni przeczytać nie tylko dziennikarze. Bo apel o odkrycie na nowo zawodu dziennikarskiego oraz osobistej odpowiedzialności wszystkich za przekaz prawdy to doskonały materiał do rachunku sumienia także dla blogerów czy nabywców brukowców. A także najzwyklejszych plotkarzy.
Tak, to zadziwiające, jak wielki popyt mają w Polsce brukowce. Przecież to kraj, o którym wciąż jeszcze mówimy, że jest katolicki. Dlaczego więc tak wielu nabywców znajdują u nas media żerujące na tym, co w człowieku niskie, czasami bardzo? Dlaczego nie udało się Kościołowi – nam wszystkim, którzy go stanowimy – zaimpregnować nas, żyjący w Polsce lud Boży, przed „powabami” tabloidów? Dlaczego tak świetnie mają się media traktujące odbiorców jako nierozgarniętą gawiedź, którą tuczy się padliną sensacji, ćwierćprawd i dziwactw? Czy kiedyś zwycięży zdrowy rozsądek i elementarne poczucie smaku? Czy można jakoś wykoleić te upiorne superekspresy wyładowane tonami brudnych pseudofaktów? Czy ktoś ma na to jakiś pomysł?
Ale fake newsy to nie tylko sprawa brukowców i ich internetowych mutacji. Gangrena od jakiegoś czasu dopada także poważne (choć tracące na powadze) media – prasowe i telewizyjne. Zgodzimy się chyba wszyscy, że owo poważne dziennikarstwo nie powinno być dziedziną, w której naczelną zasadą jest prawo wolnego rynku. Działalnością dziennikarzy, zwłaszcza zaś właścicieli mediów, nie powinno więc kierować wyłącznie prawo podaży i popytu. Oczywiście, gazety, tygodniki, telewizje i radiostacje nie działają w rynkowej próżni. Jeśli jednak porzucą ideę dziennikarstwa jako służby prawdzie – w tym rzetelnego opisywania rzeczywistości, kreowania publicznej debaty i prezentowania kultury wysokiej – to jako wspólnota będziemy się już tylko staczać.
Symptomów kryzysu mediów jest wiele. W swoim dokumencie skierowanym przeciwko fake newsom papież ubolewa między innymi, że zanika zdrowa zasada czerpania informacji z różnych źródeł. Ach, jakże to trudne, przecież „nasi” wiedzą lepiej i zawsze wyrąbią „jak jest”. Tak, trudno dostrzec, że owo „jak jest” to jedynie kiepski dziennikarski półprodukt. Życie bowiem – społeczne, polityczne, kulturalne – nie jest czarno-białe lecz pełne niuansów, półtonów, niejednoznaczności i wszelkich „tak, ale”. Co powinni przyswoić sobie np. przedstawiciele „wyrazistego” dziennikarstwa, pryncypialni strażnicy wartości i posiadacze prawdy, co to potrafią walnąć nią między oczy, choćby i papieskie.
„Dramat dezinformacji polega na dyskredytowaniu drugiego (...) aż po demonizację, która może podżegać do konfliktów” – przestrzega Franciszek.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki