Logo Przewdonik Katolicki

Życie splecione ze światłem

Krzysztof Jankowiak
ilu. Agnieszka Robakowska/PK

Gdyby Kościół w Polsce posłuchał ks. Franciszka Blachnickiego, wyglądałby dziś zupełnie inaczej – powiedział przed wielu laty ks. prałat Jan Stanisławski z Poznania, zaangażowany w oazę. Wówczas ta myśl mogła uchodzić za rewolucyjną, dzisiaj jest wymogiem czasu.

Światło-Życie to nie tylko nazwa ruchu oazowego. To przede wszystkim podstawowy ideał, najkrótsza synteza duchowości proponowanej przez ks. Blachnickiego. Diagnozy stawiane przez założyciela Ruchu Światło-Życie w perspektywie tej duchowości są coraz bardziej doceniane, dostrzega się, że w niczym nie straciły na aktualności.
 
Prywatyzacja autorytetów
Mentalność współczesnego świata bywa określana jako „kultura supermarketu”. Każdy sam sobie wybiera istotne dla siebie wartości – tak jak w supermarkecie wybierając jedno i odrzucając drugie, nie przyjmując zarazem, że prawda nie zależy od czyjegoś osobistego wyboru. W dyskusjach toczących się w mediach społecznościowych widać to chyba najbardziej: ktoś wypowiadający zdanie na jakiś temat, jeśli już odwołuje się do jakiegoś zewnętrznego autorytetu czy zalinkuje jakąś stronę, to tylko po, aby wzmocnić swoją własną argumentację. Autorytet pozostaje autorytetem tak długo, jak głosi to, co zgadza się z czyimś subiektywnym  poglądem. Na przykład osoby kwestionujące pandemię, szczepienia, noszenie maseczek potrafią wyszukiwać najdziwniejsze niekiedy wypowiedzi, odrzucając całkowicie racjonalną argumentację i powszechnie uznane głosy, bo nie zgadzają się z ich własnym poglądem.
Kultura supermarketu wchodzi również w myślenie chrześcijan, którzy zaczynają wybierać prawdy wiary dla siebie dogodne, a odrzucać te, które im nie pasują. Klasyczny już przykład to postawa tzw. liberalnych katolików odrzucających nauczanie Kościoła o odpowiedzialnym rodzicielstwie. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że takie same postawy możemy znaleźć u osób uważających się za bardzo ortodoksyjne. Obserwowałem kiedyś dyskusję toczoną z pewnym księdzem, który sprzeciwiał się Komunii św. na rękę i na poparcie swojego zdania przytaczał liczne cytaty z papieża Benedykta XVI. Gdy jednak zacytowano mu wypowiedź tego papieża mówiącą o tym, że obie formy Komunii św. są równo godne i dopuszczalne, stwierdził: „papież nie jest w tych kwestiach nieomylny”. Benedykt XVI służył mu więc tylko jako uzasadnienie własnego zdania, pozostawał autorytetem tak długo, jak mówił to samo, co tenże ksiądz.
 
Przyjąć prawdę
Co to ma wspólnego z ideą światło-życie? „Człowiek potrzebuje życia, które jest poddane wymaganiom prawdy i potrzebuje prawdy, która określa jego życie” – mówił ks. Blachnicki. Opieranie się na własnym subiektywnym sądzie i instrumentalne traktowanie wszelkich autorytetów jest w istocie rzeczy odrzuceniem prawdy.
To oczywiście nie jest jedyna sytuacja, w której człowiek żyje bez prawdy. Może być życie bez ideałów, bez celu, bez wartości, które nadałyby mu kierunek. Niekiedy będzie to świadomie przyjęty styl życia – na przykład oparty na spontanicznym podążaniu za pojawiającymi się pragnieniami. Może być jednak również tak, że codzienne zabieganie, tak charakterystyczne dla współczesnych czasów, sprawi, iż życie człowieka sprowadzi się tylko do zaspokajania potrzeb materialnych.
Chodzi więc w pierwszym rzędzie o to, by przyjąć prawdę, która będzie światłem dla naszego życia. Jednak nie wystarczy sama znajomość prawdy. Bardzo często jest tak, że choć człowiek zna prawdę, wcale za nią nie idzie. Banalny, a niestety ciągle aktualny przykład – wszyscy wiemy, że palenie papierosów szkodzi, a mimo to przemysł tytoniowy nie narzeka na brak popytu. Ale można tu wskazać sytuacje również z innych sfer życia – choćby dawanie łapówek czy korzystanie z układów lub znajomości. Często osoby, które to robią, wiedzą, że nie jest to właściwe, wolałyby tego nie robić – a mimo to tak postępują. A czy przekonanie o konieczności ochrony środowiska u każdego powoduje natychmiastową rezygnację z jednorazowych torebek czy pieluszek?
Mogą też być zewnętrzne czynniki, które spowodują, że ktoś nie postąpi tak jak należałoby – naciski ze strony osób mających jakąś władzę, ale też nacisk opinii, zarówno „poprawność polityczna”, jak i swoista „poprawność” danej grupy, nieobca przecież środowiskom kościelnym. Najważniejsze jest więc, by światło zostało wprowadzone w życie. „Chodzi o osiągnięcie jedności pomiędzy prawdami i zasadami poznawanymi i uznawanymi za słuszne a wyznawanymi i stosowanymi w życiu. Jedność: światło i życie integruje wewnętrznie człowieka. Człowiek jako osoba stoi stale pod wezwaniem prawdy, i w dobrowolnym jej uznaniu i poddaniu się jej wymaganiom w życiu odnajduje swoją doskonałość i wewnętrzną wolność” – mówił ks. Franciszek Blachnicki. Założyciel oaz wydobył nowe treści ze starożytnego symbolu chrześcijańskiego zawierającego dwa greckie słowa: fos (światło) oraz zoe (życie). Zwrócił uwagę, że słowa te są ze sobą splecione, tak że jedno nie może być bez drugiego. Tak właśnie życie ma splatać się ze światłem, ma być przeniknięte przez światło. Dlatego też ruch oazowy zawsze bardzo mocno podkreślał, że jego nazwa to „Światło-Życie” a nie – jak często mylono – „Światło i Życie”. Nie osobno a razem.
 
Prymat sumienia
Podporządkowanie życia światłu nie oznacza bezmyślności ani biernego wykonywania narzuconej z góry woli. Ks. Franciszek Blachnicki wskazywał na pięć źródeł światła: rozum, sumienie, Słowo Boże, Chrystus i Kościół. Bardzo mocno podkreślał, że każdy człowiek winien kierować się rozumem. Gdy widzę rozmaite dziwne teorie dotyczące pandemii i walki z nią, rozpowszechniane w mediach społecznościowych, to myślę, że właśnie rozum powinien wskazać, iż w tych kwestiach, jak i we wszystkich innych powinno się słuchać fachowców. A jeśli wśród fachowców pojawiają się pojedyncze głosy odrębne, to racjonalny osąd powinien podpowiedzieć, że owszem zdarza się sytuacja, iż rację ma jeden człowiek, a nie ogół, ale jednak niezmiernie rzadko, wobec czego laikowi w danej dziedzinie pozostaje tylko iść za tym, co jest przyjmowane przez zdecydowaną większość na całym świecie.
Założyciel oaz mówił o ważnej roli sumienia, „prawdy zapisanej głęboko we wnętrzu człowieka”. Warto przypomnieć w tym miejscu, że to sumienie ostatecznie rozstrzyga o tym, jak należy postąpić – człowiek zawsze powinien postępować zgodnie ze wskazaniami swojego sumienia. Ks. Franciszek Blachnicki uważał, że w tym, iż człowiek kieruje się sumieniem i rozumem, wyraża się jego godność jako osoby. Te dwa pierwsze źródła światła dostępne są dla każdego człowieka, również niebędącego chrześcijaninem.
 
Pięć źródeł światła
Natomiast pozostałe źródła światła łączą się z wiarą. Słowo Boże nie oznacza intelektualnego poznania Biblii, a życie tym, co mówi Bóg przez Pismo Święte. „Nie ma w Piśmie Świętym nigdzie ideału mędrca, który zna prawdę o Bogu, wykłada – jak dzisiaj byśmy powiedzieli – teologię, ale wszędzie ukazywany jest człowiek, który żyje Słowem Bożym, który karmi się Słowem Bożym. Słowo Boże jest chlebem”. W ruchu oazowym funkcjonuje określenie „słowo życia” oznaczające słowo, które jest wprowadzane w życie i jednocześnie daje życie.
Fundamentem odczytywania światła jest osobisty wybór Jezusa, świadoma decyzja uznania Go za swojego Pana. Chrystus staje się wzorem, osobą, którą chcemy naśladować. I wreszcie światło płynie od Kościoła, który ma dbać o to, by pozostałe źródła światła były przekazywane w sposób nieskażony, oraz interpretować je w aktualnych sytuacjach.
Warto zauważyć, że wszystkie pięć źródeł światła wskazywane przez ks. Blachnickiego wzajemnie się dopełnia, nie można ich sobie przeciwstawiać. Chrześcijanin opierający swoje życie na wierze w Jezusa, słuchający na co dzień Słowa Bożego, podejmuje „rozumną służbę Bożą” (Rz 12, 1). Jest wsłuchany w głos Kościoła a ostatecznie rozeznaje kierunek postępowania w swoim sumieniu, kształtowanym przez pozostałe źródła światła.
Wprowadzanie jedności światła i życia nie zawsze jest rzeczą łatwą. Ale tutaj znów trzeba odwołać się do znaku fos-zoe. Tym, co łączy te dwa wyrazy, jest omega. Ks. Blachnicki wskazywał, że jest to znak Ducha Świętego. „Człowiek jest niezdolny do zrealizowania jedności światła i życia, jeżeli nie ma w sobie Ducha Świętego, który jest duchem jedności i sprawcą tej jedności. (…) Chrystus mówi: «Duch Święty, Duch Prawdy – On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko» (J 14, 26) i równocześnie mówi, że Duch Święty da nam moc”.
 
___
Jan, członek Ruchu Światło-Życie od wielu lat, wspomina swoje pierwsze spotkanie z ideą światło-życie: „Ta zasada z jednej strony wydawała się niezwykle trudna – ale z drugiej zachwycała prostotą. Pamiętam, że pomyślałem: «Gdyby wszyscy chrześcijanie trzymali się tylko tej jednej prostej zasady, świat wyglądałby zupełnie inaczej!». Zachwycony tym odkryciem, powiedziałem o nim mojemu ojcu. Tata – człowiek niewierzący, ale niezwykle prawy i uczciwy – zastanowił się chwilę i powiedział: «Nie jestem chrześcijaninem, ale podoba mi się ta twoja oaza. Myślę, że w jakiś sposób dotyczy to nie tylko osób wierzących: gdyby tak każdy człowiek na świecie starał się żyć według tego, co naprawdę w sumieniu uznaje za słuszne i dobre… Postępuj według tej zasady, a na pewno będziesz przyzwoitym człowiekiem»”.

Każdego, kto zaczyna się wgłębiać w myśl ks. Blachnickiego, uderza niesamowita szerokość jego spojrzenia, wielość zagadnień, którymi się zajmował – od osobistej relacji człowieka z Bogiem poprzez spotkanie z drugim, życie wspólnotowe, liturgię, parafię, Kościół… aż po zagadnienia społeczne. To wszystko tworzy u niego harmonijną całość, spójną wizję odnowy człowieka, Kościoła i świata. Każda więc próba przedstawienia głównych myśli ks. Blachnickiego będzie więc siłą rzeczy wyborem. Chciałbym podjąć tę próbę, idąc tropem zaproponowanym przez samego założyciela oaz, który przygotowując program rekolekcji mających syntetycznie przedstawić charyzmat ruchu oazowego, ujął go w czterech katechezach: Światło-Życie, Nowy Człowiek, Nowa Wspólnota, Nowa Kultura.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki