Logo Przewdonik Katolicki

Niby konsumpcyjni, a całkiem ascetyczni

Ks. Wojciech Nowicki
Ks. Wojciech Nowicki, redaktor naczelny | fot. Zuzanna Szczerbińska

Mindfulness, zero waste, slow life, cała kultura fitness i dbania o zdrowie psychiczne, monitorowanie czasu spędzanego przed ekranem, minimalizm. W naszym życiu jest sporo ascezy. Jak jej nadać chrześcijański wymiar?

W momencie, gdy zamykamy ten numer i wysyłamy do drukarni, a więc w poniedziałek 24 lutego po południu, o stanie zdrowia papieża wiemy tyle, że wciąż jest niepewny.
Franciszek trafił do szpitala 14 lutego. Wizyta była zaplanowana. Rano papież odbył spotkanie m.in. z premierem Słowacji, a następnie pojechał do Polikliniki Gemelli. Od dłuższego czasu Franciszka męczyła infekcja oddechowa. Miał trudności z mówieniem, jego katechezy odczytywał ktoś inny.
Diagnoza, jaką usłyszeliśmy po przeprowadzeniu badań, była mało optymistyczna – papież ma obustronne zapalenie płuc. Niepokój pogłębiał fakt, że w przeszłości papieżowi usunięto część płata płucnego, więc każda infekcja płucna jest dla niego szczególnie niebezpieczna. Na chwilę odetchnęliśmy z ulgą, gdy napłynęła wiadomość o poprawie stanu zdrowia Franciszka. Radość nie trwała długo. W sobotę 22 lutego Watykan podał, że papież musiał otrzymać tlen z powodu ataku o charakterze astmatycznym, a małopłytkowość krwi, wskazująca na anemię, zmusiła lekarzy do transfuzji krwi. Pomiędzy oględnymi zdaniami, że noc upłynęła spokojnie, papież odpoczął, że rozmawia i jest w dobrej kondycji psychicznej, pojawiła się jednak kolejna niepokojąca informacja: objawy niewydolności nerek. Największą obawą lekarzy jest jednak zagrożenie zakażenia sepsą. Na szczęście, jak na razie, udało się tego uniknąć.
Do tego nasz rzymski korespondent, który we wspomnianą sobotę udał się na modlitwę w intencji papieża do bazyliki św. Piotra, przekazał nam, że z papieżem nie jest dobrze i wygląda to na schyłkowy moment życia. Trudno nie mieć skojarzeń z sytuacją z grudnia 2022 roku, gdy pojawiły się nieoficjalne informacje o trudności w oddychaniu i możliwej niewydolności nerek u Benedykta XVI. 31 grudnia papież emeryt zmarł.
Jeden z najbliższych współpracowników Franciszka, jezuita Antonio Spadaro, wezwał na platformie X do modlitwy za papieża. Do tego zachęcił również sam Watykan. Począwszy od poniedziałku 24 lutego prowadzona będzie na placu św. Piotra modlitwa różańcowa w intencji Franciszka. Pierwszą poprowadzi sekretarz stanu kard. Pietro Parolin. Ten sam, który ucinał spekulacje o możliwej rezygnacji papieża, choć trzej inni kardynałowie w rozmowie z włoskimi dziennikami nie wykluczali takiej możliwości.
Papież skończył 88 lat. W ostatnim czasie wielokrotnie był hospitalizowany. Ma trudności z chodzeniem. Nie dziwi więc powszechne poruszenie związane z jego zdrowiem. O tym pisze wspomniany Michał Kłosowski, pokazując, jak informacja o stanie zdrowia biskupa Rzymu przestała być tematem tabu, podobnie jak otwarte rozmowy o możliwej rezygnacji, czego od początku pontyfikatu nie wykluczał sam Franciszek. 13 marca przypadnie 12. rocznica jego wyboru na następcę św. Piotra.
Tematem numeru jest natomiast zbliżający się Wielki Post. W Środę Popielcową ponownie zostaniemy wezwani do postu, modlitwy i jałmużny. Usłyszymy zaproszenie na nabożeństwa pasyjne – drogę krzyżową, gorzkie żale i na rozmaite wielkopostne rekolekcje. W internecie nastąpi wysyp różnego rodzaju propozycji na ten czas, które mają pomóc nam w metanoi – zmianie naszej postawy na tę ewangeliczną. Monika Białkowska zapytała, jak postrzegają ćwiczenia wielkopostne ludzie XXI wieku. Co do nich przemawia, a co ich zniechęca. W duchu synodalnym wysłuchajmy tego, co mają do powiedzenia. Nie musimy się zgadzać. Ale warto przyjąć feedback.
Nie mam wątpliwości, podobnie jak autor drugiego tekstu w temacie numeru, karmelita Mateusz Filipowski, że współczesny człowiek wcale nie odrzuca ascezy jako takiej. Znajduje ją gdzie indziej, niekoniecznie w Kościele. Mindfulness, zero waste, slow life, cała kultura fitness i dbania o zdrowie psychiczne, zaangażowanie w rozmaite akcje charytatywne, monitorowanie czasu spędzanego przed ekranem, minimalizm – wszystko to przeczy powszechnemu odczuciu, że oto dzisiaj prowadzimy jedynie konsumpcyjny i hedonistyczny tryb życia. Ascezy jest więcej, niż nam się zdaje. Warto więc z tego skorzystać i zastanowić się, jakiego używać języka, by znaleźć płaszczyznę spotkania. Jak też mówić, by przenieść te pozakościelne formy ascetyki na inny poziom – życia duchowego.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki