Logo Przewdonik Katolicki

Milczący małżonkowie

Ks. Piotr Gąsior
Fot.

Być może z podobnym problemem boryka się wiele osób. Otóż, widzę, że w mojej rodzinie nie ma porozumienia pomiędzy rodzicami.

Być może z podobnym problemem boryka się wiele osób. Otóż, widzę, że w mojej rodzinie nie ma porozumienia pomiędzy rodzicami. Właściwie to oni ze sobą w ogóle nie rozmawiają. Dawniej tego tak bardzo nie odczuwałam. Teraz czuję, że coś między nimi jest nie tak. Poza zdawkowymi zdaniami, które dotyczą bieżących spraw, nic do siebie nie mówią. Jak im mogę pomóc? Czy mój autorytet jako córki jest wystarczający? Modlę się za nich, ale jakoś wątpię, czy to coś da. I jeszcze jedno: boję się zakładać rodzinę, jeśli moje małżeństwo po latach ma tak wyglądać jak obecne rodziców…

Katarzyna

 

Droga Pani Kasiu!

To prawda i zdaję sobie sprawę, że nie będzie dla Pani żadnym pocieszeniem fakt, że taka sytuacja, o jakiej Pani napisała, istnieje w bardzo wielu małżeństwach. Dlaczego tak się dzieje? Przyczyn jest wiele. Ja zwrócę uwagę na jedną: małżonkowie wyznają sobie miłość na starcie życia, ale potem miłości tej po prostu nie pielęgnują. I dochodzi do tego, że zamiast się do siebie coraz bardziej duchowo zbliżać, oddalają się. Ponadto ktoś kiedyś słusznie zauważył, że kandydaci do małżeństwa powinni sobie sami postawić pytanie: Czy ja z tym człowiekiem jestem w stanie do końca życia rozmawiać? Bo inne sprawy przemijają. Dzieci odejdą. Praca się skończy. A szczera rozmowa z mężem/żoną powinna się ostać.

Co można rodzicom poradzić? Umiejętne zwrócenie uwagi na pewno nie zaszkodzi. Szczera troska powinna dać im do myślenia. Może wobec Pani się nie otworzą, ale odczują, że jest ktoś, komu na nich stale zależy.

Bywa, że małżonkowie ze sobą nie rozmawiają, bo są wzajemnie bardzo poranieni. Czasami udaje się kogoś namówić na rekolekcje albo tzw. weekendy małżeńskie. Warto wspomnieć o prowadzonych dla małżonków specjalnych warsztatach na temat dialogu. Wiem, że Domowy Kościół proponuje w swojej formacji tzw. dialog małżeński. To wszystko jest bardzo dobre pod jednym warunkiem: potrzebna jest dobra wola i szczypta pokory.

A na koniec proszę Panią o jedno: niech Pani z modlitwy nie rezygnuje. Bóg ją z pewnością słyszy. Modlitwa nie przepada.  

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki