Logo Przewdonik Katolicki

Stawać się Jego rodziną

bp Damian Muskus OFM
ilu. Agnieszka Robakowska/PK

Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: „Odszedł od zmysłów” Mk 3, 20–35

Jest wielu bohaterów Ewangelii czytanej w 10. niedzielę zwykłą. Pierwsza grupa to ludzie, którzy garną się do Jezusa, zbierają się tłumnie wokół domu Piotra w Kafarnaum, szukają Jego bliskości, chcą słuchać Jego słów, a wielu z nich zapewne oczekuje od Mistrza uzdrowienia z różnych swoich bolączek. Jak notuje ewangelista, są natarczywi, nie pozwalają Jezusowi spokojnie się posilić. O tych ludziach, prostych, spragnionych nadziei, gotowych pełnić wolę Boga, Jezus powie później, że są Jego rodziną. O nich powie, że są Jego braćmi i siostrami. Wśród nich – tych, którzy uwierzyli Jezusowym słowom, chcą przebywać z Nim, dzielić z Nim swoje życie – znajdują się ci, którzy stworzą pierwszą wspólnotę Kościoła. Staną się rodziną.
Druga grupa osób, o których pisze św. Marek, określana jest mianem „bliskich”. To ludzie, z którymi łączą Jezusa ludzkie więzy pokrewieństwa. Ta naturalna rodzina – w cywilizacji, w której żył Syn Boży – pojmowana była dość szeroko, ale jej członkowie związani byli silnymi, bardzo dla nich ważnymi relacjami. To właśnie ci ludzie mogli nazywać Jezusa swoim krewnym, co jednak nie oznacza, że Go rozumieli, że wiedzieli, kim jest i na czym polega Jego misja. Słyszymy, że nazwali Go szaleńcem. „Odszedł od zmysłów” – mówili, bo Jego nauczanie nie mieściło się w ich granicach pojmowania świata i drugiego człowieka. Nie rozpoznali Go i nie przyjęli, choć byli z Nim zżyci. Byli do Niego przyzwyczajeni i pewnie dlatego nawet nie próbowali Go zrozumieć.
Trzecia grupa to elita religijna Izraela. To ludzie, którzy roszczą sobie prawo do rozstrzygania, co jest dobre, a co złe, co pochodzi od Boga, a co jest dziełem złych sił. To wykształceni i elokwentni przywódcy duchowi narodu wybranego. Z ich ust pada w stronę Jezusa ciężkie oskarżenie. „Ma Belzebuba!” – mówią. Właśnie tych ludzi, pozornie najbliższych Najwyższemu, Chrystus ostrzega w twardych i stanowczych słowach. Nie otrzymają odpuszczenia win ci, którzy tak uparcie wierzą we własną wizję Boga, tak mocno są do niej przywiązani, że gotowi są na kłamstwo, a dobro nazywają złem. Doskonale wiedzą, co jest dobre, a co złe, jednak nie chcą zmienić swojego życia, odmawiają Bogu nawrócenia. Nawet Wszechmogący jest bezsilny, gdy człowiek odrzuca Jego miłość. Na tym polega grzech przeciwko Duchowi Świętemu, kiedy mimo Jego działania w ludzkim sercu i w świecie człowiek odwraca się od Pana, zamyka oczy na rzeczywistość i ją zakłamuje tak, by odpowiadała jego interesom, wizjom i poglądom. Jak uświadamiamy sobie dzisiaj, to niebezpieczeństwo dotyczy również religijnych elit, duchowych liderów.
Dlaczego tak się dzieje? Powodów jest wiele, ale z pewnością jednym z najważniejszych jest chęć zachowania wpływów i przywilejów. Niełatwo zgodzić się na ich utratę czy zmniejszenie tym, którzy są przyzwyczajeni do „rządu dusz”, nawet jeśli sam Jezus do tego wzywa, nawet jeśli wymaga tego wierność ewangelicznej prawdzie.
Życie Ewangelią i posłuszeństwo Duchowi nie jest ani łatwe, ani wygodne. Choć jest źródłem radości i pokoju, oznacza też poświęcenie i pójście pod prąd. Dla ludzi, którzy urządzili sobie świat po swojemu, Dobra Nowina jest rewolucją, której – mimo deklaracji – wcale czasem nie chcą. Zrobią wiele i będą mnożyć argumenty za tym, by zamknąć się w swoim świecie, choć Pan wzywa do wyjścia z niego. Historia Kościoła, dawna i współczesna, pełna jest przykładów, do jakich kryzysów prowadzi zatwardziałość serc, zamknięcie na prawdę i tchnienia Ducha Świętego.
Zbawienie jest darem dla wszystkich. Dla tych, którzy są spragnieni Jezusa, choć nie zawsze potrafią to nazwać. Dla tych, którzy myślą o sobie, że są Jego „bliskimi”, ale tak się do Niego przyzwyczaili, że właściwie zobojętnieli na prawdę i piękno Ewangelii. Nawet dla tych, którzy próbują zaklinać rzeczywistość, byle nie dopuścić do siebie przemieniającej mocy Dobrej Nowiny. Tylko jednego trzeba: naszej zgody na nawrócenie, na zmianę, na porzucenie własnych dróg i na prowadzenie przez Jezusa.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki