Logo Przewdonik Katolicki

NIKOGO ZDOLNEGO DO RADY

kard. Gianfranco Ravasi
Fot.

Patrzyłem, lecz nie było nikogo, nikogo z nich zdolnego do rady, żeby odrzekł słowo, gdy go spytam (Iz 41, 28).

„Patrzyłem, lecz nie było nikogo, nikogo z nich – zdolnego do rady, żeby odrzekł słowo, gdy go spytam” (Iz 41, 28).

 

Znamienny jest fakt, że jednym z darów Ducha Świętego jest „rada”, czyli prowadzenie ofiarowane komuś, kto szuka, pyta, oczekuje. Nie bez przyczyny wzrastaniu dziecka towarzyszy seria pytań pod adresem dorosłych, którzy mają pomóc mu odszyfrować znaczenie rzeczywistości. Również nauka rządzi się i rozwija dzięki pytaniom, na które szuka odpowiedzi. W tej samej perspektywie sytuują się pełne niepokoju pytania „dlaczego?”, wznoszone ku niebu przez cierpiących w oczekiwaniu na wskazanie sensu tego ogromu goryczy i pozornej absurdalności bólu.

Misja wychowawcy jest konieczna, podobnie jak ojca, mistrza, uczonego, kapłana, doradcy, kierownika duchowego i tak dalej. Nie może on oczywiście zastępować ucznia czy dziecka, lecz pomagać mu wkraczać na ścieżki życia, myślenia i działania. Słynny francuski myśliciel polityczny Montesquieu (1689–1755) trafnie pouczał pisarzy, że „nie można wyłuszczać argumentu w takim stopniu, by czytelnikowi nie pozostawało nic do roboty. Nie chodzi o to, by czytał, ale aby myślał”, co oznacza, że sam ma badać i szukać, zaś mottem prawdziwego „doradcy” powinny być słowa Jana Chrzciciela: „Trzeba, by On wzrastał, a ja żebym się umniejszał” (J 3, 30).

Ta długa przedmowa wprowadza nas w zaproponowany powyżej sugestywny fragment zaczerpnięty z jednej z pierwszych stronic pism anonimowego proroka z VI w. p.n.e., które weszły do rozdziałów 40–55 Księgi wielkiego Izajasza i dlatego ich autora nazywa się Deutero-Izajaszem. Piętnuje on odwieczną plagę Izraela – bałwochwalstwo. Przeciw bałwochwalcom rzuca takie bezlitosne oskarżenie: „wy jesteście niczym i wasze dzieła są niczym (…) posągi ich to znikomość i pustka” (41, 24.29). Nie są one w stanie wskazać drogi, nie potrafią odsłonić przyszłości, perspektywicznego kresu, ku któremu trzeba kierować doczesne starania. Nie mogą ani radzić, ani prowadzić, nie umieją zaproponować właściwego wyboru ani zachęcić do czynienia dobra, umacniać i dodawać odwagi nieszczęśliwym.

Dlatego Deutero-Izajasz kładzie nacisk na pustkę, która jest znakiem opuszczenia przez prawdziwego Boga: nieobecność autentycznych proroków, będących przewodnikami, niemal latarniami prowadzącymi w ciemnościach do portu zbawienia, strzegącymi przed upadkiem w przepaść. To także obraz naszych czasów, pozbawionych ojców i mistrzów, czasów, w których idziemy na lep propagandy i reklamy, poddajemy się komunałom i bierności tłumu. Św. Paweł pisał do swego ucznia Tymoteusza: „Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom” (2 Tm 4, 3–4).

 

Tłum. Dorota Stanicka-Apostoł

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki