„Nawet gdy zgrzeszymy, Twoimi jesteśmy” (Mdr 15, 2). Mam wrażenie, że te słowa człowiek wierzący w Boga powtarza przez całe życie. Boże, nawet gdy zgrzeszę, jestem Twój, bo miłość do Stwórcy jest jak gdyby genetycznie zakodowana w sercu człowieka.
Czy człowiek może wyrzucić Boga ze swojego serca? Wydaje się, że nie. W Księdze Mądrości Izraelici bardzo trafnie wyrażają to słowami: są odejścia, są powroty. To trochę tak jak z miłością do ojczyzny: można wyjechać do innego kraju i poprawić swoją sytuację finansową, ale jednak tęsknota powraca.
„Ja będę waszym Bogiem, a wy będziecie moim ludem”
Izraelici zapewniają Boga o swojej wierności, a przecież nie zawsze tak było. Grzech odstępstwa Izraela od Boga opisuje Księga Wyjścia w 32 rozdziale. Kiedy Mojżesz przebywał na górze Synaj i modlił się, Bóg dał mu kamienne tablice z dziesięcioma przykazaniami. Nieobecność Mojżesza trwała jednak bardzo długo, bo aż 40 dni. Wtedy Aaron, na prośbę Izraelitów, zebrał od nich złoto, przetopił i odlał „złotego cielca”. Zbudowano ołtarz i złożono ofiary. Kiedy Mojżesz wrócił i zobaczył, co się dzieje, rzucił tablice z Dekalogiem o ziemię, aż się rozbiły. Jednak później prosił Boga za swoim ludem. Bóg wybaczył swemu narodowi odstępstwo i dał mu nowe tablice z tymi samymi przykazaniami. Dzięki modlitwie Mojżesza Bóg wybaczył Izraelitom grzech odstępstwa. Żydzi mają prawo tak powiedzieć Bogu, bo są narodem wybranym. W tej wzajemności można odnaleźć teologię formuły Przymierza: „Ja będę waszym Bogiem, a wy będziecie moim ludem”.
Księga Mądrości w wersecie 15,1 wylicza określenia Boga: łaskawy, wierny, cierpliwy i miłosierny. To cechy określające dobroć Boga w stosunku do ludzi i do stworzenia w ogóle. Właśnie ta Boża dobroć ma zobowiązywać człowieka moralnie i oczywiście też religijnie. Dla wierzącego Izraelity w jedynego wszechmocnego Boga kult idoli jest śmieszny. Wersety 13, 1–9 mówią o potędze Boga-Stwórcy Wszechświata, którego poznajemy nie tylko przez objawienie, ale również poprzez analogię, czyli przez świat stworzony. Patrząc na wspaniały i piękny świat, możemy dojść do wniosku, że Ten, który stworzył człowieka i świat, musi być od niego piękniejszy, wspanialszy, potężniejszy. Jest nielogiczne, aby człowiek, sam stworzony, mógł stworzyć sobie boga. To Bóg jest stwórcą człowieka, a nie odwrotnie. Ubóstwianie władców, ich wizerunków jest obrazą Boga, ale kult bożka wyrzeźbionego z kawałka drewna czy ulepionego z gliny jest po prostu śmieszny, bo kult idola nie zobowiązuje do niczego. Przymierze z Bogiem wymusza pewien sposób postępowania. Bóg jest postawiony na pierwszym miejscu i w ślad za tym idą nakazy moralne. Potęga Boga, Jego wszechmoc, a przede wszystkim Boża miłość stoi za tymi nakazami. Jest prawdziwą gwarancją. Jeśli będziesz tak postępował, to… A jaką gwarancję może dać kawałek drewna czy uformowana glina? Poganie grzeszą, bo nie boją się kary. Izraelita zna potęgę Boga, którą ujawnił w historii, widzi ład we wszechświecie i to utwierdza go w wierze w słuszność Bożych nakazów. Staje się to jak gdyby przyczyną sprawiedliwego postępowania i otwiera drogę do nieśmiertelności, która jest darem Boga. Boga Izraelitów nie można oszukać, on widzi nie tylko jak człowiek postępuje, ale zna także jego myśli i intencje.
Kult posągów
Księga Mądrości piętnuje też bardzo specyficzną formę idolatrii, a jest nią kult posągów czy też innych wizerunków władcy. Ten kult jednak nie wydaje się zbyt groźny dla serca człowieka. Przeważnie jest wymuszony sytuacją polityczną i chyba nikt nie traktował go zbyt serio, z wyjątkiem może samego władcy. Była to raczej forma pochlebstwa niż autentyczne zaangażowanie. Świadczy o tym historia posągu cesarza Kaliguli, który Grecy – na przekór Żydom – postanowili umieścić w Wielkiej Synagodze w Aleksandrii. Podobno jednak dla zaoszczędzenia sobie czasu i fatygi, przeciągnęli tylko z gimnazjonu kwadrygę, która przedstawiała królową Egiptu Kleopatrę III, usunęli jej głowę, a dorobili głowę Kaliguli. Filon Aleksandryjski opisuje to wydarzenie w Poselstwie do Gajusza. Podobno cesarz poczuł się dotknięty, że do wykonania jego posągu użyto jakiegoś „zaśniedziałego spiżu”, co wydaje się zresztą zrozumiałe. Ale ten przykład doskonale ilustruje, że ubóstwianie władcy nie płynęło ani z szacunku, ani ze serca. Wiara Izraelitów opierała się na innych podstawach.
Autor wyśmiewa też kult zwierząt i czyni go odpowiedzialnym za plagę żab, która dotknęła Egipcjan, co opisuje Księga Wyjścia. Jest w tym trochę złośliwości, bo przecież zoolatria była tylko pewną formą religijności Egipcjan.
Śmierć nad życie w grzechu
Izrael mówi kategorycznie: „Nie będziemy grzeszyć”. Najpierw było wyznanie wiary, w którym pobrzmiewało echo dawnej winy i skrucha, teraz jest mocne postanowienie poprawy. Podstawą tego postanowienia jest pewność wybrania przez Jahwe. „Nie będziemy grzeszyć, bo wiemy, żeśmy za Twoich poczytani” (15, 2b). Jest tu poczucie przynależności do Boga, jest też i przypomnienie, że Bóg zawsze dawał im oparcie. Warto tu podkreślić, że sytuacja w Aleksandrii, tak dotąd przyjaznej dla Żydów, zmieniła się diametralnie. Za rzymskiego panowania miały miejsce okrutne prześladowania.
Żydzi nie oddawali czci wizerunkom Gajusza Kaliguli, a on sam, jak opisuje Filon Aleksandryjski, który miał to nieszczęście poznać go osobiście w Rzymie, był człowiekiem o konfliktowym i mściwym usposobieniu. Kiedy doniesiono Kaliguli, że naród żydowski, jako jedyny nie chce oddawać mu czci, oburzył się na tak „potworną bezbożność” i znienawidził Żydów. Sytuacja pogorszyła się, gdy w czerwcu 38 roku zmarła ukochana siostra cesarza – Druzylla. Coraz bardziej obłędna stawała się też mania boskości samego cesarza, najpierw uważał się za półboga, potem za boga, wprowadził wschodni zwyczaj „padania przed nim na twarz”. A od poddanych wymagał, aby przed jego posągami ustawionymi w świątyniach składali ofiary i oddawali mu boską cześć. Dla innych mieszkańców Aleksandrii nie stanowiło to problemu. Przyjmowali to jako pewnego rodzaju dziwactwo. Nie przejmowali się za bardzo. Zresztą posągi te były często naprawdę pięknie wykonane przez artystów i jako dzieło sztuki mogły budzić zachwyt. Natomiast Żydzi, którzy nie mają w synagogach żadnych obrazów, posągów czy wizerunków, tym bardziej nie chcieli ustawić w nich posągów władcy. Nie zgadzało się to z ich konsekwentnym monoteizmem. Kiedyś w czasie wędrówki przez pustynię do Ziemi Obiecanej popełnili grzech idolatrii i nie chcieli go powtarzać. Ta postawa sprzyjała prześladowaniom. Pierwszy pogrom Żydów w Aleksandrii zaczął się właśnie od tego, że tłum podpalał, niszczył żydowskie synagogi albo profanował, ustawiając w nich posągi cesarza. Jest to pierwszy taki akt bezprawia w stosunku do Żydów w Aleksandrii. Kult posągów Księga Mądrości opisuje w rozdziale 15, 14–21.
Mając do wyboru śmierć albo grzech, Żydzi wybierają śmierć. To nie jest jakiś hipotetyczny wybór. Wielu Żydów zginęło wówczas w Aleksandrii, dając świadectwo wiary. Ginęli na ulicach swojego ukochanego miasta, w synagogach, w domach, i na scenie amfiteatru, służąc za widowisko, którym uczczono urodziny cesarza. Izraelici nie chcieli zdradzać Boga, bo Go kochali. Wiedzieli, że za surowością Boga kryła się miłość. Złoty cielec nie był wyrazem odstępstwa od Boga, ale brakiem zaufania wobec Niego. Długo czekali, aż Mojżesz powróci do nich po spotkaniu z Bogiem. Myśleli, że Bóg ich opuścił, a potem, kiedy dowiedzieli się, że Bóg ich nie zostawił, że jest wierny zawartemu z nimi Przymierzu, zrozumieli, że będzie opiekował się nimi zawsze.
„Nawet gdy zgrzeszymy, Twoimi jesteśmy” (15, 2). I pamiętajmy, że kiedy rozgniewany Mojżesz rozbił kamienne tablice z Dekalogiem, to Bóg na jego prośbę dał mu je po raz drugi. A więc i my, za każdym razem, kiedy poplączą się nam życiowe ścieżki, nie wahajmy się poprosić Pana Boga o Dekalog jeszcze raz. Zawsze możemy prosić Boga o nowe tablice z wypisanym Dekalogiem. Bo Bóg nas kocha.