„Dubrowka przybywa do Mieszka” – tak brzmi najstarszy polski zapis rocznikarski. O jego bohaterce niewiele wiadomo. Więcej jednak niż tylko to, że była żoną pierwszego historycznego władcy Polski.
Dubrowka, Dubrouka, Dobrawka, Dąbrówka, Dobrachna, Dobrawa – kłopot jest już z imieniem. Od kilkuset lat historycy biedzą się nad tym, który z kronikarskich zapisów jest prawdziwy. I trudno to będzie ustalić. Niemniej można przyjąć, że najstarszy zapis Dubrovka przybył do Polski wraz z księżniczką i oddaje jej czeskie imię. W Polsce wytworzyły się z czasem trzy jego wersje: Dobravka i Dobrawa, a także Dambrowka, czyli Dąbrówka upowszechniona przez historyków nowożytnych. Mniej kłopotu nastręcza etymologia imienia. Według niemieckiego kronikarza, bp. Thietmara z Merseburga, imię Dobrawa w języku niemieckim znaczy po prostu „dobra”.
„Stara” panna młoda
Pochodziła z możnego czeskiego rodu Przemyślidów. Była córką Bolesława I i siostrą Bolesława II Pobożnego oraz Mlady, która po powrocie z Rzymu założyła klasztor żeński przy kościele św. Jerzego na Hradczanach. Nie zachowało się nic na temat jej powierzchowności. Niechętny jej czeski kronikarz Kosmas podaje jedynie, że „jako kobieta w podeszłego wieku, kiedy poślubiła księcia polskiego, zdjęła ze swej głowy zawój i nałożyła panieński wianek, co było wielkim kobiecym szaleństwem”. Podeszły wiek według ówczesnych kryteriów matrymonialnych nie oznaczał zaawansowanego wieku emerytalnego, ale dwadzieścia kilka lat. Niewykluczone więc, że Dobrawa, przybywszy do Polski dopiero co przekroczyła trzydziestkę. O wydarzeniu tym zachowały się dwie odrębne kronikarskie relacje. Wspomniany już Thietmar pisze, że: „w czeskiej krainie pojął on (Mieszko) za żonę szlachetną siostrę Bolesława Starszego, która okazała się w rzeczywistości taką, jak brzmiało jej imię (…) Owa wyznawczyni Chrystusa, widząc swojego małżonka pogrążonego w wielorakich błędach pogańskich, zastanawiała się usilnie nad tym, w jaki sposób mogłaby pozyskać go do swej wiary”. Dalej Thietmar opisuje sprytny sposób, jaki wymyśliła. Otóż miała się posunąć do łamania postów, a później, powróciwszy na właściwą drogę, zachęcać męża własnym przykładem do zmiany wiary.
Najpierw chrzest, później ślub
Mniej idylliczny obraz pozostawił nam żyjący półtora wieku później Gall Anonim. Jak pisał: „Mieszko (…) w takich był pogrążony błędach pogaństwa, że wedle zwyczaju swego (narodu) siedmiu żon zażywał. W końcu zażądał w małżeństwo jednej bardzo dobrej chrześcijanki z Czech, imieniem Dubrowka. Lecz ona odmówiła poślubienia go, jeśli nie zarzuci swego zdrożnego obyczaju i nie przyrzeknie zostać chrześcijaninem. Gdy zaś na to przystał, że porzuci ów zwyczaj pogański i przyjmie sakramenta wiary chrześcijańskiej, księżna owa przybyła do Polski z wielkim orszakiem świeckich i duchownych, ale nie pierwej podzieliła z nim łoże małżeńskie, aż powoli, a pilnie zaznajamiając się z obyczajem chrześcijańskim i prawami kościelnymi, wyrzekł się błędów pogaństwa i przeszedł na łono matki Kościoła”.
Czy zatem Dobrawa warunek zmiany wiary postawiła, czy też sprytem i dobrym przykładem do tego kroku Mieszka nakłoniła pewne jest jedno – miała w chrystianizacji Polski swój znaczny udział. A przyczynkiem do niego był sojusz polsko-czeski mający umocnić młode państwo polskie m.in. w walce z Wieletami.
Z Lednicy do Gniezna
Kiedy doszło do „zmówin”? Według Thietmara w lutym 965 r. Jest również wielce prawdopodobne, że Mieszko witał swoją przyszłą żonę i towarzyszący jej orszak na ówczesnej granicy państwowej dzielącej Śląsk i Wielkopolskę. Nie zawiózł jej jednak do swojej książęcej siedziby w Gnieźnie, ale osadził przejściowo w grodzie na pobliskim Ostrowie Lednickim. Było to podyktowane przede wszystkim względami bezpieczeństwa, wszak Dobrawa przybyła do kraju całkowicie pogańskiego, a Gniezno mogło należeć do ważniejszych ośrodków słowiańskiego kultu. Prowadzone na Ostrowie Lednickim badania potwierdziły, że wzniesiony tam zespół pałacowo-sakralny zapewniał ówczesnym dygnitarzom najwyższy standard. Tam również, w odkrytych przez archeologów baptysteriach, mogła odbyć się uroczystość chrztu Mieszka w Wielkanoc 966 r. Oczywiście chrystianizacja ludu nie była aktem jednorazowym. Trwała lata i jak wiadomo spotkała się z mniejszym lub większym oporem. O przywiązaniu do starej wiary może świadczyć fakt, iż po przeszło 60 latach wybuchły krwawe bunty. Jak czytamy u Galla Anonima: „odrzucając wiarę katolicką (…) podnieśli bunt przeciw biskupom i kapłanom Bożym i niektórych z nich jakoby w zaszczytniejszy sposób mieczem zgładzili, a innych jako godnych lichszej śmierci, ukamienowali”.
Grób nieznany
O aktywności Dobrawy jako żony Mieszka nie wiadomo prawie nic. W 967 r. urodziła Bolesława, pierwszego koronowanego władcę Polski. Między rokiem 968–972 na świat przyszła Świętosława Sygryda – żona Eryka Zwycięskiego, króla Szwecji, która po jego śmierci poślubiła Swena Widłobrodego, króla Danii i urodziła przyszłego króla Danii i Anglii Kanuta Wielkiego. Dobrawa zmarła kilka lat później, w 977 r. Ponieważ nie jest znana data jej narodzin, trudno powiedzieć ile miała lat. Historycy przypuszczają, że była po czterdziestce. Nie wiadomo również, gdzie została pochowana. W 1888 r. Ignacy Kraszewski pisał, że jej grób odkryto w katedrze gnieźnieńskiej, pod głazem oznaczonym prostym krzyżykiem. Żadnych w nim nie znaleziono pamiątek, oprócz zbutwiałych szat koloru fioletowego i purpurowego, a na głowie wąskiej przepaski, złotem przerabianej. Podobny pogląd o miejscu pochówku Dobrawy wyraził przeszło 40 lat wcześniej Edward Raczyński w dziele Wspomnienia Wielkopolski to jest województw poznańskiego, kaliskiego i gnieźnieńskiego. Symbolicznym śladem tego legendą owianego pochówku jest płyta wmurowana w posadzkę prezbiterium katedry gnieźnieńskiej, w którym to miejscu Dobrawa miała zostać pochowana. Śmierć żony Mieszka I osłabił sojusz polsko-czeski. Książę zaczął szukać poparcia u cesarza Ottona II, czego wyrazem był m.in. jego drugi ślub z Niemką Odą. Swoją pierwszą żonę, która zmieniła historię Polski, przeżył o 15 lat.