Co to jest sztuczna inteligencja?
– Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Do szuflady z napisem „sztuczna inteligencja” wkładamy różnego rodzaju programy komputerowe. Dla potrzeb nie tyle naukowych, co popularnonaukowych, można to najkrócej zdefiniować tak: sztuczna inteligencja to algorytmy, które potrafią się uczyć – analizować wielkie zbiory danych, wyciągać wnioski; wyszukiwać informacje, nowe wzorce. One widzą rzeczy, których ludzkie oko nie jest w stanie zarejestrować, a mózg – przetworzyć.
To cecha ludzka. Zgodnie z teorią uczenia się ludzie uczą się zachowań poprzez obserwację i naśladownictwo.
– Sztuczna inteligencja robi to inaczej, na tym polega trik. Jej twórcy nie chcą zrobić kopii człowieka, tylko raczej powtórzyć pewne funkcjonalności. Sztuczna inteligencja działa nie „jak człowiek”, ale lepiej niż on.
Podam przykład. Są takie algorytmy, które pozwalają lekarzowi precyzyjnie stawiać diagnozę. Na zdjęciach uzyskanych w badaniu danej części ciała tomografem komputerowym umieją rozpoznać minimalne nawet zmiany nowotworowe, z doskonałą skutecznością. Nauczyły się tego na zdjęciach, które były analizowane przez radiologów. Są w tym jednak lepsze niż najlepszy na świecie lekarz. Algorytm zaprogramowany do tego celu jest wyczulony na najmniejsze nieregularności i z bardzo dużą precyzją wychwytuje zmiany nowotworowe. To możliwe, ponieważ algorytmy są w stanie przetwarzać w pamięci ogrom danych, których nie ogarnia ludzki mózg. Każdy nowy przykład, z którym się stykają, jeszcze tę umiejętność wzbogaca. Cały czas się uczą i niczego nie zapominają. To jeden z wielu przykładów, przy czym nie do końca wiemy, jak przebiega ten proces. Jak to w środku działa, pozostaje tajemnicą, podobnie jak procesy zachodzące w ludzkim mózgu.
Sztuczna inteligencja to komputer, robot?
– To jest program komputerowy. Potocznie często mówi się o maszynach, robotach itd. Być może w przyszłości te programy będą działały na komputerach inaczej skonstruowanych niż teraz. Ale póki co działają na tych samych komputerach co zwykłe, używane na co dzień programy.
Prace nad sztuczną inteligencją trwają od bardzo dawna. Dlaczego nagle znalazła się ona w centrum zainteresowania? Dokonano jakiegoś odkrycia?
– Nie było to odkrycie czy przełom technologiczny. Na przełomie listopada i grudnia 2022 r. firma OpenAI „uwolniła” jeden z tzw. dużych modeli językowych. Prace nad modelami językowymi trwały od kilku dekad. Branża o tym wiedziała, były prezentowane na konferencjach naukowych, czasem jakiś dziennikarz miał możliwość porozmawiania z takim modelem. Wiele lat temu zrobiłem z jednym z takich programów wywiad. Natomiast było to traktowane w kategoriach ciekawostki. Dzięki temu, że start up uwolnił jeden z modeli, stał się on powszechnie dostępny.
Czym jest model językowy?
– To program, który bardzo swobodnie porusza się w danym języku. Operuje nim tak, że bardzo skutecznie naśladuje człowieka. Da się ich łatwo pomylić. Nie wiem, jakie ta firma miała motywacje, ale udostępnienie go szerszej publiczności to zabieg marketingowy. Dał zresztą oczekiwane skutki, bo widać wzrost zainteresowania. I każdy z nas na swoim laptopie jest w stanie zadać sztucznej inteligencji pytania, zlecić wykonanie zadania. Nastąpił szok!
Sztuczna inteligencja staje się wynalazkiem dla mas. Jakie problemy etyczne czy społeczne mogą się z tym wiązać?
– Jest ich sporo. W moim odczuciu najpoważniejszy problem ma charakter społeczny. My, ludzie, mamy charakter stadny, potrzebujemy siebie nawzajem. Istnieje ryzyko, że zamiast spotkania z drugim człowiekiem niektórzy zechcą zamienić ten kontakt na relację z algorytmem. To zagrożenie umiejscowiłbym na szczycie listy. Sztuczna inteligencja jest bardziej sprawna w komunikacji interpersonalnej i trafniej odczytuje nasze potrzeby, komunikaty… Odzwyczajenie się od rozmowy z człowiekiem twarzą w twarz miałoby dramatyczne skutki dla życia społecznego.
---
Dr TOMASZ ROŻEK
Fizyk, dziennikarz, założyciel i prezes Fundacji „Nauka. To Lubię”