Logo Przewdonik Katolicki

Bez koturnów

ks. Mirosław Maliński

„Zejdź prędko!”. Nie czekaj i złaź od razu. Po co zwlekać? Oto propozycja Chrystusa skierowana do kurdupla, którego problemem – przyznajmy szczerze – nie był wzrost, lecz ograniczenie, jakie on w nim widział.

Zacheusz próbuje sobie jakoś radzić, podobnie jak wielu z nas, gdy małość i kompleksy rekompensujemy zadzieraniem nosa. Uruchamiamy samonapędzającą się machinę: byleby tylko spojrzeć z góry, podskoczyć, wznieść się ponad… Próbujemy usadowić się ponad wszystkimi i prowadzić obserwacje z miejsca uprzywilejowanego. Ale ile można siedzieć na tych wysokościach? To przecież męczy. Tam nie można się zadomowić – na szczęście. Chrystus zwraca się do Zacheusza i do każdego z nas. Złaź z tych koturn, ze swych wysokości, ze swego nadęcia, z tego, jaki to jesteś ważny, z wielkiego mniemania o sobie, z obowiązku bycia kimś. Zejdź w dół, bo Ja, Chrystus, już tutaj na ciebie czekam. W dolinach twojego życia, na terenach płaskich, gdzie ukryte to wszystko, co wstydliwe. W Wielkopolsce funkcjonuje porzekadło: „O tym, co w domu, nie mów nikomu”. I właśnie w naszym domu chce się spotkać z nami Chrystus. Na nizinach szarej codzienności, ze wszystkimi jej wstydliwymi sekretami, których nie wolno wyjawiać, bo zagrażają naszej dobrej opinii. Chce się z nami spotkać tam, gdzie chodzimy w kapciach i niczego już nie udajemy.
Dawno temu zaprosiliśmy na rekolekcje do naszego duszpasterstwa brata Morisa, ze wspólnoty Małych Braci Karola de Foucauld. On, chcąc nam uświadomić, jak wielka jest pokora Jezusa i Jego uniżenie, zaproponował całonocną adorację Najświętszego Sakramentu. Niepomierne było nasze zdziwienie, gdy wchodząc do kaplicy adoracji, znaleźliśmy Najświętszy Sakrament w kustodium stojący na śnieżnobiałym korporale rozłożonym bezpośrednio na posadzce. Każdy z nas słyszał ciche zaproszenie: „Nie bój się zejść w dół, do najniższych pokładów swego serca. Patrz Ja – Twój Bóg, już tu jestem i czekam. Niżej już się nie da”. Wielu z nas zrozumiało tej nocy, dlaczego Zacheusz zszedł z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. To wielka ulga i radość, gdy nie trzeba nic udawać.


Chwila refleksji
 W jaki sposób na co dzień próbuję pozbywać się nadęcia i swojej wielkości? Co mi w tym pomaga?
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki