Emocjonujące życie” kojarzy nam się zwykle z kimś takim jak Indiana Jones czy James Bond. Ciągle w ruchu, przeżywa kolejne ekscytujące przygody, stawia czoła wyzwaniom i pokonuje przeciwności losu. Od czasu do czasu rozbija się luksusowymi jachtami i uczestniczy w ekskluzywnych przyjęciach, otoczony pięknymi kobietami. Jednak tak naprawdę każdy z nas ma emocjonujące życie – w tym sensie, że emocje towarzyszą nam na co dzień, pytanie podstawowe brzmi: jakie to emocje?
Czy jesteśmy pełni niepokoju, lęku, złości, czy też emocji pozytywnych: radości, sympatii do innych, optymizmu, nadziei, miłości? Teoretycznie trudne czasy wymuszają na nas zanurzenie w emocjach negatywnych. Zgodnie z piramidą potrzeb Maslowa, gdy zagrożone jest zaspokojenie podstawowych potrzeb (bankructwa związane z lockdownem czy choroby), koncentrujemy się na zagrożeniach i próbach walki z nimi. Zaczynają przeważać negatywne emocje związane z tzw. układem współczulnym (w języku polskim mającym uroczą nazwę – układ sympatyczny).
Jednak mechanizmy pomagające wydobyć się z tymczasowego zagrożenia (takiego jak np. napad) działają na naszą niekorzyść, gdy niesprzyjające lub wręcz zagrażające okoliczności zewnętrzne działają długotrwale. Stajemy się przemęczeni, mniej wydajni, drepczemy w kółko, nie potrafiąc wymyśleć wyjścia z matni. Paraliżuje nas lęk lub dręczą napady paniki bądź złości.
Właśnie dlatego, wbrew temu, co podpowiada instynkt czy intuicja, w przedłużających się trudnych warunkach powinniśmy koncentrować swe wysiłki na zwiększaniu udziału pozytywnych emocji w życiu. Zadbajmy o układ parasympatyczny (przywspółczulny). Dzięki temu stajemy się silniejsi i odporniejsi, zaczynamy lepiej radzić sobie z problemami. Dlatego dziś proponuję kilka zadań, dzięki którym nasze „emocjonujące życie” może pójść w kierunku emocji pozytywnych.
Pozytywne emocje są niezbędne do przetrwania
Dzięki pozytywnym emocjom rozwija się zdolność koncentracji uwagi, wytrwałość, pamięć. Stajemy się bardziej otwarci na nowe możliwości, łatwiej przyswajamy informacje, stajemy się bardziej kreatywni. Innymi słowy – dobre emocje to nie tylko dobre samopoczucie, ale lepsze radzenie sobie z wyzwaniami.
Śledź swoje stany emocjonalne i skupiaj się na pozytywach
Na początek warto stworzyć listę pozytywnych emocji, wypisać wszystkie, które pojawiają się w życiu człowieka, a potem poszerzyć ją. W internecie można znaleźć wiele spisów emocji (łącznie z kołem emocji Plutchika, obejmującym całe ich spektrum).
Patrząc na listę, dopisz do każdej z pozytywnych emocji ludzi, sytuacje i czynności, które kojarzą ci się z nią. Co możesz zrobić, by mieć więcej okazji w ciągu dnia czy tygodnia, by spotykać się z tymi ludźmi czy robić te rzeczy?
Warto wykorzystać tę listę, by robić codziennie przegląd dnia. Jaki generalnie nastrój towarzyszył ci dziś? Co się na to złożyło? W jakich sytuacjach odczułeś(-łaś) pozytywne emocje i jakie? Czy wykorzystałeś(-łaś) okazje, by w pełni doświadczyć tych dobrych emocji?
Przykłady. Ktoś zrobił sobie pyszne śniadanie z doskonałą kawą, jednak przegryzł je w pośpiechu, przeglądając już powiadomienia w telefonie, które odciągnęły uwagę od przyjemności, sprawiając, że martwił się o nagromadzone zadania.
Ktoś inny usłyszał doskonały dowcip, lecz zamiast pozwolić sobie na pośmianie się z niego, czy nawet podzielenie z przyjaciółmi, by rozjaśnić im dzień, szybko przeszedł do innych czynności, uważając śmiech za stratę cennego czasu.
Przykład z mojego biurka – dwa dni temu kupiłam sobie bukiecik kwiatów, które w międzyczasie pięknie się rozwinęły. Dopiero pisząc ten artykuł, dałam sobie czas, by przez moment nacieszyć się ich zapachem.
Być może w ciągu dnia mamy wiele okazji, by zatrzymać się na moment i pozwolić sobie na pozytywne emocje, jednak z tego nie korzystamy. Czas to zmienić.
Samo śledzenie pozytywnych emocji w czasie dnia pomaga w lepszym wykorzystaniu okazji do ich przeżywania, które już mamy w swoim życiu.
Badania naukowe pokazują, że najlepsze dla zdrowia człowieka proporcje to trzy razy więcej emocji pozytywnych niż negatywnych (też przecież niezbędnych dla przetrwania). Jednak mamy tendencję do skupiania się na złych rzeczach. Na przykład o wiele lepiej pamiętamy złą obsługę w sklepie niż dobrą. Właśnie dlatego korzystajmy z każdej okazji, by bardziej skupić się na dobru, którego doświadczamy.
Wybierz konkretną emocję i pracuj nad nią
Patrząc na listę swoich emocji, zastanów się, którą z nich chcesz częściej odczuwać? Powiedzmy, że jest to pewność siebie. Co ci pomaga być bardziej pewnym siebie? Wszystkie moje dzieci lubiły Boba Budowniczego, z jego hasłem: „Czy damy radę? Tak, damy radę!”. Szczególnie mocno pamiętam sytuację, gdy syn uczył się zawiązywania sznurowadeł i pomrukiwał sobie pod nosem: „Cy damy radę? Tak, damy radę!”. Być może istnieje jakieś zdanie czy powiedzonko, które podnosi cię na duchu i pomaga w uzyskaniu pewności siebie? Nawet jeśli miałoby to być hasło z dziecięcej bajki, nie ma w tym nic dziecinnego, jeśli pomaga.
Jedno z użytecznych powiedzonek angielskich brzmi: „Fake it till you make it”, rym nieprzetłumaczalny na polski, ale znaczący: „udawaj, aż ci się uda”. Czasem proste przybranie postawy ciała sygnalizującej pewność siebie – wyprostowana sylwetka, głowa do góry, stanowcze stawianie kroków mogą sprawić, że rzeczywiście poczujemy się pewniejsi.
Warto też przyjrzeć się, jakie sytuacje sprzyjają pewności siebie i czy można częściej w nie wchodzić. Ktoś znający np. matematykę i potrafiący ją jasno wytłumaczyć może nabrać większej pewności siebie, oferując innym pomoc w tłumaczeniu zawiłości zadań.
Skrzynka skarbów pozytywnych emocji
Czasami na tyle pogrążamy się w negatywnych emocjach, że w ogóle zapominamy o tych dobrych i trudno nam sobie nawet przypomnieć siebie w lepszym nastroju. Dlatego warto stworzyć skrzynkę skarbów na złą godzinę. To kolekcja pozytywnych doświadczeń, które przeżyliśmy. Coś, co pozwala na nowo przypomnieć sobie tamte nastroje – momenty radości, sukcesów, zabawy, dobrych relacji. Kiedy doświadczamy czegoś takiego, warto to utrwalić. To może być tworzony na szybko rysunek utrwalający chwilę, fotografia, fizyczna pamiątka. Mam znajomą, która z każdej wyprawy przynosi jakiś drobiazg – nie masowo produkowane suweniry, a na przykład własnoręcznie znalezioną muszlę, zasuszony kwiat z opisem, powyginany patyk, do którego doczepia etykietę przypominającą szczegóły jego zdobycia. Gromadzić można kartki z życzeniami od przyjaciół, dyplomy, dowcipy czy zbiory zabawnych rysunków lub memów. Do skrzyni skarbów można wrzucić kopię CD czy pendrive z nagranymi ulubionymi piosenkami albo utworami muzycznymi. Mogą się tu znaleźć też inspirujące artykuły lub cytaty, książeczki z motywującymi myślami. Rysunki, drobne rękodzieło, drobny prezent od przyjaciela, smaczne niewielkie produkty spożywcze o długim terminie przydatności do spożycia. Do skrzynki można też wrzucić vouchery na przysługi czy drobne radości. Do tej pory mam niewykorzystany voucher na sprzątanie dowolnego pomieszczenia wręczony mi przez jedną z córek. Oznacza to, że w trudnej chwili mogę go po prostu wręczyć – i magia sprzątania się sama zadzieje.
W chwilach smutku, lęku, przeważających negatywnych emocji będzie można sięgnąć do skrzynki skarbów i poprawić sobie humor. Dbajmy o to, by skrzynię skarbów dopełniać jak najczęściej dobrymi wspomnieniami i pomysłami na poprawę humoru. Jest to jak konto bankowe czy inwestycja na czarną godzinę.
Na ile taka pielęgnacja pozytywnych emocji jest możliwa w trudnych czasach? Pamiętajmy, że Viktor Frankl opisując swoje doświadczenie obozu koncentracyjnego, wspomina chwile zachwytu czy drobnych pozytywnych emocji. Choć może nam się to wydać dziwne, zdarzało się, że wszyscy wybiegali z baraku, bo ktoś rzucił hasło: „Chodźcie zobaczyć, jaki cudny zachód słońca!”. W obozie odbywały się też improwizowane koncerty, gdy przebywający tam śpiewak operowy wyśpiewywał arie. Jeżeli nawet w tak ekstremalnie trudnych sytuacjach pojawiała się okazja przeżywania pozytywnych emocji, co dopiero w naszych czasach, które choć trudne, jednak luksusowe w porównaniu z tamtą rzeczywistością.