Logo Przewdonik Katolicki

Pielgrzymowania nadszedł czas

Jadwiga Knie-Górna
Fot.

Rozmowa z księdzem Dariuszem Madejczykiem oraz Michałem Gramackim, którzy ruszają na pieszą pielgrzymkę szlakiem św. Jakuba do Santiago de Compostela. Zanim wyruszycie w drogę, by pokonać prawie osiemset kilometrów, proszę powiedzieć kilka słów o tradycji pielgrzymowania do grobu św. Jakuba? Ks. D.M. - Początki pielgrzymowania do Santiago de Compostela sięgają IX wieku po Chrystusie,...

Rozmowa z księdzem Dariuszem Madejczykiem oraz Michałem Gramackim, którzy ruszają na pieszą pielgrzymkę szlakiem św. Jakuba do Santiago de Compostela.


Zanim wyruszycie w drogę, by pokonać prawie osiemset kilometrów, proszę powiedzieć kilka słów o tradycji pielgrzymowania do grobu św. Jakuba?

Ks. D.M. - Początki pielgrzymowania do Santiago de Compostela sięgają IX wieku po Chrystusie, czyli czasu odkrycia grobu św. Jakuba w Hiszpanii. Od tego momentu do Composteli ruszyły pielgrzymki wpierw z Hiszpanii, a potem z różnych stron Europy. Istotą pielgrzymowania była wewnętrzna medytacja. Nie było to pielgrzymowanie, podczas którego na pierwszy plan wysuwały się konkretne intencje, ale przede wszystkim człowiek, który zastanawiał się nad własnym życiem. Pątnik, przemierzając drogę zaczynającą się najczęściej w miejscu zamieszkania, która czasami liczyła 2-3 tysiące kilometrów, starał się zastanowić nad własnym życiem i zmieniać się na lepsze.

Do Santiago de Compostela pielgrzymuje się na różne sposoby: konno, rowerowo, samochodem i pieszo. Wybraliście jedną z najdłuższych tras pielgrzymkowych. W jaki sposób będziecie ją pokonywać?

M.G. - Dość długo zastanawialiśmy się nad formą pielgrzymowania i nad wariantem trasy, który chcielibyśmy wykonać. Ostatecznie jednak zdecydowaliśmy się, aby całą trasę pokonać pieszo. Będzie to droga trudna, żmudna i długa, na której pewnie nie zabraknie różnych przeszkód. Będzie też wymagać sporego wysiłku nie tylko fizycznego, ale także duchowego i psychicznego. Ale na tym właśnie nam bardzo zależy.
Ks. D.M. - Bardzo ważny jest również aspekt spotkania z drugim człowiekiem. Ta droga sprzyja takim spotkaniom, bowiem pielgrzymi wędrujący szlakiem św. Jakuba najczęściej wędrują w samotności, względnie w bardzo małych grupkach. Jest więc możliwość porozmawiania z jednej strony o trudach pielgrzymowania oraz podzielenie się doświadczeniami zdobytymi na trasie, z drugiej poznawania ludzi z różnych krajów i kultur.

Do Santiago de Compostela coraz częściej pielgrzymują bardzo młode osoby. Czy są to owoce IV Światowego Dnia Młodzieży, który został zorganizowany przy grobie św. Jakuba?

Ks. D.M. - Ojciec Święty bardzo mocno zasłużył się dla tego sanktuarium. Wystarczy popatrzeć na statystyki, które pokazują, że od momentu spotkania Jana Pawła II z młodzieżą to sanktuarium odmłodniało i odżyło. Podczas tego spotkania Ojciec Święty bardzo mocno akcentował, że szlak św. Jakuba trzeba odnowić jako szlak jednoczącej się Europy i sanktuarium człowieka-pielgrzyma. W pielgrzymce do Santiago de Compostela najważniejszy jest czas przeznaczony dla siebie. W tej pielgrzymce można zapomnieć o zegarku, pośpiechu, zwariowanym rytmie codzienności. Można wyłączyć telefon komórkowy. Nie można za to niczego przyspieszyć, nie da się w żaden sposób przeskoczyć któregoś z etapów pielgrzymki. Trzeba systematycznie, krok po kroku dążyć do celu. Często podczas tej trudnej drogi ludzie odnajdują odpowiedzi na pytania dotyczące ich życia, co w nim zmienić i jak dalej żyć.

Kiedy ruszacie i czego najbardziej się obawiacie podczas tej niesłychanie długiej wędrówki?

M.G. - Z Polski wyruszamy 25 czerwca. Zabieramy plecaki z wyposażeniem, które nie przekroczy w sumie 10 kilogramów. Nocować będziemy w schroniskach dla pielgrzymów, w których przeważnie pracują bardzo mocno oddani swojej służbie wolontariusze. Pielgrzymi w schroniskach prócz spania i jedzenia mogą także liczyć na "odnowę higieniczną" oraz podstawową pomoc medyczną. Obaw nie jest więc bardzo wiele, ale na pewno myśli się o wysiłku fizycznym...
Ks. D.M. - ... i o deszczu, bo może być bardziej uciążliwy niż upały. Zaplanowanych mamy dwadzieścia osiem noclegów, dziennie zamierzamy pokonywać od 25-35 kilometrów. Może nie z każdego kilometra, ale na pewno z każdego tygodnia naszej pielgrzymki postaramy się przekazać krótką korespondencję dla "Przewodnika". Czytelników zapraszamy więc do duchowej wędrówki!

Rozmawiała

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki