Kobiety były kiedyś częścią dobytku mężczyzny, oczywiście o statusie wyższym niż zwierzęta gospodarskie, ale jednak nieuczestniczącym na równych prawach z mężczyzną w procesach decyzyjnych” – taki cytat z nagrania konferencji założycielskiej Fundacji Patriarchat obiegł kilkanaście dni temu polskie media. Jedni czytali o tym z rozbawieniem, inni z przerażeniem (bo wśród założycieli pojawili się kandydaci w wyborach parlamentarnych jednej z partii), jeszcze inni pewnie zaczęli się z hasłami utożsamiać. A poglądy założyciele Patriarchatu mają wyraziste. Mówiąc o kryzysie męskości, jego przyczyn szukają w zaburzonym odwiecznym porządku świata, gdzie kobiety stawiane są na równi z mężczyznami. Stąd hasła wzywające do odebrania kobietom praw wyborczych, zdelegalizowania edukacji koedukacyjnej czy zalegalizowania prawa mężczyzn do przemocy domowej. Założyciele Fundacji przedstawiają siebie jako „incele”.
Kim jest incel?
Słowo „incel” pochodzi z języka angielskiego i oznacza dorosłą osobę w wieku reprodukcyjnym samotną nie z wyboru (ang. involuntary celibate – mimowolny celibat), najczęściej mężczyznę, choć bywa używane również wobec samotnych kobiet. Incel nie oznacza jednak tego samego co niegdyś swojski „stary kawaler”, ponieważ po pierwsze nie jest jeszcze taki stary (literatura wiek inceli określa w przedziale od późnej nastoletniości po 35 lat), po drugie nie chodzi tu o małżeństwo, ale w ogóle o brak relacji romantycznej, po trzecie w słowo „incel” wpisana jest głęboka frustracja dotkniętych mimowolnym celibatem mężczyzn. Incele czują się „przegrywami” – osobami, które przegrały swoje życie już na starcie, bo zostały umieszczone w nie takich ciałach, jakie by chcieli (zbyt niskich, zbyt brzydkich itd.), nie w takich okolicznościach życiowych, jak by chcieli i do tego nie czują, by mogli mieć wpływ na swoją sytuację. Często też winą za swoje położenie obarczają kobiety, które według nich przy wyborze partnera kierują się przede wszystkim jego wyglądem, statusem czy zaradnością życiową; czasem – obarczają również „system”, np. zbyt sfeminizowane państwo czy zdominowane przez kobiety szkolnictwo.
Pigułka czerwona, pigułka niebieska
Skąd o incelach wiadomo tak dużo? Wiadomo, ponieważ się zorganizowali, tworząc w swojej większości ruch czy też ideologię o nazwie „redpill” (ang. czerwona pigułka), czasem określaną szerzej jako manosfera (ang. manosphere – strefa mężczyzn) – skrajną opozycję dla feminizmu.
Nazwa redpill nawiązuje oczywiście do sceny z kultowego filmu Matrix, gdzie główny bohater ma do wyboru dwie pigułki, niebieską i czerwoną; połknięcie niebieskiej pozwoli mu pozostać w nieświadomości otaczającej go rzeczywistości, a połknięcie czerwonej pozwoli poznać prawdę o świecie, choć za cenę dużego dyskomfortu.
Według środowiska inceli, odwołujących się do tej sceny, ową „prawdą” jest przekonanie o świecie, który uległ feminizacji, skazując część mężczyzn na społeczny niebyt i wykluczenie z możliwości założenia rodziny. Ich zdaniem są one grupą zbyt uprzywilejowaną, a jedynym porządkiem, który umożliwi powrót do zdrowej równowagi, są ponowne rządy patriarchatu, wykluczające kobiety z możliwości realnego wpływu na świat.
Nietrudno się domyślić, że zarówno ta ideologia, jak i terminy takie jak incel czy manosfera zostały wykute w Stanach Zjednoczonych. Choć zjawisko rozwinęło się niezależnie w innych krajach, także nieanglojęzycznych, terminologia angielska przyjęła się powszechnie. Jednak to w Stanach Zjednoczonych ideologia redpill już jest zaliczana do przemocowych, wywołujących wręcz ataki terrorystyczne. Okazuje się bowiem, że za wieloma tak charakterystycznymi dla USA masakrami, np. w szkołach czy centrach handlowych, gdzie niezrównoważony posiadacz broni strzelał do przypadkowych ludzi, stali właśnie mężczyźni identyfikujący się jako incele (m.in. uznawany przez wielu inceli za „męczennika” Elliot Rodger, stojący za masakrą w Kalifornii w 2014 r. ) Amerykańskie źródła wymieniają aż kilkunastu takich zabójców, a większość z nich po dokonaniu zbrodni popełniała samobójstwo. W kilku przypadkach masakry miały miejsce poza USA (Kanada, Niemcy, Wielka Brytania).
Dzieci internetu
Ideologia środowiska redpill (czasem też blackpill) jest tak rozbudowana, że doczekała się już książkowych opracowań. Nie ulega wątpliwości, że do jej globalnego zaistnienia przyczyniły się globalne media społecznościowe, które pomogły identyfikującym się z takimi poglądami mężczyznom zbić się w grupę, tworzyć społeczność czy – jak się im wydaje – wzajemnie wspierać (serwisy Reddit czy Wykop). Jako taka dopiero podlega naukowym badaniom, trudno więc dziś z pewnością podać dokładną jej liczebność, jak i szczegółową charakterystykę.
Punktami łączącymi ją w całość – mimo wielu wewnętrznych różnic między poszczególnymi wyznawcami redpill – są właśnie mizoginia, wysoki poziom życiowej frustracji, niska samoocena, agresja i przyzwolenie na przemoc, radykalność poglądów społeczno-politycznych (skrajnie prawicowych). Choć często w Kościele katolickim widzą swojego sojusznika, ze wstępnych badań wynika, że religijni w większości nie są. Ukuli całą listę przeróżnych terminów opisujących świat widziany ich oczami: mężczyźni alfa, mężczyźni beta, normiki, simpy, chady… Nie lubią nurtów afirmujących mniejszości (body positive, integracja niepełnosprawnych, osoby LGBT). Jakkolwiek w Polsce nie manifestowali swojego istnienia tak dramatycznie jak w USA, to także u nas społeczność ta ma już tysiące zwolenników, sympatyków i wyznawców.
Mężczyźni w kryzysie
Coraz więcej specjalistów badających zjawisko wiąże je z nasilającym się w społeczeństwach zachodnich kryzysem mężczyzn. Nie kryzysem męskości jako cechy charakteru, ale właśnie mężczyzn. Oczywiste przejawy tego kryzysu to przede wszystkim liczba samobójstw: według statystyk polskiej policji w 2022 r. mężczyźni stanowili aż 64 proc. wszystkich osób odbierających sobie w Polsce życie. Podobnie to mężczyźni dominują wśród osób w kryzysie bezdomności.
Specjaliści wymieniają wśród przejawów owego kryzysu także inne zjawiska społeczne: nasilający się rozdźwięk światopoglądowy między młodymi kobietami i młodymi mężczyznami (kobiety się liberalizują, mężczyźni – przeciwnie), większa u mężczyzn niż u kobiet podatność na uzależnienia, kryzysy w rodzinach, kryzysy tożsamości.
Trudno jednak nie powiązać tego z dominującymi do dziś modelami wychowywania chłopców, różniących się od sposobów wychowywania dziewczynek. Gdy dziewczynki więcej przytulano, pozwalając na okazywanie słabości, pokutujący do dziś stereotyp kazał chłopcom powtarzać, że słabość im nie przystoi, „chłopaki nie płaczą”, a od myślenia nad sobą lepsze jest działanie i praca. Tak wychowaliśmy całe pokolenia mężczyzn nieumiejących prosić o pomoc psychologiczną, udających przed sobą i światem, że „wszystko gra”, szukającym raczej ucieczki od problemów niż realnego wsparcia. Gdy na to nałożył się zmierzch kultury patriarchatu, z zasady wspierającej mężczyzn – nawet tych mniej urodziwych czy mniej zaradnych – nic dziwnego, że wielu mężczyznom zaczął się po prostu walić świat.
To tylko prowizoryczne wnioski i częściowe wyjaśnienia. Z pewnością zarówno przyczyny, jak i przejawy męskiego kryzysu wymagają pogłębionych badań przeprowadzanych przez specjalistów: psychologów, socjologów, psychiatrów, kulturoznawców. Jak na razie pozostaje nam wrażliwość na siebie wzajemnie. To raczej lepsza „czerwona pigułka”.
---
Słownik inceli (wybrane pojęcia)
alfa (samiec alfa) – mężczyzna o typie dominującym, przywódczym, zwykle obdarzony urodą, imponujący kobietom
beta (pogardliwie: beciak) – mężczyzna bez cech przywódczych, łagodny, starający się zainteresowanie kobiet przyciągnąć, afirmując je i ulegając; czasem incel
incel – osoba pozostająca w mimowolnym celibacie
simp – mężczyzna w typie bajkowego „rycerza na białym koniu”, który chce pomagać kobietom, służyć im pomocą, w związku czy rodzinie chętnie przyjmuje na siebie równą ilość obowiązków co kobiety. Według ideologii redpill zasługuje na pogardę, ponieważ dał się ogłupić „niebieskiej pigułce”
redpill (ang. czerwona pigułka) – zbiór poglądów identyfikujących męski kryzys w duchu skrajnie mizoginicznym, obarczających feminizm za całe zło tego świata. Nazwa wywodząca się od sceny w filmie Matrix sugeruje, że poglądy te są prawdą o otaczającej nas rzeczywistości. Czasem używa się też innych kolorów „pigułek”, np. czarnej czy białej, na niuansowanie różnic w przekonaniach
bluepill – nieświadomość mężczyzn wobec własnego kryzysu, nieświadomość mężczyzn względem „prawdziwej” natury kobiet
hipergamia – termin określający skłonność kobiet do szukania mężczyzn z innej „ligi” niż one same. Ową „ligę” (status) określają przede wszystkim uroda zewnętrzna, inteligencja, majątek, umiejętności społeczne
chad, gigachad – mężczyzna alfa w wersji „złego chłopca”: wysoki, dobrze zbudowany, dominujący, lubiący przemoc, automatycznie przyciągający kobiety