Wszystko zaczęło się w październiku 2019 r., kiedy została ogłoszona pierwsza data beatyfikacji księdza kardynała. – Był to impuls do tego, by przyjrzeć się bardziej Prymasowi Tysiąclecia. Spróbować tak naprawdę odpowiedzieć na pytania, za co ludzie go kochają, dlaczego nazywali go „niekoronowanym królem Polski”, w czym tkwił jego fenomen – opowiada reżyser filmu Tadeusz Syka, tłumacząc, że informacje, które poznaje przeciętny śmiertelnik, dotyczą zazwyczaj inwigilacji przez władze komunistyczne czy słynnych Jasnogórskich Ślubów Narodu. – Śmiem twierdzić, że tak naprawdę po 1946 r. w życiu prymasa nic nas nie zaskakuje. Jednak z racji tego, że jestem również pasjonatem, kolekcjonerem historycznych pamiątek, zaczęło mnie bardziej ciekawić to, co działo się w życiu Wyszyńskiego w latach 1939–1945. Wertując duże biografie znanych autorów, poczułem rozczarowanie. Znalazłem zdawkowe informacje, maksymalnie trzy strony. Samo to, że był kapelanem Armii Krajowej, zachęciło mnie i brata do zrobienia filmu – mówi Tadeusz Syka.
Broń Boże pomnik
Akcja rozgrywa się w 1944 r., w czasie powstania warszawskiego, w Laskach pod Warszawą i na terenie Puszczy Kampinoskiej. – Dotarliśmy m.in. do żołnierzy żyjących w Stanach Zjednoczonych. Tak rodził się scenariusz, który w początkowej fazie miał stworzyć ekranizację dokumentalno-fabularyzowaną. Jednak po pewnym czasie doszliśmy do wniosku, że widz potrzebuje czegoś innego. Dziś, po prawie dwóch latach, kończymy pełnometrażowy wojenny film fabularny, który będzie pokazywał przede wszystkim człowieka, broń Boże pomnik. Wielu ma taki obraz Prymasa Tysiąclecia, że to postać nieskazitelna, wręcz marmur, który twardą ręką bronił polskiego Kościoła. My z tym nie polemizujemy, tak było i jest. Natomiast my chcemy pokazać początki – dodaje Tadeusz Syka, tłumacząc, że produkcja ukaże dojrzewanie głównego bohatera do roli późniejszego prymasa, który sam przyznał, że „doświadczenia powstania warszawskiego go ukształtowały”. – To go zahartowało m.in. do tego, że mógł siadać do stołu z komunistami, uderzać twardą ręką i mówić „Non possumus”. To także ukształtowało go do wykonania kompletnie niezrozumiałego wówczas gestu, kiedy po wojnie z arcybiskupem wrocławskim Bolesławem Kominkiem i innymi biskupami skierowali orędzie do biskupów niemieckich, wybaczając i prosząc o wybaczenie – opowiada Tadeusz Syka.
Pytanie o wybaczenie
Młody porucznik Wyszyński zostaje ukazany m.in. w scenach wybuchu powstania, przemytu broni, konfrontacji z oddziałami SS oraz w codziennym życiu szpitala i oddziału. – Film ukazuje pytania młodego ks. Wyszyńskiego o wybaczenie: jak w obliczu wojny, gdzie młody porucznik widzi, jak giną na stołach operacyjnych czy w okopach jego wychowankowie, ma realizować względem wrogów przykazanie miłości? – stwierdza Syka, według którego prymas jest nadal postacią nieodkrytą. – Wciąż poznaję kolejne etapy jego wybaczania. To coś kluczowego i ja sam jeszcze tego nie rozumiem. Robię film i stawiam siebie trochę w takiej pozycji, czy dzisiaj sam potrafiłbym wybaczyć Niemcom te wszystkie zbrodnie. Próbuję się odnaleźć w tamtych latach i zrozumieć tego człowieka. Stawiam pytanie, czy po blisko siedmiu dekadach zapomnieliśmy o tym, co zrobili z nami Niemcy, czy im wybaczyliśmy, czy nie? Poza tym ten film pozwala mi dojrzewać i mam nadzieję, że podobnie będzie z tymi, którzy go zobaczą. Chodzi o skłonienie ludzi do refleksji, zadumy nad tym, kim był prymas – podkreśla reżyser.
Widz pozna również Matkę Różę Czacką. – O tyle jest to istotne, że tak jak o Stefanie Wyszyńskim zrealizowano już wcześniej filmy, tak o Matce niestety ani jednego. To historyczny moment, w którym udaje się nam pokazać dwie błogosławione postacie. To, jak nawzajem się wspierają, jak Matka Róża Czacka daje rady przyszłemu kardynałowi, jak ma się zachować, jak ma zaufać – mówi Tadeusz Syka.
Bydgoszcz i kujawsko-Pomorskie
Młody reżyser nie zapomina nigdy o Bydgoszczy, w której się wychował. – To w tym mieście, w latach 60. ubiegłego wieku, nasz tata, będąc ministrantem za czasów ks. Kazimierza Wardy, w bydgoskiej farze spotkał księdza prymasa Wyszyńskiego. Jest nawet piękne zdjęcie, na którym widać kilkudziesięciu ministrantów, dzisiaj m.in. poważnych przedsiębiorców, polityków. Wówczas ksiądz Wyszyński złapał pod ramię naszego tatę i powiedział, by w życiu trzymał się zawsze dobrych kapłanów. Z pewnością było to także impulsem do tego, co przekazał nam nasz tata, który jako ministrant szedł również z fary na Ugory, przy nim późniejsza żona i nasza mama sypała kwiaty, a dziadek Antoni Wieczorek wiózł obraz Matki Bożej Pięknej Miłości, koronowany przez Prymasa Tysiąclecia – mówi Tadeusz, dodając, że Bydgoszcz jest szczególna także ze względu na to, że należy do województwa kujawsko-pomorskiego, a na jego terenach przyszły prymas Polski uczęszczał do seminarium, był wyświęcony na kapłana w dniu swoich urodzin, 3 sierpnia. Warto dodać, że w filmie zobaczyć będzie można scenę z jego urodzin w czasie trudnego powstania.
Zapał i mobilizacja
Głównym producentem filmu są bracia Tadeusz i Maciej Sykowie oraz ich studio High Hope Films. Koproducentem jest biuro programu „Niepodległa”. W rolę młodego porucznika Stefana Wyszyńskiego wcielił się Ksawery Szlenkier, w Matkę Różę Czacką – Małgorzata Kożuchowska. Widzowie zobaczą również m.in.: Idę Nowakowską w roli siostry Serafiny, Marcina Kwaśnego w roli por. Zygmunta Sokołowskiego ps. „Zetes”, Adama Fidusiewicza w roli podch. Stanisława Brzozy, ks. Dominka Chmielewskiego SDB w roli ks. Jerzego Baszkiewicza ps. „Radwan II”.
– Ciekawostką jest ukazanie roli Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, którego w 1939 r. znakiem rozpoznawczym był specjalny mundur. KSM w chwili wybuchu II wojny światowej to 200 tys. przeszkolonych wojskowo młodych ludzi. Część z nich walczyła również w powstaniu. W rolę łączniczki KSM-u Zosi wcieliła się Agnieszka Kawiorska. To wyeksponowanie świetnej relacji prymasa z młodymi, dzięki której ukształtował wiele pokoleń – powiedział Tadeusz Syka.
Cały film jest dedykowany obecnym i przyszłym kapłanom, by – jak podkreślił reżyser – nie bali się w trudnych sytuacjach wychodzenia przed szereg, dawania jasnego świadectwa i działania. – Jeżeli 12 września skupimy się tylko na patetyczności, podniosłym wydarzeniu, nie będziemy tego wszystkiego przekładać na kolejne pokolenia, to w kolejnym dniu o wszystkim zapomnimy. Jak robimy sondę, to wielu młodych myli Wyszyńskiego, pytając, czy był to piłkarz Legii? Także wielu biskupów mówi nam: myśmy nie wiedzieli, że on był kapelanem Armii Krajowej. To wszystko powoduje, że jest w nas zapał i mobilizacja, by tę historię mocno rozpropagować – puentuje Tadeusz Syka.
Autorem zdjęć jest Krzysztof Mieszkowski. Za ścieżkę dźwiękową, którą nagrała Orkiestra Wojskowa wraz z muzykami Opery Nova w Bydgoszczy, odpowiada Atanas Valkov. Film został również objęty opieką artystyczną przez Krzysztofa Zanussiego. Warto dodać, że to pod przewodnictwem Tadeusza i Macieja Syków 3 sierpnia 2020 r. środowisko twórców filmu skutecznie zawnioskowało o ogłoszenie roku 2021 oficjalnym Rokiem Stefana kard. Wyszyńskiego. Premierę zaplanowano w okresie beatyfikacji Prymasa i Matki Róży Czackiej.