Zamki, drzwi antywłamaniowe i inne zabezpieczenia są skuteczne wyłącznie wtedy, kiedy są używane. Policjanci doradzają, aby wychodząc z mieszkania, nawet na chwilę, np. pożyczyć sól od sąsiadki, nie zostawiać ich otwartych.
Kilka lub kilkanaście minut to dla złodzieja wystarczająco dużo czasu, by wejść i opróżnić np. kasetkę z biżuterią czy pozbawić domowników sprzętu elektronicznego. Podobnie, wychodząc z domu (szczególnie, gdy mieszka się na parterze lub ostatnim piętrze), trzeba zamykać okna.
Rozwiązaniem nie do przyjęcia, a jednak często stosowanym, gdy kompletów kluczy jest mniej niż korzystających z nich, jest pozostawianie kluczy w tzw. "pewnym miejscu". Chowanie ich pod wycieraczką, w doniczce kwiatka stojącego na klatce schodowej czy w skrzynce na listy to dla złodzieja wprost zaproszenie.
Bez ostentacji
O wyjeździe, nawet jeśli nie będzie nas w domu tylko dzień czy dwa, powinni wiedzieć najbliżsi sąsiedzi czy inne zaufane osoby. Idealnie, jeśli będą w stanie w tym czasie raz po raz pozostawionego bez opieki mieszkania dojrzeć, możliwie o różnych porach doby.
W dobrej sytuacji są też panie mogące powierzyć klucz zaufanej przyjaciółce, która będzie przychodziła podlewać kwiaty. Niejednokrotnie złodzieje przed włamaniem obserwują najpierw "upatrzone" domostwo. Jeśli okaże się, że choć gospodarze wyjechali, mieszkanie wcale nie jest opuszczone, mogą zrezygnować z planów włamania.
Niedobrze jednak, jeśli o planowanej wycieczce, zwłaszcza bardzo kosztownej, wie zbyt wiele osób. Taka informacja, przekazana przez kogoś mimochodem, może być źródłem informacji o stanie majątkowym i stać się pośrednią przyczyną włamania nawet wiele miesięcy później.
Wyjeżdżając, warto w miarę możliwości najcenniejsze rzeczy - biżuterię, dzieła sztuki czy pieniądze - zdeponować u kogoś zaufanego lub w bankowej skrytce. Zabieranie ze sobą precjozów to także narażanie się - tym razem już na wyjeździe - na ryzyko ich utraty. Stałe pilnowanie zaś dobytku może zepsuć najlepszą zabawę.
Od ognia i wody
Przed wojażami warto sprawdzić aktualność polis ubezpieczeniowych, a także sprawność urządzeń elektrycznych i gazowych, które mają w trakcie nieobecności domowników pracować. Trzeba zdawać sobie sprawę, że każda, nawet drobna awaria, np. instalacji wodnej pod nieobecność domowników powoduje większe szkody, niż wtedy, gdy można interweniować natychmiast. Niekiedy, gdy awaria powstała w mieszkaniu zagraża dobytkowi lub bezpieczeństwu innych mieszkańców domu, administrator, w asyście policji, ma prawo włamać się do mieszkania.
Aby tego uniknąć, warto gospodarzowi domu zostawić informację, kto w takiej sytuacji może otworzyć drzwi, by wpuścić np. hydraulika. Aby zminimalizować ryzyko nieprzyjemnych niespodzianek, opuszczając dom na dłużej niż kilkanaście godzin warto pozamykać zawory wody i gazu.
Najlepszym strażnikiem mieszkania jest czujny sąsiad. Warto więc, nawet gdy nie zostawia mu się kluczy, poinformować go o wyjeździe i planowanym terminie powrotu, a także o tym, kto może do mieszkania zaglądać. Najlepiej jeśli przez cały czas nieobecności jest to jedna, najwyżej dwie osoby, znane sąsiadowi choćby z widzenia.
Pomoc przez telefon
Wykupując ubezpieczenie domu lub mieszkania z opcją Assistance, można liczyć nie tylko na zrekompensowanie strat materialnych spowodowanych pożarem, zalaniem, kradzieżą z włamaniem czy innymi szkodami ujętymi w umowie, ale także na pomoc w kłopotach związanych z tymi wydarzeniami.
Ubezpieczony, który korzysta z takiej opcji, ma zazwyczaj do dyspozycji czynny 24 godziny na dobę numer telefonu, pod którym uzyska informacje np. o procedurach postępowania w konkretnym przypadku (np. czy należy zawiadomić policję, administratora budynku, co zrobić, by nie dopuścić do dalszych szkód), a także uzyska pomoc pogotowia ślusarskiego, szklarskiego itp., co pozwoli na przykład zabezpieczyć mieszkanie po włamaniu.