Logo Przewdonik Katolicki

Biblia Audio – projekt ponadczasowy

Krzysztof Mielnik-Kośmiderski
FOT. AGNIESZKA WANAT. Konferencja BIBLIA AUDIO w Narodowym Instytucie Audiowizualnym

Projekt Biblia Audio Superprodukcja zrodził się w głowach jego twórców przed dwoma laty. Dziś ma już realny kształt – słuchowiska o rozmachu niespotykanym w historii polskich audiobooków.

Fragmenty Biblii wykorzystywano na potrzeby sztuki niezliczoną ilość razy. Projekt, nad którym Krzysztof Czeczot i Maciej Budzich pracują wraz z kilkusetosobową grupą zapaleńców, udowadnia jednak, że do adaptacji Pisma Świętego wciąż warto wracać.
Pomysł zrodził się przed dwoma laty. Czeczot – aktor i producent słuchowisk radiowych,i Budzich – specjalista w dziedzinie mediów, reklamy i marketingu, spotkali się w 2015 r. Luźne rozmowy w krótkim czasie miały przerodzić się w projekt życia pomysłodawców. Idea była prosta: wiernie odwzorować treść Pisma Świętego w sposób, który jakością i rozmachem dorównywałby najlepszym spośród komercyjnych słuchowisk radiowych. Wiernie oddane miały zostać wszystkie dialogi i frazy zapisane w Biblii – z wyjątkiem tych, które wskazują na osobę wymawiającą kolejną kwestię (np. „powiedział Jezus”, „odpowiedział Piotr”). Założyć łatwo, wykonać – znacznie trudniej. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, że całe Pismo Święte finalnie rozciągać będzie się na 110 godzin materiału dźwiękowego, a profesjonalne nagranie każdych 60 minut wymagać będzie 40–50 godzin zaangażowania zespołu.
 
Dopracowana w detalach
Dbałość o każdy, nawet najdrobniejszy szczegół, jest znamienna dla Biblii Audio. To dlatego twórcy postanowili w pewnym momencie wyjechać do Izraela – by w otoczeniu właściwym dla wydarzeń przedstawionych w Piśmie Świętym nagrywać elementy ścieżki dźwiękowej, których w tej skali nie mogliby uzyskać w żadnym innym miejscu na świecie. Budzich przekonuje, że udanie się tam stanowiło jego osobistą ambicję od momentu rozpoczęcia prac nad projektem: – Co prawda w XXI w. trudno o odtworzenie realistycznych dźwięków, które brzmiałyby dokładnie tak, jak w czasach biblijnych, niemniej wiedzieliśmy, że słusznym będzie tam pojechać. Słuchaczowi, który zagłębi się w produkcji, powinna towarzyszyć świadomość, że wiatr pustyni, który dochodzi jego uszu, to właśnie TEN wiatr pustyni, a nie odgłos pobrany z jakiejś komercyjnej biblioteki dźwięków.
Maciej Czeczot dodaje, że tego typu zabiegi podkreślają wagę każdej sekundy nagrania, z którym będzie mieć do czynienia słuchacz. – Jestem przekonany, że dźwięk to także zapach, kolor i smak – a nie wyłącznie cyfrowy plik. To sprawa zmysłowa – mówi.
Twórcy Biblii Audio zadbali też o imprimatur, którego udzielił abp Stanisław Gądecki. Zarówno troska o oficjalną aprobatę władz kościelnych, jak i bieżące konsultacje każdego fragmentu nagrania z księżmi z zakonu pallotynów, gwarantować mają transparentność projektu – tak w warstwie merytorycznej, jak i artystycznej. – Na cele produkcji wykorzystujemy tłumaczenie V wydania Biblii Tysiąclecia z 1965 r. Celowo – aby było to dzieło ponadczasowe i aby zachować dla potomności język, którym przestaje się już mówić – podkreśla Czeczot.
 
Skąd pieniądze?
Obaj producenci podkreślają, że Biblia Audio Superprodukcja nie jest po prostu kolejnym projektem, nad którym postanowili pracować. – Na każdego człowieka przychodzi taki moment, w którym powinien zrobić coś, co będzie stanowiło rzeczywiste podsumowanie jego życia. To dlatego ideowo od początku towarzyszyło mi przekonanie, że musi to trafić do ludzi całkowicie za darmo – mówi Czeczot. I rzeczywiście: materiał w wersji online w całości udostępniony zostaje bezpłatnie. Kupić będzie można jedynie fizyczny nośnik w postaci płyty CD lub pendrive’a z utworem.
Podstawą, na której opiera się Biblia Audio jest crowdfunding, czyli finansowanie społecznościowe. Poszczególne osoby przyczyniają się do rozwoju audycji poprzez wykupienie w internecie „cegiełek” o odpowiedniej wartości. W zamian za wkład rzędu 10 zł mogą liczyć na podziękowanie mailowe. Za złożenie 400 zł otrzymają imienne wyrazy wdzięczności w postaci wideo, a za wkład wysokości 1500 zł – zaproszenie do studia w Warszawie i możliwość nagrania wypowiadanych przez siebie kwestii, które zostaną użyte w ostatecznej wersji produkcji. Ta coraz prężniej rozwijająca się forma finansowania sprawia, że każdy może mieć poczucie rzeczywistego wpływu na rozwój projektu, a opcje pozwalające na wzięcie udziału w nagraniu sprawiają, że idea nabiera prawdziwie wspólnotowego ducha.
 
Wielkie nazwiska i „zwykli” ludzie
Z biegiem czasu projekt rozrósł się do rozmiarów, których początkowo nie zakładali nawet sami twórcy. Dotyczy to w zasadzie wszystkich aspektów produkcji: począwszy od kwestii finansowych, które już teraz znacznie przewyższyły pierwotne założenia, poprzez zainteresowanie medialne, a na liczbie chętnych do wzięcia udziału w nagraniu skończywszy. Budzich wyznaje, że początkowo zakładał zaangażowanie 7–10 „mocnych”, powszechnie rozpoznawalnych nazwisk. Tymczasem do dziś w nagraniach udział wzięli już m.in.: Franciszek Pieczka, Jerzy Trela, Danuta Stenka, Krzysztof Globisz, Artur Żmijewski, Kinga Preis, Robert Więckiewicz, Magdalena Cielecka, Antoni Pawlicki, Jan Englert czy Ewa Błaszczyk. Pomysłodawcy podkreślają przy tym, że wszyscy profesjonalni aktorzy lub lektorzy, którzy zostają dopuszczeni do udziału w przedsięwzięciu, otrzymują za swą pracę stosowne wynagrodzenie, a dodatkowe obciążenie finansowe rekompensowane jest większą przejrzystością projektu.
Krzysztof Czeczot tłumaczy, że jedną z intencji autorów było to, by w superprodukcji udział wzięła możliwie jak najbardziej reprezentatywna grupa polskiego społeczeństwa. Są to więc zarówno ludzie powszechnie znani, jak i zwykli, niemal zupełnie anonimowi obywatele, lecz także obcokrajowcy i ludzie innych kultur. Nie brakuje też osób niepełnosprawnych. Do niezwykle poruszających należy wykonanie przez Krzysztofa Globisza Psalmu 61. Wysiłek aktora, który na skutek przebytego przed trzema laty udaru walczy z afazją [utratą zdolności mowy – przyp. red.] sprawia, że biblijne frazy wybrzmiewające z jego ust nabierają nowego wymiaru.

Odpowiedzialność za Słowo
Wszyscy chętni do wzięcia udziału w nagraniu mogą wysłać próbkę swojego głosu bezpośrednio do inicjatorów. Nie znaczy to jednak, że ostatecznie do nagrania może zostać dopuszczony każdy. Autorzy podkreślają, że z uwagi na szacunek dla Pisma Świętego w umowach, które podpisują, nieodzownym elementem jest poświadczenie, że użyczający głosu nie skrzywdził świadomie innej osoby, nie dopuścił się kradzieży i nigdy nie został skazany prawomocnym wyrokiem. – To ważne, aby zachować szacunek i godność dla tego zdarzenia. Przy takiej skali projektu musimy brać odpowiedzialność za to, co robimy – podkreślają. W sieci od dłuższego czasu dostępny jest już cały Nowy Testament. Prace nad Starym Testamentem wciąż trwają, a ich zakończenie szacowane jest na koniec roku. Więcej szczegółów na temat projektu można znaleźć pod adresami: bibliaaudio.pl oraz www.sklep.osorno.pl

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki