Logo Przewdonik Katolicki

Mundialowe wielkie porządki

Maria Przełomiec
FOT. MLADEN ANTONOV/AFP EAST NEWS

Na kilka dni przed rozpoczęciem piłkarskich mistrzostwa świata nikt już nie pamięta o groźbie bojkotu mundialu. Większość Rosjan się cieszy, a zadowoleni są nawet ci, którzy nie popierają Władimira Putina.

Jeszcze w marcu, po próbie otrucia w Wielkiej Brytanii byłego rosyjskiego szpiega Siergieja Skripala i jego córki, pojawiły się głosy nawołujące do zignorowania organizowanej przez rosyjskie władze imprezy. Szef brytyjskiej dyplomacji Boris Johnson użył wtedy mocnego porównania mundialu 2018 do igrzysk olimpijskich w Niemczech pod rządami Hitlera i stwierdził, że myśl, iż Władimir Putin będzie mógł wykorzystać wizerunkowo mistrzostwa świata, przyprawia go o mdłości. Ostatecznie skończyło się na deklaracjach zachodnich przywódców, że na mundial nie pojadą i nie zasiądą na trybunie honorowej obok rosyjskiego prezydenta. Jak będzie naprawdę – zobaczymy.
 
Potiomkinowskie wioski
Pewne w każdym razie jest jedno: zbliżające się mistrzostwa mają dla Kremla ogromne znaczenie. Także dlatego, że to pierwsza duża międzynarodowa impreza w niedawno rozpoczętej czwartej kadencji Władimira Putina. Poza tym sukces jest potrzebny, chociażby po to by przesłonić ostatnie kompromitacje, takie jak sprawa Skripalów, więzienie znanego ukraińskiego reżysera czy ujawnione ostatnio ostateczne wyniki międzynarodowego śledztwa w sprawie zestrzelonego cztery lata nad Donbasem pasażerskiego samolotu malezyjskich linii lotniczych. Przedstawione 24 maja przez specjalną komisję dowody jednoznacznie wskazały na odpowiedzialność Rosji.
Mundial jest większym wyzwaniem, ale też daje więcej szans na wylansowanie kraju niż mające miejsce cztery lata temu zimowe igrzyska w Soczi. Tym razem to nie będzie jedno, ale 11 rosyjskich miast: od Kaliningradu poczynając, na Kazaniu, Samarze i Wołgogradzie kończąc.
Jeżeli uda się zachodnim piłkarzom i kibicom zaprezentować Rosję jako normalny, przyjazny kraj, w dodatku po słowiańsku gościnny i wcale nie tak zaniedbany, jak zwykło się przyjmować na Zachodzie, będzie to duże propagandowe zwycięstwo rosyjskich władz. Nic wiec dziwnego, że Moskwa robi wszystko, by zagranicznym gościom pokazać państwo z jak najlepszej strony.
Czasem przybiera to formy nieco karykaturalne. W Rostowie nad Donem podniszczone fasady kamienic zakryto odpowiednimi malowidłami, przedstawiającymi nie tylko domy w znakomitym stanie, ale także szczęśliwych mieszkańców stojących w oknach i na balkonach.
W gorszej sytuacji znaleźli się mieszkańcy podmoskiewskiej wsi, położonej przy trasie, którą ma przejeżdżać na miejsce swoich treningów reprezentacja Francji. Wieś została od drogi odgrodzona ponad dwuipółmetrowym metalowym płotem, ustawionym tak blisko domów, że jak napisał rosyjski korespondent brytyjskiego „Timesa”, nie można otworzyć frontowych drzwi. Na szczęście mieszkańcom pozostały wejścia od podwórka.
Najgorszy los spotkał jednak bezpańskie psy. Wcześniej organizatorzy mundialu obiecali, że zapewnią zwierzętom na czas mistrzostw odpowiednie schronienie. Wkrótce okazało się, że psy są masowo trute rozkładanym specjalnie na ulicach nafaszerowanym chemikaliami mięsem. Sprawa by się pewnie nie wydała, gdyby nie internet, w którym umieszczono zdjęcia zdychających w konwulsjach zwierząt. Afera stała się na tyle głośna, że międzynarodowa organizacja Animal International zażądała od FIFA podjęcia działań w celu zatrzymania psiej hekatomby.
 
Kozacy na pseudokibiców
Jakby tego było mało, ministerstwa spraw zagranicznych części państw zachodnich, w tym Polski, przestrzegły wielbicieli sportu, że w Rosji istnieje zagrożenie atakami terrorystycznymi, które może się nasilić podczas rozgrywek (tu warto przypomnieć, że Rostów nad Donem od strefy walk na wschodniej Ukrainie dzieli około 180 km).
Ostatnio „Daily Express” ostrzegł brytyjskich kibiców przed rosyjskimi „bolejszczykami” (to rosyjskie określenie kibica), cytując mało przyjemne wypowiedzi z rosyjskich portali społecznościowych, z których najłagodniejsze radzą Anglikom, by zaczęli chodzić na siłownię. Na wszelki wypadek angielska policja ostrzegła współobywateli przed wymachiwaniem w Rosji flagami z krzyżem św. Jerzego i przypomniała ataki Rosjan na sektory angielskie podczas mistrzostw Europy we Francji dwa lata temu.
Niewykluczone, że ostrzeżenia te są zbędne. Jak bowiem informują z kolei rosyjskie media, odpowiedni funkcjonariusze ćwiczą przed mundialem walki z pseudokibicami, a poza tym porządku w czasie i po meczach mają dodatkowo pilnować kozacy. Już w lutym prokremlowski portal Sputnik donosił, że władze obwodu kaliningradzkiego właśnie kozakom chcą zlecić strzeżenie wyspy Oktiabrskiej, na której zbudowano stadion. Potwierdził to osobiście Ataman Bałtyckiego Okręgu Kozackiego (sic!) Maksim Bugi.
Poza tym, jak informuje portal „Russia Beyond”, na czas mundialu ma obowiązywać zakaz sprzedaży w pobliżu stadionów i stref kibica alkoholu w szklanych butelkach, a na stadiony nie będzie można wnosić kijów do selfie. Ograniczona została także możliwość organizowania zgromadzeń i przemarszów, które odbywać się mogą tylko za zgodą władz i w ściśle określonych miejscach. W dniach meczów wyłączona z użytku ma być komunikacja w kierunku miast-gospodarzy, a w trakcie samych meczów wiele ulic i centrów miast będzie wyłączonych z ruchu samochodowego.
 
Narodowa duma
Mimo tych wszystkich niedogodności większość Rosjan na mundial się cieszy. Zadowoleni są nawet ci, którzy nie popierają Putina. Jeden ze znanych opozycyjnych komentatorów Anton Oriech przekonywał mnie, że ewentualny bojkot ugodziłby nie tylko we władze, ale także zwykłych obywateli.
A ci obywatele dumni są ze zmian, jakie zaszły w mających gościć mundial miastach, gdzie od miesięcy trwały wielkie porządki. W Moskwie odrestaurowano ulice i stacje metra, w którym komunikaty wygłaszane są już w dwóch językach – po rosyjsku i po angielsku. Dwujęzyczne nazwy znajdują się także w okolicach stadionów i stref kibica. Jeden z telewizyjnych kolegów, który przygotowując stanowiska dla obsługujących piłkarskie mistrzostwa dziennikarzy, odwiedził miejsca w których ma zagrać polska drużyna, zapewnił mnie, że zmodernizowana infrastruktura prezentuje się imponująco. Nowe hotele na europejskim poziomie, dobrze zaopatrzone centra handlowe ze sklepami światowych marek w pobliżu stref kibica.
Prócz tego każde z miast-gospodarzy przyszykowało własne atrakcje. W Wołgogradzie np. otworzono dwa nowoczesne, multimedialne muzea: jedno poświecone obronie Stalingradu (to dawna nazwa Wołgogradu, ongiś Carycyna), drugie – historii Rosji. Podobno robią imponujące wrażenie. Z kolei w sąsiadującym z Kaliningradem, nadmorskim Swietłogorsku powstał kompleks turystyczny z promenadą, restauracjami, hotelami i odnowionym nadbrzeżem. Dodatkowo mer Kaliningradu zaapelował do mieszkańców, by wysprzątali swoje podwórka, uczyli się języka angielskiego, nie bili się z przyjezdnymi kibicami, a na czas meczów najlepiej wyjechali na łono natury, bo komunikacja w mieście i tak nie będzie działała.
 
Droga impreza
Pod koniec maja przedstawiciel ministerstwa komunikacji, odpowiedzialnego za wydawanie specjalnych FAN ID, czyli paszportów kibica uprawniających do bezwizowego wjazdu do Rosji, poinformował, że do tej pory zarejestrowano około miliona zgłoszeń z całego świata, w tym blisko 16 tys. z Polski.
Czy jednak naprawdę tylu gości ostatecznie odwiedzi Rosję – nie wiadomo. W tym samym czasie pojawiła się informacja, że szwedzcy kibice zaczęli gremialnie oddawać lub odsprzedawać bilety na mecze swojej drużyny. Powodem stał się nagły wzrost cen hoteli, które – jak stwierdziły szwedzkie biura podróży – podrożały nawet kilkakrotnie (np. nocleg z 50 nagle podskakiwał do 350 euro, co na łamach szwedzkich mediów zostało skomentowane jako „postępowanie brutalne i nie do przyjęcia w cywilizowanym świecie”).
Jeżeli rosyjscy hotelarze nie spuszczą z tonu, zyskać może Polska, a ściślej leżący niedaleko Kaliningradu, a oferujący znacznie niższe ceny Gdańsk. Wiceprezes fińskich linii lotniczych Finnair, poinformował, że połączenie Helsinki–Gdańsk bije w tej chwili rekordy popularności.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki