Logo Przewdonik Katolicki

W sukience dla Maryi?

ks. Artur Stopka
Kapliczka z figurą Matki Boskiej przy ul. Nowy Świat po remoncie. Tarnów, 10.03.2023 r. | fot. Tadeusz Koniarz/Reporter/East News

Ubiór to nie tylko okrycie ludzkiego ciała. Może mieć też wymowę religijną.

Pod koniec kwietnia br. w polskojęzycznej części internetu sporo emocji wywołało szczególne wyzwanie. Jego adresatkami były kobiety. Istotę challenge'u zawarto w zdaniu: „W maju chodzę w sukienkach dla Maryi”. Dodano wyjaśnienie, zachęcające do zadbania o to, by w miesiącu poświęconym Niepokalanej kobiecy strój – czyli konkretnie sukienka lub spódnica – „był także formą czci Matki Bożej, żeby był piękny, kobiecy i godny”. Uzupełnieniem przesłania był opatrzony emotikonowym uśmieszkiem chwytliwy slogan „31 dni bez spodni”.

Maryja w dżinsach?
Pomysł wywołał różne reakcje. Oprócz wsparcia i deklaracji wzięcia udziału w proponowanej majowej akcji pojawiło się też sporo głosów krytycznych, czasami prześmiewczych. Pojawiła się też sugestia, że to kryptoreklama firmy odzieżowej. Wśród komentarzy ktoś zwrócił uwagę, że w żadnym z objawień Maryja nie ukazała się w spodniach. Natomiast znany z tworzenia kontrowersyjnych, dotykających bieżących tematów ikon artysta zaprezentował dzieło przedstawiające Ją z Dzieciątkiem na ręku i w dżinsach widocznych spod tradycyjnej szaty.
Łatwo zauważyć, że za wspomnianą wyżej propozycją nie tylko przywdziewania na siebie konkretnego ubioru, ale również za rezygnacją z innego, stoi przekonanie, iż strój może mieć wymowę religijną. A nawet stanowić wyraz czci lub znak rozpoznawczy wiary. O tym, że faktycznie tak jest, świadczy fakt, iż mnóstwo ludzi nie potrzebuje specjalistycznej wiedzy, aby po charakterystycznym wyglądzie rozpoznać wyznawców niektórych religii.

Procesy i kamery
Bez trudu na przykład potrafią zidentyfikować ortodoksyjnych wyznawców judaizmu (przede wszystkim mężczyzn), bez kłopotu odróżniają wyznawców islamu (zwłaszcza kobiety). Bardziej wprawni rozpoznają amiszów, mormonów, sikhów, buddyjskich mnichów albo wyznawczynie hinduizmu. O tym, że konkretny ubiór może mieć dla wyznawców poszczególnych religii ogromne znaczenie, świadczą procesy sądowe wytaczane w niektórych krajach. Chodzi o przypadki, w których np. przedstawiciele władz lub pracodawcy żądają zdjęcia uważanego za wymóg religijny stroju w określonych sytuacjach (przede wszystkim dla identyfikacji osoby). Wspomniane procesy dotyczą również zakazów noszenia wyrażającego religię ubioru np. w szkole lub w miejscu pracy.
Przywiązanie do religijnego znaczenia ubioru i akcentowanie go może też przejawiać się w inny sposób. Na początku kwietnia br. media obiegła informacja o kamerach instalowanych przez irańskie władze w miejscach publicznych i na ulicach. Jak podała tamtejsza policja, mają one służyć do identyfikowania i karania kobiet, które nie noszą hidżabu. Państwowa agencja prasowa Mizan wyjaśniła, że opór przeciwko prawu dotyczącemu hidżabu szkodzi „duchowemu wizerunkowi” kraju. Według irańskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, noszenie hidżabu stanowi „jedną z praktycznych zasad Republiki Islamskiej”.

Ubiór i grzech
O tym, że ubiór człowieka (lub jego brak) ma znaczenie w jego relacjach z Bogiem, mówią już pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju. Przed grzechem pierworodnym pierwsi ludzie nie mieli ubrania, lecz nie wstydzili się swej nagości ani wzajemnie przed sobą ani przed Bogiem. Dopiero po upadku odkryli, że są nadzy i nałożyli na siebie pierwsze ubrania w postaci przepasek z gałązek. Lecz nawet one nie zniwelowały spowodowanego nagością wstydu przed Bogiem. Przed wydaleniem pierwszych ludzi z raju „Pan Bóg sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór i przyodział ich” (Rdz 3, 21). W świetle wyłącznie tej opowieści można by uważać ubiór człowieka za znak przypominający nieustannie o jego grzeszności.
Jednak katolicy wiedzą, że motyw ubioru w kontekście grzechu pojawia się w ich religii w zupełnie innym wymiarze. Wśród obrzędów mistagogicznych (wyjaśniających, wprowadzających w misterium) chrztu świętego znalazło się nałożenie białej szaty. Celebrans, nakładając nowo ochrzczonemu dziecku lśniącą czystością szatę, zwraca się do niego po imieniu i mówi: „Stałeś(aś) się nowym stworzeniem i przyoblekłeś(aś) się w Chrystusa, dlatego otrzymujesz białą szatę. Niech twoi bliscy słowem i przykładem pomagają ci zachować godność dziecka Bożego nieskalaną aż po życie wieczne”. Jeśli chrzest przyjmuje dorosły, słyszy wyzwanie, aby przyjął białą szatę i sam zachował ją nieskalaną aż na sąd naszego Pana, Jezusa Chrystusa, aby otrzymać życie wieczne.

Spodnie dla kapłanów
W Księdze Wyjścia można znaleźć bardzo szczegółowy opis szat, które powinni nosić kapłani, Aaron i jego synowie. Bóg nakazał Mojżeszowi, aby dla swego brata i jego męskich potomków rękodzielnicy sporządzili: pektorał, efod, suknię wierzchnią, tunikę wyszywaną, tiarę i pas. „Te szaty sporządzisz dla twego brata, Aarona, i dla jego synów, aby Mi służyli jako kapłani. A użyją na to złotych nici, fioletowej i czerwonej purpury i karmazynu oraz kręconego bisioru” (Wj 28, 4–5). Jest też mowa o spodniach lnianych, które kapłani żydowscy powinni wkładać podczas kultu, „aby nie ściągnęli na siebie grzechu i nie pomarli” (Wj 28, 43).
Tak precyzyjny instruktaż dotyczący ubioru w czasie czynności religijnych pokazuje, że strój ma podczas nich istotne znaczenie. Warto jednak zauważyć, że poza sprawowaniem kultu Aaron i jego potomkowie nie wyróżniali się ubiorem.

Takie jak inni
Nie wyróżniał się też odzieniem Jezus Chrystus w czasie swej publicznej działalności. Nosił takie same ubrania jak inni w tym czasie, jak Jego uczniowie, jak ci, którzy za Nim chodzili. Wiadomo, że gdy został aresztowany, miał na sobie tunikę dobrej jakości, która „nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu”, tak wartościową, że żołnierze woleli rzucić o nią losy, aby jej nie zniszczyć. Nie miała ona jednak znaczenia religijnego. Jednak w czasie publicznej działalności Chrystusa zdarzyło się, że wygląd Jego ubrania był sygnałem o głębokim znaczeniu religijnym. Podczas przemienienia na górze Tabor Jego „odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden folusznik na ziemi wybielić nie zdoła” (Mk 9, 3).
W Nowym Testamencie można znaleźć wskazania dotyczące ubrań wyznawców Jezusa Chrystusa. Dotyczą przede wszystkim kobiet, a ich autorem jest św. Paweł Apostoł. Uwagę przykuwa zwłaszcza jedenasty rozdział Pierwszego listu do Koryntian, w którym Paweł bardzo mocno naciska, aby kobiety nosiły nakrycie głowy. Co ciekawe, w tym samym wywodzie Apostoł Narodów pyta retorycznie „Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić długie włosy?”. O ubiorze w aspekcie religijnym mówi również Apokalipsa św. Jana. Wybrani, o których jest mowa w rozdziale siódmym, mają na sobie białe szaty, ponieważ „w krwi Baranka je wybielili”. Natomiast podczas Godów Baranka „«Jego Małżonka się przystroiła, i dano jej oblec bisior lśniący i czysty» – bisior bowiem oznacza czyny sprawiedliwe świętych” (Ap 19, 7–8).

Może, ale nie musi
Ubiór może mieć znaczenie religijne, ale nie musi go mieć. Z pewnością czytelnym religijnym znakiem są szaty liturgiczne, zwłaszcza te, które kapłan wkłada w czasie sprawowania Mszy św. i innych sakramentów. Jednak również czytelnymi znakami są sutanna, koloratka, habit, zakonny welon itp. Z jednej strony służą one do odróżnienia wyglądu osób je noszących, ale również mogą mieć znaczenie symboliczne. Na przykład franciszkańskie habity oznaczają życie w posłuszeństwie, bez własności oraz w czystości i nawiązują do ubioru, jaki nosił św. Franciszek z Asyżu na przełomie XII i XIII stulecia.
Nie tylko w polskich świątyniach można przy wejściu spotkać napisy i piktogramy zwracające uwagę na to, aby wchodzący do środka mieli na sobie odpowiedni ubiór. Nie ma on być przejawem czci oddawanej Bogu. Chodzi o to, aby wyrażał szacunek nie tylko dla miejsca świętego, lecz również dla modlących się w kościele lub uczestniczących w liturgii ludzi.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki