– Wrócicie stąd do swoich domów, a nikt nie będzie chciał was słuchać. Powiedzą, że nasłuchaliście się głupot albo nazwą was wariatami – przestrzegał zgromadzonych na Forum Nowej Ewangelizacji w Krakowie bp Grzegorz Ryś. A zaraz potem dodał, że tym bardziej nie można zatrzymać dla siebie tego, co tu się działo.
To były intensywne trzy dni. Krakowska Mogiła i klasztor ojców cystersów wypełniły się ludźmi, którym leży na sercu odpowiadający potrzebom czasów, nowy wymiar ewangelizacji. Prelekcje, panele dyskusyjne, spotkania w grupach, modlitwa, wspólne posiłki, a wieczorem celebracje – tym po brzegi wypełniony był każdy z trzech dni. Każdemu z nich przyporządkowano także jedną część trójdzielnego hasła: „Całą Ewangelię – Całe Ciało – Całemu światu”.
Świadkowie nie mogą milczeć
Pierwszego dnia uczestnicy dyskutowali nad istotą kerygmatu i sposobami jego głoszenia. – Kerygmat ogłasza nieprawdopodobne wydarzenie, które zmieniło historię świata. Tym wydarzeniem było zmartwychwstanie Jezusa – tłumaczył ks. dr Peter Hocken z Wiednia. Dodał także, że my, chrześcijanie, jesteśmy świadkami Zmartwychwstania i dlatego musimy to wykrzyczeć całemu światu! – Świadkowie nie mogą milczeć – mówił ks. Hocken.
A jeszcze tego samego dnia, podczas wieczornej celebracji, bp Grzegorz Ryś powiedział do zebranych, że nie mogą poprzestać tylko na tym, co mają do powiedzenia o Jezusie prelegenci, ale sami muszą zadać sobie pytanie, kim jest dla nich Chrystus. Dla każdego z nich z osobna. Krakowski biskup zaznaczył także, że jest to najważniejsze pytanie, jakie Chrystus stawia człowiekowi w Ewangelii.
Zakochać się w Jezusie
Bruce Clewett z Austrii, współtwórca ruchu Młodzież z Misją, mówiąc zebranym o ewangelizacji, porównał ją do przytulania kaktusa. – Staracie się dotrzeć do ludzi, którzy nie mają wcale pewności, że chcą usłyszeć to, co macie im do powiedzenia – tłumaczył. Ale to nie zmienia faktu, że nie należy się poddawać. Zanim jednak ruszymy ewangelizować, powinniśmy zastanowić się, jaki obraz Boga funkcjonuje w naszym sercu. Tylko ktoś naprawdę zakochany w Jezusie potrafi pociągnąć innych.
– Jeśli nie miałeś swojego Damaszku, jeśli nie przeżyłeś Pięćdziesiątnicy, jeśli nie przeszedłeś drogą do Emaus, to nie ewangelizuj, bo będziesz przekazywał swój głos, a nie Słowo Boże – mówił José Prado Flores, lider i założyciel międzynarodowej sieci Szkół Ewangelizacji Świętego Andrzeja. Prelegenci podkreślali także, że konieczne jest doświadczenie osobistego spotkania z Jezusem Zmartwychwstałym. Konieczne jest zakochanie się w Nim i doświadczenie wiary sercem, a nie tylko umysłem, bo bez tego ewangelizacja może stać się jedynie przekazem suchych informacji. A przecież przykład i świadectwo życia pociągają najbardziej.
Padło także pytanie, jak połączyć całkowite zaangażowanie w ewangelizację z życiem w świecie. Jak być świeckim ewangelizatorem całym sercem oddanym sprawie, który przecież musi także dbać o byt swój i swojej rodziny. Donald Turbitt, katolicki biznesmen, odpowiedział wprost, że jeśli ktoś oddaje życie Jezusowi, to nie znaczy, że od tej chwili nie musi już pracować. Znaczy to raczej, że wszędzie, a więc także będąc w pracy, musi dawać świadectwo swojej wiary. Jeśli jesteś sumiennym i uczciwym pracownikiem, to taką postawą także głosisz Chrystusa.
Spontanicznie i radośnie
Wieczorem bazylika Krzyża Świętego w Mogile wypełniała się ludźmi. Już od progu czuć było wyjątkową atmosferę. Na dźwięk muzyki chyba ze wszystkich gardeł rozbrzmiewała pieśń, głośno, wyraźnie, mocno, świadomie. Na hasło uwielbienia Pana ręce zebranych zupełnie naturalnie podnosiły się w górę. Kościół napełniała radosna, spontaniczna modlitwa. Podczas celebracji drugiego dnia odnowiono przyrzeczenia chrzcielne. Ponieważ dzień ten odbywał się pod hasłem „Całe Ciało”, to odnowienie miało charakter przypomnienia zebranym, że jesteśmy wszczepieni w Ciało Chrystusa i w Nim stanowimy jedno. Tak tłumaczył to bp Ryś.
Ostatniego dnia bp Sandy Millar apelował do zebranych, by nie pozostawiali ewangelizacji Polski tylko kapłanom, bo wtedy ona się po prostu nie dokona. – Dokona się za pośrednictwem chrześcijan, którzy wydychają Chrystusa, którzy się uśmiechają i miłują, którzy robią to, co zrobiłby Jezus – tłumaczył emerytowany biskup anglikański.
Ostatni dzień poświęcony ostatniej części hasła „Całemu światu” dotyczył odpowiedzi na pytanie, jak nieść Boga współczesnym ludziom i jak dziś ewangelizować. – Nie zaczynajmy od gadania – apelował bp Edward Dajczak. Podkreślał przy tym, że najpierw trzeba słuchać człowieka, a jeszcze wcześniej Boga, dopiero potem można coś powiedzieć. Biskup zaznaczył także, jak ważne jest świadectwo własnego życia. Tym z kolei na forum podzielili się m.in. Iwona i Andrzej Grzeszukowie z Lublina zaangażowani w prace Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy KEP. Małżonkowie zachęcali do tego, by głosić Ewangelię, bo nigdy nie wiadomo, kogo dzięki nam Bóg przyprowadzi do siebie i jakie zadania przed nim postawi. – Andrzej przyprowadził Piotra – na pewno nie wiedział, że to będzie pierwszy papież – mówił Andrzej Grzeszczuk.
Nie od razu będą owoce
Tego dnia wieczorem bazylika Krzyża Świętego wypełniła się ludźmi. To był ostatni punkt programu forum – wszyscy jego uczestnicy wzięli udział we wspólnej Mszy św. sprawowanej pod przewodnictwem bp. Grzegorza Rysia, a koncelebrowanej przez wszystkich uczestniczących w spotkaniu kapłanów. W homilii celebrans przestrzegał przed oczekiwaniem spektakularnych owoców tego czasu. – Jest rzeczywistość w Bogu, gdzie to trwa, gdzie ma sens, gdzie owocuje. My nie musimy tych owoców widzieć – mówił.
Pod koniec Eucharystii nastąpiło także rozesłanie zgromadzonych do ewangelizowania w miejscach, w których żyją na co dzień. Każdy, kto chciał, mógł podejść i prosić o indywidualną modlitwę przez nałożenie rąk. Ważnym elementem tego wieczoru była także modlitwa wstawiennicza za cały świat – symbolicznym wymiarem tej modlitwy było zwrócenie się zebranych w kierunku czterech stron świata, tak aby objąć wszystko i wszystkich.
Forum Nowej Ewangelizacji skierowane było przede wszystkim do liderów wspólnot. To głównie oni gromadzili się w tych wszystkich miejscach i chłonęli informacje, by potem móc przekazać je w swoich środowiskach. O tym zresztą ostatniego dnia przypomniał im bp Grzegorz Ryś. – To musi się rozejść! – podkreślał. I zaznaczył, że nie wolno im wrócić do domu po to, żeby od czasu do czasu zajrzeć sobie do swoich notatek z forum i nic z tymi wiadomościami nie robić. Spotkanie w krakowskiej Mogile zgromadziło ok. 2 tys. osób z całej Polski. Nieprzypadkowo odbyło się właśnie tam, w miejscu, w którym Jan Paweł II po raz pierwszy użył określenia „nowa ewangelizacja”. To był cenny czas, a Duch Święty działał. – Widać miłość, jaka przelewa się między zebranymi, więc czuję się jak w domu – mówił o atmosferze spotkania Ulf Ekman, szwedzki pastor. Forum trwało od 14 do 16 listopada, zakończyło się więc kilka dni temu. Ale wszyscy, którzy tam byli, dobrze wiedzą, że to dopiero początek.