Przede wszystkim jest to czas zatrzymania i zadumy, spojrzenia w serce i uznania, że przed Bogiem warto zdjąć maskę i być szczerym, nie udawać, lecz dotknąć miłosierdzia. Także i w ten sposób mamy przygotować się do przeżycia Światowych Dni Młodzieży w 2016 r.
Podczas odbywających się w pierwszym tygodniu Wielkiego Postu rekolekcji dla papieża i Kurii Rzymskiej, rekolekcjonista skierował do tego grona dość zaskakujące, jak się wydaje, wezwanie: „Aby wejść na właściwą wielkopostną drogę nawrócenia, trzeba przede wszystkim odkryć na nowo najgłębszą prawdę o nas samych, wyjść z ukrycia i zdjąć z siebie wszelką maskę, wyzbyć się wszelkiej dwuznaczności”. Chodzi więc o odwagę prawdy – nie warto przed prawdą o sobie uciekać, warto być szczerym, zwłaszcza tam, gdzie granicą bezpieczeństwa jest rozmiar Bożej miłości – podczas spowiedzi.
Postawiłem kilku młodym osobom przygotowującym się do Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016 pytanie: „Kiedy mówię «spowiedź szczera», to co przychodzi ci na myśl?” i otrzymałem takie odpowiedzi:
Agata: „Przełamanie oporu przed tym, by na głos wyznać, że nie jestem święta. Bycie szczerym to wyznanie wprost swoich win, bez „owijania w bawełnę” i tłumaczenia się. Prośba o miłosierdzie w sakramencie pokuty to dla mnie wzrok spuszczony przed obliczem Ojca w dziecięcej pokorze i zawstydzeniu”.
Piotr: „Wydaje mi się, że przed prawdziwie szczerą spowiedzią można się bać, wstydzić i stresować, bo w końcu powiemy o tym, co zrobiliśmy najgorszego. Ale nigdy nie zapomnę tego niesamowitego uczucia spokoju tuż po szczerej spowiedzi, kiedy czułem się prawdziwie wolny. Wydaje mi się, że im trudniejsza dla nas spowiedź, tym większe katharsis po otrzymaniu rozgrzeszenia. Ta świadomość, że pozbyłem się czegoś bardzo trudnego i złego dla mnie”.
Marta: „Szczera spowiedź to trudna spowiedź. To spowiedź, która wiele kosztuje. Jednocześnie to niesamowite doświadczenie miłosierdzia Boga względem mnie, słabego człowieka, który tak często zawodzi Jezusa. Szczera spowiedź otwiera mi serce na ludzi i dzięki niej mogę jeszcze bardziej otwierać się na Boga. Warto dbać o dobre przygotowanie się do tego sakramentu”.
Przemek: „Przyznajemy się przed Bogiem i Kościołem do grzechów i chcemy wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Po takiej spowiedzi serce staje się lekkie, czyste. Możemy od nowa zaczynać proces swojego nawracania”.
Sakrament pokuty jest przede wszystkim spotkaniem z Chrystusem, który przebacza i pozwala doświadczyć swojego nieskończonego miłosierdzia. Ewangelie pokazują nam niezwykłe, pełne czułości spotkania Jezusa z grzesznikami, dalekie od gniewnej surowości. We wszystkich tych spotkaniach Chrystus jest miłosiernym Bogiem, który uwalnia od ciężaru zła i przywraca radość bycia dzieckiem Bożym. W sakramencie pokuty, który jest spotkaniem z miłosiernym Chrystusem, człowiek otrzymuje łaskę powrotu do przyjaźni z Bogiem.
Aby zostać naprawdę oczyszczonym, niezbędna jest szczerość, czyli oddanie wszystkich swoich słabości Bogu, który oczyszcza. Wobec miłosiernego Boga trzeba zawsze stawać w szczerości i prawdzie, a tylko On jest w stanie uleczyć zranioną grzechem duszę. Módlmy się więc o odwagę stanięcia w prawdzie.