Logo Przewdonik Katolicki

Obronić się przed ślepotą

Michał Paluch OP
fot. Unsplash

Kto jest dla mnie autorytetem? Jak zabiegam o swój duchowy rozwój?

C zytając przypominaną nam tym razem Ewangelię, trudno nie mieć przed oczami słynnego obrazu Pietera Bruegla Ślepcy. Przedstawia on orszak niewidomych prowadzących siebie nawzajem i znajdujących finał swojej wędrówki w dole studni. Obraz jest tak dosadnie naturalistyczny, że udało się ponoć na jego podstawie zidentyfikować pięć rozmaitych chorób oczu, które mogą powodować ślepotę. W Ewangelii chodzi oczywiście o porównanie, ale czasem potrzebujemy mocnych ilustracji, by uruchomić oddziaływanie poddawanych nam metafor.
Jesteśmy często ślepcami – w naszych ocenach i wyborach dróg, którymi zmierzamy do określanych przez siebie celów. Na własne życzenie – odrzucając albo źle dobierając sobie autorytety; karmiąc się nierozsądnie dobraną strawą duchową – po omacku posuwamy się do przodu. Nie jest to sprawa małej wagi. Nasza ślepota duchowa to droga do katastrofy.
Tak zinterpretowany obraz możemy i powinniśmy najpierw odczytać jako indywidualne ostrzeżenie, ale zauważmy też, że ma on swój wymiar wspólnotowy. Często to razem prowokujemy, podtrzymujemy, czy wręcz generujemy dynamikę rozmaitych „ślepych” (po)pędów, które prowadzą do przepaści.
Ewangelia nie jest jednak wyłącznie ostrzeżeniem, poddaje nam też kilka istotnych elementów do analizy naszej sytuacji. Po pierwsze, zadaje nam pytanie, czy mamy pokorę, by wytrwać w postawie ucznia, który potrafi korzystać z mądrości swych nauczycieli („Uczeń nie przewyższa nauczyciela”). Po drugie, powinniśmy znaleźć odwagę, by mierzyć się nieustannie z wpisaną w naszą naturę, prowadzącą do hipokryzji, pokusą podwójnej miary wobec siebie samych i innych („Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku?”). Po trzecie zaś, jesteśmy zaproszeni do konsekwentnego zastosowania w ocenie naszych relacji z innymi – to przecież źródło naszych ocen – zasady dobrych owoców, które potwierdzają dobro źródła („Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro”).
Mogłoby się wydawać, że zasady te nie wystarczą, by obronić nas przed duchową ślepotą, której niebezpieczeństwo wydobywa Ewangelia. Czy jednak mamy rację? Czy udaje się nam je wszystkie razem i konsekwentnie stosować?

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki