Jak co roku na przełomie czerwca i lipca w Krakowie trwać będzie "wielki festiwal życia" - jak określają organizatorzy Festiwal Kultury Żydowskiej. W zakątkach Kazimierza zabrzmi muzyka: synagogalna w świątyniach, klezmerska na placach i w klubach, chasydzka jeszcze gdzie indziej. Muzyka to dla Żyda najlepszy sposób na wychwalanie Boga.
Mimo że w los żydowskiego narodu wpisane jest rozproszenie, to kultura żydowska wciąż istnieje nieprzerwanie. Nie może być oczywiście jednolita, skoro przez te wszystkie wieki oddziaływały na nią różne kultury, jednak scala ją wiara w jednego Boga. I chociaż krakowski Kazimierz jest przede wszystkim symbolem zagłady narodu i jego świata, to równocześnie i paradoksalnie od kilkunastu lat właśnie w tym miejscu kultura żydowska odżywa i kwitnie. Zamiast śmierci i ruiny odnaleźć tam można życie. Spośród wielu propozycji festiwalowych najgłośniejsze są - także w sensie dosłownym - projekty muzyczne. Andy Stateman, wybitny muzyk żydowski powiedział, że muzyka instrumentalna jest muzyką absolutnie duchową, jest najdoskonalszym wyrazem czci oddanej Bogu. Także tym razem usłyszymy muzykę w najlepszych światowych wykonaniach.
Świat kantorów
Rokrocznie Festiwal Kultury Żydowskiej inauguruje koncert muzyki synagogalnej. Co roku "Szeliach Cibur" przypominają o prapoczątkach liturgicznej muzyki żydowskiej, której korzenie tkwią w twórczości króla Dawida oraz w muzycznej posłudze lewitów w Świątyni Jerozolimskiej. Koncerty odbywają się w dziewiętnastowiecznej, postępowej synagodze Tempel. Modlitwy w synagogach, jeśli nie odmawia się ich w ciszy, przybierają postać melorecytacji lub są po prostu w całości śpiewane. Pod względem muzycznego opracowania i maniery wykonawczej modlitwy Żydów z różnych części świata różnią się między sobą. Od najdawniejszych czasów ze śpiewem synagogalnym ściśle była związana instytucja zawodowego śpiewaka, który przewodził modlitwom w szabaty i święta, towarzyszył rabinowi podczas ślubów i pogrzebów. Kiedyś początkujący kantorzy pobierali nauki u doświadczonych kantorów i studiowali w specjalistycznych szkołach. Kantor nie tylko powinien dobrze śpiewać, musi znać porządek i sens modlitw, umieć sprawnie czytać teksty modlitw w języku hebrajskim i aramejskim oraz dopasowywać do nich odpowiednią melodię. Synagoga Tempel gościła najlepszych kantorów na świecie, tak będzie i tym razem, a zaśpiewają oni wraz z Chórem Kantorów Wielkiej Synagogi w Jerozolimie, który zaliczany jest do najlepszych chórów wykonujących muzykę liturgiczną.
Kroke, czyli Kraków
Na pewno dominującym nurtem na festiwalu jest muzyka klezmerska. W języku jidysz "klezmer" znaczy "muzykant". Muzyka klezmerska to tradycyjna muzyka instrumentalna Żydów wschodnioeuropejskich, wykonywana jest podczas radosnych świąt żydowskich, ale przede wszystkim podczas "khasenes", czyli na żydowskich weselach. Wraz z falą żydowskiej emigracji na przełomie XIX i XX wieku klezmerzy zawitali do USA i dziś to Nowy Jork jest centrum tej muzyki, obok Krakowa. Powoli polskie zespoły Kroke i The Cracow Klezmer Band stają się na świecie znane, tak jak niewątpliwa gwiazda tego typu muzyki - David Krakauer z Nowego Jorku. The Cracow Klezmer Band jest jedyną polską formacją na stałe współpracującą z prestiżowym nowojorskim Wydawnictwem Tzadik Records Johna Zorna, dla którego nagrali już trzy płyty. Jedną z pierwszych płyt, jaką wydał Zorn, było "Klezmer Madness" Davida Krakauera. Krakauer w Krakowie odnalazł świat swojej żydowskiej babki i od wielu lat bywa tu co roku. Wybrał to miasto na nagranie płyty koncertowej "Krakauer in Cracow". Natomiast zespół Kroke (co w jidysz znaczy Kraków) więcej ostatnio koncertuje za granicą, gdzie organizuje całe trasy koncertowe, szczególnie gdy występuje ze znanym muzykiem Nigelem Kennedym, z którym nagrał płytę "East meets East". Muzyka klezmerska przeżywa renesans i wcale nie jest tylko martwą muzyką tradycyjną. Krakauer w "Refleksji o byciu klezmerskim muzykantem" napisał: "Dla mnie w muzyce klezmerskiej najważniejsze są dwie rzeczy. Jedna: zachować jej żydowskość, odbicie języka jidysz w muzyce, jak w melodii mowy mojej babci, przechowanie tradycyjnych ornamentów, frazowania, z posmakiem śpiewu kantorów. Druga: uchronić muzykę od skostnienia w muzeum - pisać nowe utwory i improwizować na starych formach z uwzględnieniem wpływów współczesności".