Logo Przewdonik Katolicki

Kościół wobec kary śmierci

Tomasz Snarski
Wołogda to jedno z najlepiej strzeżonych rosyjskich więzień, w którym przebywają skazani na dożywocie fot. I. GAVRILOV/East News

Kara zawsze winna zmierzać do poprawy samego sprawcy, dlatego nietrudno zrozumieć, że kara śmierci jawi się jako wątpliwy w tym sensie środek. Zwłaszcza w obliczu rozwiniętych możliwości reakcji karnej, jakimi dziś dysponujemy.

Argumenty zwolenników kary śmierci ogniskują się wokół pojęcia sprawiedliwości i próby wykazania, że kara śmierci w istocie służy godności człowieka oraz ochronie świętości życia i że to sam sprawca pozbawia się godności, dopuszczając się zbrodni. Z kolei przeciwnicy kary śmierci podkreślają absolutny charakter świętości każdego życia ludzkiego, przyrodzony i niezbywalny charakter godności osoby, w tym także przestępcy (nawet najbardziej okrutnego i niebezpiecznego zbrodniarza), akcentując zarazem znaczenie właściwego ujmowania godności osoby ludzkiej w systemach prawnych. Tylko bowiem uznanie przyrodzonej i niezbywalnej godności osoby ludzkiej za źródło praw może być skuteczną obroną przed instrumentalizacją prawa przeciwko człowiekowi. Słusznie zauważa Marek Czachorowski: „Z racji tego, że życie jest fundamentalnym dobrem człowieka, bezpośrednie zabicie przez drugiego człowieka nie może być czynem uszanowującym tę osobę. Odnosi się to także do osoby zbrodniarza, ponieważ wartość osoby ludzkiej jest niezbywalna, zależna od ontycznego statusu osoby ludzkiej, a zatem nie jest wyznaczona przez moralną kondycję człowieka”.

Kara śmierci w obronie życia
Jak już wspomniałem, abolicjonistyczne stanowisko Kościoła spotyka się z krytyką także ze strony katolickiej. Jedną z najciekawszych pozycji powołujących się na racje religijne w obronie instytucji kary śmierci jest książka Edwarda Fesera i Josepha M. Bessette’a, którzy przeprowadzili w niej wnikliwą analizę tradycyjnego nauczania Kościoła pod tym względem. Autorzy wskazują, że wielu katolików może być zdumionych faktami historycznymi, z których jasno wynika, że w przeszłości Kościół akceptował karę śmierci. Jednocześnie, zauważają Feser i Bessette, wnikliwe studia nad nauczaniem Kościoła w tym zakresie sugerują, że katolicy, konsekwentnie kierując się właśnie ochroną życia, powinni popierać wymierzanie kary śmierci za najpoważniejsze przestępstwa, takie jak morderstwo.
Stanowisko, zgodnie z którym ochrona życia ludzkiego wymaga stosowania kary śmierci, jest ugruntowane historycznie. Wiesław Lang zaznacza: „Ochrona życia realizowana była i jest współcześnie w wielu systemach prawnych przez karanie zabójców śmiercią. Wydawać się to może paradoksem, ale ten sposób ochrony życia ludzkiego związany jest historycznie z ideą świętości życia człowieka. W prawie średniowiecznym surowość i okrucieństwo kary za zabójstwo (była to z reguły kara śmierci połączona z wymyślnymi torturami) była wyrazem uznawania życia ludzkiego za najwyższą wartość, afirmacją godności człowieka oraz równej wartości wszystkich ludzi (niezależnie od ich społecznej kondycji)”.

Przykra konieczność
Stanowisko krytyczne wobec abolicjonizmu w nauczaniu Kościoła katolickiego zajmuje też Jerzy Adam Świdziński, który określa się mianem umiarkowanego represjonisty. Według tego autora umiarkowany represjonista jest zwolennikiem kary śmierci w swoistym znaczeniu, gdyż chrześcijaninowi trudno w ogóle chętnie popierać karę śmierci (to jest być jej zwolennikiem w ścisłym znaczeniu tego słowa). Raczej winna być ona traktowana jako przykra konieczność. Autor w świetle Pisma Świętego i nauczania Kościoła stara się bronić moralnego uprawnienia władzy państwowej do wymierzania kary głównej, powołując się na znane argumenty, w tym te najbardziej rozpowszechnione, jak pogląd św. Tomasza z Akwinu.
Przypomnijmy w tym miejscu raz jeszcze o umiarkowanym retencjonizmie dwóch wybitnych przedstawicieli polskiej filozofii i etyki katolickiej, a mianowicie ks. Tadeusza Ślipki SJ oraz o. Jacka Woronieckiego OP, których poglądy referowaliśmy już w ramach sporu o etyczny wymiar kary śmierci.
W uproszczeniu można powiedzieć, że zwolennicy kary śmierci w tradycji katolickiej odwołują się zwykle do sytuacji, w których zabójstwo drugiego człowieka znajduje swoje usprawiedliwienie w działaniu w obronie własnego życia. Skoro można zabić człowieka w obronie własnej, to także można skazać człowieka na karę śmierci, gdy wymaga tego obrona ludzkiego życia w ramach społeczeństwa. Retencjoniści katoliccy uważają zatem, że stosowanie kary śmierci jest niejako analogiczne do działania w obronie koniecznej. Kara śmierci w takim ujęciu nie jest w ich mniemaniu atakiem na godność czy życie ludzkie, lecz wręcz narzędziem obrony tejże godności i życia. Takie ujęcie zagadnienia jest jednak od roku 2018 sprzeczne z oficjalnym nauczaniem Kościoła, który uznaje, że kara śmierci niszczy ludzką godność, ponadto nie jest ona zdolna zapewnić terapeutycznego celu kary kryminalnej (poprawy, nawrócenia sprawcy). Co więcej, nie pełni ona w adekwatny sposób funkcji obrony jednostki, jako że współczesne systemy prawa karnego przewidują szeroki katalog środków reakcji karnej, a sytuacji, kiedy państwo, sprawując wymiar sprawiedliwości, karze sprawcę śmiercią, nie można porównywać z sytuacją, kiedy napadnięty człowiek zadaje śmierć drugiemu człowiekowi w obronie koniecznej.
Co ważne, większość omówionych wyżej poglądów retencjonistycznych w łonie myśli katolickiej powstała przed ostatnią zmianą zapisu w Katechizmie Kościoła katolickiego. Oczywiście zapis ten nie niweczy, niejako na mocy samego autorytetu oficjalnej wykładni nauczania Kościoła, wartości merytorycznej zajmowanych przez tych autorów stanowisk. Jest przecież oczywiste, że zmiana w KKK nie kończy dyskusji pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami kary śmierci, także w łonie samego Kościoła.

Każde życie się liczy
Współczesny abolicjonizm katolicki wywodzi, że katolik ma obowiązek zawsze opowiadać się za życiem, więc jakiekolwiek odstępstwo od tej zasady, motywowane wyjątkowymi okolicznościami, jak to ma miejsce w przypadku kary śmierci, jest oczywistą niekonsekwencją i zanegowaniem tego obowiązku. Ponadto podnosi się, że osądzanie innych ludzi jest w pewnym sensie wchodzeniem w rolę Boga. Żaden człowiek nie jest panem życia i śmierci innego człowieka, więc nie może też rozstrzygać o prawie do życia innego czy skazywać kogokolwiek na karę śmierci. Prawo takie nie przysługuje też w sposób oczywisty żadnej władzy państwowej. Podkreślmy raz jeszcze, że z perspektywy personalizmu katolickiego każde życie ludzkie jest święte, a to wyklucza godziwość obowiązywania i stosowania kary śmierci.
Nieco inaczej uzasadnia sprzeciw wobec kary śmierci Andrzej Zoll. Według niego kara śmierci z punktu widzenia racji chrześcijańskich nie może być w ogóle traktowana jako kara. Wniosek taki wynika przede wszystkim z faktu, że kara śmierci w sposób oczywisty nie może stanowić impulsu, wsparcia czy zachęty do poprawy sprawcy i zadośćuczynienia przez niego za wyrządzone zło. Autor ten nazywa karę śmierci zbędnym współcześnie środkiem zabezpieczającym, który eliminuje osobę groźną dla społeczeństwa.

W podsumowaniu rozważań zawartych w tym rozdziale należy zauważyć, że nauka Kościoła katolickiego w zakresie kary śmierci w pierwszej kolejności odwołuje się do Objawienia, nadto do szeroko pojętej filozofii personalistycznej, jednakże zaraz potem porusza także zagadnienia związane z filozofią kary. Kara w nauczaniu Kościoła zawsze winna zmierzać do poprawy samego sprawcy, dlatego nietrudno zrozumieć, że kara śmierci jawi się jako wątpliwy w tym sensie środek, zwłaszcza w obliczu rozwiniętych możliwości reakcji karnej, jakimi dysponujemy we współczesnym świecie, na co uwagę zwracała treść odpowiednich zapisów KKK jeszcze sprzed zmiany dokonanej w 2018 r. Chrześcijańska koncepcja kary kryminalnej, jak już wyżej wykazałem, należy zresztą do zagadnień podejmowanych także w polskiej literaturze przedmiotu i rozważanych w kontekście współczesnych teorii karnych.
Należy też docenić rolę, jaką odegrał tu wyraźny wzrost ogólnego znaczenia pojęcia miłosierdzia Bożego w nauczaniu Kościoła powszechnego w ostatnich kilkudziesięciu latach, zwłaszcza za sprawą kultu św. siostry Faustyny i osobistego wkładu św. Jana Pawła II, z jego encykliką Dives in misericordia (O Bożym miłosierdziu), co nie pozostało bez wpływu także na postrzeganie sprawiedliwości karnej, karania, last but not least kary śmierci. Zasadne w tym kontekście staje się ustawiczne podkreślanie specyfiki współczesnego katolickiego stosunku do sprawiedliwości, która nieustannie jest konfrontowana z ideą miłosierdzia, oceniana w jej świetle, a coraz częściej nawet z nią utożsamiana bądź co najmniej w sposób konieczny z nią wiązana. Prowadzi to do licznych postulatów, aby dążyć do poszukiwania nowych form reakcji na przestępstwo, zwłaszcza w ramach przywołanej już kilka razy przeze mnie sprawiedliwości naprawczej. Idea miłosierdzia kieruje nas ku pojednaniu, przebaczeniu, naprawieniu (na ile to możliwe) wyrządzonych krzywd, a jednocześnie podważa bezwzględną konieczność ukarania, w tym zwłaszcza skazywania kogokolwiek na karę śmierci.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki