Logo Przewdonik Katolicki

Wigilia w kosmosie

Renata Krzyszkowska

Astronauci z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej będą obchodzić Boże Narodzenie 400 km nad Ziemią, lecąc z prędkością prawie 30 tys. km/h. Świętować będą z dala od swoich bliskich, ale za to dwa razy.

Czym chata bogata
Obsługa naziemna już zawczasu przygotowała dla nich cały zestaw tradycyjnych świątecznych dań. Amerykanie, jak w latach ubiegłych, mogą więc liczyć na ulubionego indyka, fasolkę szparagową, słodkie ziemniaki, chleb kukurydziany i kilka rodzajów ciasta. Rosjanie otrzymają zapewne gęś z jabłkami i śledzie, a Francuz ostrygi. Co prawda załoga nie może liczyć na porcelanową zastawę, ale i tak wszystko zostanie podane w specjalnych małych, estetycznych pojemnikach, a dania na ciepło odgrzane będą w specjalnym pokładowym piekarniku. Poza standardowym posiłkiem astronauci mogą delektować się także swoimi ulubionymi przekąskami jak orzeszki czy słodycze, które w ograniczonym zakresie mogli sami zabrać ze sobą w kosmiczną podróż.
Jako że astronauci przebywają w stanie zerowej grawitacji, brak ciążenia osłabia ich kości. Z tego powodu ich jedzenie nie jest słone, gdyż spożycie soli dodatkowo pogłębiałoby ten problem. Cały czas też muszą być w szczytowej formie, dlatego nawet w święta nie mogą liczyć na choćby odrobinę alkoholu. Co ciekawe, brak grawitacji sprawia, że astronauci mają często zatkane nosy i przytępione zmysły, dlatego wielu z nich twierdzi, że na orbicie zmienia się im odczuwanie smaku. Wszystko, nawet świąteczne potrawy mogą smakować inaczej.
Smutno być podczas świąt z dala od rodziny, a co dopiero w kosmosie. Są jednak także plusy tego położenia. Rosjanie obchodzą Boże Narodzenie według kalendarza juliańskiego, czyli 7 stycznia. A jako że stanowią oni połowę załogi ISS, dlatego wszyscy będą obchodzić święta dwa razy: 25 grudnia i trzynaście dni potem.
 
Po świętach do pracy
 
Świąteczny odpoczynek na pewno przyda się astronautom. Na co dzień ich grafik jest bardzo napięty. 6 stycznia dwóch amerykańskich astronautów wyjdzie w otwartą przestrzeń kosmiczną, by wykonać pierwsze prace związane z wymianą zewnętrznych baterii. Drugi kosmiczny spacer w tym celu zaplanowano na 13 stycznia. Do połowy przyszłego roku zaplanowano dla załogi przeprowadzenie ponad dwustu eksperymentów naukowych z biologii, medycyny czy astrofizyki.
Cześć z nich była poważnie zagrożona, gdy miesiąc temu awarii uległ rosyjski bezzałogowy transportowy statek kosmiczny Progress. Z powodu błędu statek za wcześnie oddzielił się od rakiety nośnej, znalazł się na niewłaściwej orbicie i zaczął tracić wysokość. Jak się przypuszcza częściowo spłonął w atmosferze, a szczątki spadły na terytorium autonomicznej Republiki Tuwy, leżącej w azjatyckiej części Federacji Rosyjskiej przy granicy z Mongolią. Na szczęście 13 grudnia, po czterech dniach lotu, bez problemów dotarł na stację japoński pojazd logistyczny HTV 6 zwany też bocianem. Dostarczył sześć ton ładunku, w tym paliwo, żywność i kilka nowych satelitów.
 
 
 
Zaczęło się od Mira
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to konstrukcja, której budowa rozpoczęła się w 1998 r. Dwa lata później zamieszkała na niej pierwsza stała załoga. Jej głównym zadaniem jest prowadzenie badań naukowych w warunkach mikrograwitacji. Budowla ma ponad 100 m długości i 70 m szerokości. Można ją zobaczyć z Ziemi (czasami także nad Polską) jako obiekt szybko poruszający się po niebie. Okrąża Ziemię w ciągu 90 minut. Nad bezpieczeństwem astronautów i sprawnym funkcjonowaniem całego obiektu  czuwa 100 tys. ludzi z kilkunastu krajów świata. Pierwowzorem stacji była radziecka załogowa stacja orbitalna Mir. Składała się ona z kilku modułów wystrzelonych w latach 80. ubiegłego wieku. Pierwsza załoga zamieszkała w nim w 1986 r. Po rozpadzie ZSRR zrodziła się idea zbudowania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Mir został usunięty z orbity 15 lat temu.
 
Kosmiczni turyści
Do tej pory stację odwiedzili nie tylko wyszkoleni astronauci, ale i turyści. Każdy musiał zapłacić za swój pobyt co najmniej 20 mln dolarów. Pierwszym był Dennis Tito, amerykański biznesmen. W swą podróż wystartował 28 kwietnia, a powrócił na Ziemię 6 maja 2001 r. W kosmosie przebywał dokładnie 7 dni, 22 godziny i 4 minuty. Następny był Mark Shuttleworth, z RPA, twórca świetnie prosperującej firmy internetowej. W kosmosie przebywał od 25 kwietnia do 2 maja 2002 r. Po nim stację odwiedził też Greg Olsen, fizyk posiadający spory dorobek naukowy. W kosmosie przebywał od 1 października do 11 października 2005 r. Pierwszą turystką w kosmosie była Amerykanka Anousheh Ansari. W swą podróż wyruszyła 18 września, a powróciła 29 września 2006 r. Pochodzi z Iranu, wraz z mężem założyła spółkę Telecom Technologies, którą następnie korzystnie sprzedali. Pieniądze inwestują w przygotowywanie własnych turystycznych lotów kosmicznych.
Łącznie ISS odwiedziło ośmioro turystów. Ostatnim był Guy Laliberte, znany cyrkowiec i pokorzysta, który zapłacił za tę przyjemność 35 mln dolarów.
Przyjmowanie turystów na ISS było możliwe, gdy załoga stacji składała się tylko z trzech astronautów. Odkąd ich liczba zwiększyła się do sześciu, loty turystyczne zakończono. Mają zostać wznowione od 2018 r.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki