FILM: Święty mimo woli, reż. Edward Dmytryk, 1962
W rodzinnej wsi o wdzięcznej nazwie Cupertino nazywali go głupkiem. Skończył podstawówkę dopiero w wieku osiemnastu lat. Psuł wszystko, co wpadło mu w ręce, a młodsi koledzy uwielbiali robić mu psikusy, każąc np. podnosić z ziemi rozżarzoną podkowę. Nawet w oczach swojej matki Giuseppe był bezużyteczny i sprawiał same problemy, dlatego wysłała go do… zakonu franciszkanów. Miał zajmować się zwierzętami i ogrodem, ale „przez przypadek” zostaje wyświęcony na kapłana.
Święty mimo woli to dość luźna i zabawna interpretacja biografii św. Józefa z Kupertynu, która może jednak zmienić nasze myślenie o tym, czym tak naprawdę jest świętość. Film polecam szczególnie tym, którzy myślą, że na zostanie świętymi nie mają żadnych szans. A do modlitwy do św. Józefa zachęcam szczególnie studentów mających problemy z nauką.
Joanna Mazur
KSIĄŻKA: Żywoty, t. 1-2, Tadeusz Żychiewicz, Calvarianum 1989
Nie pożyczam ich nikomu, bo się wstydzę: tak są zaczytane. Żychiewicz odkłada na bok hagiografie i pisze świętych na nowo, bez grama złota i patyny. Uwielbiam jego Teresę z Ávili, pełnokrwistą Hiszpankę z pięknymi nogami, która niespecjalnie się wstydziła, gdy ktoś te nogi zobaczył. To dzięki niemu pokochałam Wojciecha, który niczego nie robił na pół gwizdka i który był zbyt radykalny, dlatego po ludzku przegrał wszystko. Uśmiecham się do jąkającego się Karola Boromeusza, który jako biskup był – excusez le mot – upierdliwy, bo w czasie wizytacji opukiwał tabernakula i sprawdzał, czy nie zjadają ich korniki.
Najbardziej lubię Żychiewicza za styl mówienia i myślenia o świętości. „Życie pełne jest ludzi, którzy na pewno są święci, chociaż nie wydzierżyliby procesu kanonizacyjnego. Na pewno jest wielu świętych pośród cichych. Wśród tych, którzy płaczą, bo życie dało im w kość. Wśród miłosiernych – a wiadomo, że miłosierni rzadko są bezgrzeszni, bo najczęściej właśnie wśród ciężkich grzeszników widzi się miłosierdzie, ponieważ nie są oni jeszcze zepsuci własną doskonałością”. Jeśli ktoś boi się świętych, bo są starzy i nudni, niech zacznie od czytania o nich u Żychiewicza.
Monika Białkowska
KSIĄŻKA: Franciszek. Życie – miejsca – słowa, bp Grzegorz Ryś, Wydawnictwo św. Stanisława BM, Kraków 2013
Dlaczego św. Franciszek pocałował trędowatego nie tylko w rękę, ale i usta? Co przyśniło się Franciszkowi, gdy przyszedł do papieża? Dlaczego momentami mówił do braci, że nie chce ich widzieć i z nimi rozmawiać?
Abp Grzegorz Ryś ma niezwykłą umiejętność nie tylko wyciągania nieznanych powszechnie historii z życia świętych, ale przede wszystkim przekładania ich na konkretne sytuacje z naszej codzienności. Robi to prosto, z humorem i bez moralizowania, ale trafia w sedno. Św. Franciszka poznajemy w kontekście miejsc, z którymi był związany, a w których później rekolekcje prowadził abp Ryś. To właśnie ich zapis stanowi pierwszą część książki. Z kolei w drugiej znajdziemy ilustrowany przewodnik po tych miejscach.
Biedaczyna z Asyżu i przed papieżem Bergoglio należał do najbardziej popularnych świętych. Jednak wybór jego imienia przez Ojca Świętego jest sygnałem, by na nowo przemyśleć, co ten święty mówi nam dzisiaj.
Ks. Jarosław Czyżewski
FILM: Św. Filip Neri, reż. Giacomo Campiotti, 2010
Dowcipny i poruszający zarazem. Taki jest film o św. Filipie Neri, którego gra znakomity włoski aktor Gigi Proietti, wydaje się, że stworzony do tej roli. Taki też był sam św. Filip – postać nietuzinkowa, a na ogół mało u nas znana. Charakteryzowały go pogodne usposobienie i celne dowcipy. Jednocześnie był jednym z największych mistyków, stygmatykiem Ducha Świętego, doradcą papieży i reformatorem Kościoła XVI w., nazywanym też drugim, po św. Piotrze, Apostołem Rzymu. Film pokazuje go zarazem jako apostoła autentycznej chrześcijańskiej radości i prostoty, człowieka z krwi i kości, a nie świętego z nabożnego obrazka. Filip, będąc nieszablonowo działającym duszpasterzem odważnie sięgającym, jak byśmy dziś powiedzieli, po nowe formy ewangelizacji, pociąga ludzi do Boga. Ale nie brakuje tych, którzy niechętnym okiem patrzą na te jego duszpasterskie „nowinki”.
Moja pierwsza myśl po obejrzeniu filmu: „Mieć takiego księdza w parafii!”. Doskonała pozycja na rodzinny seans. I mimo że film trwa ponad trzy godziny, nawet dzieci się na nim nie nudzą.
Błażej Tobolski
KSIĄŻKA: Nennolina. Sześcioletnia mistyczka. Świadectwo matki, Maria Meo, eSPe 2012
Antonietta Meo, zwana w rodzinie Nennoliną, była zwyczajną, żywą dziewczynką, której nieraz zdarzyło się coś przeskrobać: włożyć papier do maszynki do makaronu czy kopnąć talerz z zupą, której nie chciała jeść. Ale zawsze szczerze żałowała i prosiła o przebaczenie. Gdy zmarła 3 lipca 1937 r. w wyniku choroby nowotworowej, której nie zatrzymała amputacja nogi, miała sześć i pół roku. „Kochany Jezu, moc pozdrowień i ucałowania od Twojej drogiej Antonietty” – tak kończyła zwykle listy pisane do Jezusa, które zadziwiają prostotą i dojrzałością duchową. W grudniu 2007 r. papież Benedykt XVI podpisał dekret o heroiczności cnót Antonietty, obecnie najmłodszej kandydatki na błogosławioną i doktora Kościoła.
Ta książka to niezwykłe świadectwo matki, która urodziła czworo dzieci i przeżyła śmierć trojga z nich. Maria Meo jest w swych zapiskach notowanych na polecenie spowiednika szczera: nie kryje bólu i wątpliwości, a jednocześnie pokazuje drogę zaufania Bogu mimo wszystko.
Agnieszka Pioch-Sławomirska
KSIĄŻKA: Chiara Lubich. Życie i dzieło, Armando Torno, Wydawnictwo Świętego Wojciecha 2013
Książka o Chiarze Lubich była jedną z najważniejszych w moim życiu. Czytałem ją miesiąc, każdego dnia godzinę. Potem się modliłem. Ale nie dlatego, że książka jest tak długa. Chciałem raczej dotrzeć do duszy Chiary, do tego, co ją duchowo inspirowało. Chciałem się przekonać, jak udało się jej kochać tak radykalnie każdego człowieka, niezależnie od jego pochodzenia, religii i kultury? Odpowiedź odkryłem w utożsamieniu miłości Boga i bliźniego. Według założycielki Ruchu Focolari nie jest tak, że najpierw doświadczamy miłości Boga, a potem kochamy innych. Dla niej miłość Boga objawia się zawsze w relacjach ludzkich. Nawet wtedy, gdy jesteśmy sami w kaplicy. Tam też duchowo jesteśmy z innymi.
Chiara to kobieta odważna, mocna. Poświęciła dla Kościoła wszystko. Spotkało ją jednak dużo niezrozumienia. Nie zakończył się jeszcze proces rozpoczęty przeciwko niej w Kongregacji Doktryny Wiary, a już rozpoczął beatyfikacyjny. Ona pozostała wierna. I nie żaliła się zbytnio. Może dlatego na okładce książki jest jej uśmiech. Bo ona naprawdę taka była.
ks. Mirosław Tykfer