Logo Przewdonik Katolicki

Jak poradzić sobie ze stratą

Bogna Białecka
fot. Lustre/Adobe Stock, Zigres/Adobe Stock

Żal, żałoba, rozgoryczenie – czy te przykre emocje są nam naprawdę potrzebne? Czy pełnią jakąś istotną funkcję w życiu człowieka, czy tylko uprzykrzają życie?

Jan stracił pracę, jednak znajomi dowiedzieli się o tym dopiero po kilku tygodniach, od jego żony. Jan zachowywał się jak zwykle, pojawiał się na cotygodniowych meczach piłki nożnej rozgrywanych w gronie koleżeńskim. Zapytany, dlaczego nic nie powiedział, stwierdził, że przecież nic wielkiego się nie stało. Nowej pracy szuka i na pewno szybko znajdzie, ale nie jest to przecież powód do histerii czy rozczulania się nad sobą.
Gdy córka Anny zmarła na raka, Anna pogrążyła się w żałobie. Zachowała w nienaruszonym stanie pokój córki, godzinami prowadziła z nią wyimaginowane rozmowy. Przestała praktycznie rozmawiać z mężem, a na próby jakiegokolwiek pocieszenia oskarżała rozmówców o małoduszność. Mówiła, że nie są w stanie zrozumieć tragedii matki, która straciła jedyne dziecko, i dlatego mają się odczepić. Trwa to już drugi rok.
Obie historie pokazują niewłaściwy sposób radzenia sobie ze stratą. W przypadku Jana – jest to zaprzeczanie, że coś złego się przydarzyło. W przypadku Anny – pogrążenie się w żałobie patologicznej.

Brama do innego życia
A jednak, jak pisze Frances Wilks w książce Inteligentne emocje, „żal jest jak brama wiodąca od jednego stanu ducha do innego, jest niezwykle istotny, bez niego nie odbędzie się żadna zmiana ani rozwój. Żal i rozgoryczenie to uczucie bardzo niewygodne, ale to właśnie ta niewygoda zmusza nas do dalszej wędrówki. (...) Celem żalu i rozgoryczenia jest osiągnąć integrację na wyższym poziomie od tego, na którym byliśmy, zanim straciliśmy to, co opłakujemy”.
Żałoba jest opisywana jako smutek odczuwany po doświadczeniu straty. Chociaż jest to na pierwszy rzut oka wystarczająca definicja, nie oddaje ona prawdziwego znaczenia żałoby. Żałoba to głęboka i czasami skomplikowana reakcja na stratę. Chociaż z reguły kojarzy się ją ze śmiercią, żałoba może być wynikiem jakiejkolwiek straty lub poważnej zmiany w życiu. Typowe przykłady to: śmierć bliskiej osoby, poronienie, rozwód, strata pracy, przejście na emeryturę, śmierć zwierzątka domowego, poważna choroba bliskiej osoby, sprzedaż domu rodzinnego, w którym się wychowywało.
Jak się odczuwa żal, żałobę? Niektóre osoby opisują tę emocję jako podobną do strachu – ściskanie w żołądku, niepokój, skłonność do płaczu. Wkrótce po stracie często ma się poczucie odrealnienia: „To wydaje się jakimś koszmarem, z którego się na pewno obudzę”. Może pojawić się silne poczucie winy i myśl, że można było stracie zapobiec. Wraz z upływem czasu człowiek godzi się powoli ze stratą i pojawiają się zaprzeczanie, niechęć, depresja, rezygnacja i w końcu akceptacja.

Etapy reakcji na stratę
Frances Wilks porównuje proces przechodzenia żalu do podróży przez ciemny tunel. Gdy doświadczyliśmy straty, pierwszą reakcją jest szok, niedowierzanie, zaprzeczanie – poczucie odrealnienia, myśli typu: „to nie może być prawda”. Jest to reakcja naturalna, bronimy się w ten sposób przed pełnią siły bólu z powodu straty. Boimy się ciemności i cierpienia, dlatego część z nas stara się stratę zbagatelizować, udawać, że nic się nie stało. W próbie okłamania samego siebie staramy się odsunąć cierpienie. Ludzie, którzy pozostają na etapie zaprzeczania stracie, zaczynają się zachowywać nieracjonalnie, a spotykając się z podobną stratą u innych, mogą reagować agresją.
Po zaakceptowaniu faktu straty naprzemiennie odczuwa się złość i smutek lub wręcz rozpacz. Niektóre osoby przeżywają żal bardzo gwałtownie, wybuchają gniewem przeciw Bogu, sytuacji, rozmówcy, który przyszedł porozmawiać w dobrych intencjach, inni rozpaczliwie płaczą. Jeśli jesteś członkiem rodziny lub przyjacielem osoby przeżywającej żal, spróbuj przeczekać wybuch gwałtownych emocji – przyspiesza on proces pogodzenia się ze stratą.
Głęboki smutek to prawdopodobnie najczęściej doświadczany objaw żałoby. Człowiek może odczuwać pustkę, rozpacz, tęsknotę lub głęboką samotność. Może również dużo płakać lub czuć się emocjonalnie niestabilny. Niektórzy odczuwają też silny lęk przed przyszłością (zwłaszcza gdy strata wiąże się z pogorszeniem jakości życia), a u części ludzi pojawia się też poczucie winy z powodu domniemanych lub rzeczywistych zaniedbań czy też pojawiających się uczuć. Człowiek może być dręczony wyrzutami sumienia, jeśli na przykład odczuł ulgę, gdy bliska osoba zmarła po długiej, ciężkiej chorobie. Niektórzy ludzie czują się winni, że nie zrobili więcej, aby zapobiec swojej stracie, nawet jeśli była ona całkowicie poza ich kontrolą.
Etap przeżywania na nowo mieszaniny negatywnych emocji trwać może dość długo – w przypadku śmierci osoby bliskiej nawet rok lub dwa. Jednak z czasem emocje łagodnieją. Ważne jest, by ich sztucznie nie podsycać, np. przypisując sobie i tylko sobie całą winę za stratę („gdybym była dobrą matką, córka by nie umarła” – powtarzała sobie codziennie Anna, „nakręcając” swe cierpienie). A wraz z upływem czasu należy dążyć do zaakceptowania zmienionej rzeczywistości: „Już nigdy nie będzie tak jak wcześniej”.

Może list, a może pamiętnik?
Przede wszystkim pozwól sobie odczuwać żal. To normalna część radzenia sobie ze stratą, ale nie możesz przeżywać żałoby, jeśli nie dasz sobie na to pozwolenia. Upewnij się, że rozpoznajesz potrzebę żałoby i pozwól jej przebiegać naturalnie.
Jeśli straciłeś bliską osobę, spróbuj wyrazić swoje uczucia poprzez list do niej. Często ludzie, pisząc taki list, zaczynają płakać – i to bardzo dobry objaw, pozwalający na oczyszczenie emocji. Warto też spisać pozytywne wspomnienia dotyczące obiektu straty. Można też zrobić album zdjęć, będący przeglądem życia – czy to utraconej osoby, czy ukochanego zwierzątka domowego. Nawet jeśli straciłeś swój dom, pamiętnik opisujący pozytywne wspomnienia i doświadczenia związane z tym miejscem pomoże przepracować żal, niejako zamienić go na wdzięczność.
Warto też się wygadać. Ludzie mogą czuć się bezpieczniej, zamykając się na innych podczas swojego czasu żałoby. Oprzyj się temu impulsowi i znajdź kogoś, z kim możesz podzielić się swoimi emocjami. Samo mówienie o stracie ma lecznicze znaczenie.
Pamiętaj też, że żal będzie wracał – może się to zdarzyć nawet wiele lat po stracie: w rocznicę wydarzenia, w święta, urodziny. Rozpoznaj te bodźce wyzwalające i przygotuj się, zastanów, co możesz zrobić w tej trudnej sytuacji.
W przypadku dzieci kluczowe jest, by miały kogoś, kto ich wysłucha i wesprze i da pozwolenie na swobodne wypłakanie się. Pozwól dziecku przejść przez proces żałoby i odpowiadaj na pojawiające się pytania, nawet trudne („gdzie jest teraz babcia?”). Pamiętaj, by nie okłamywać dziecka, np. że ukochany zwierzak się obraził i uciekł. Strata będzie równie wielka, a towarzyszyć będzie mu nieuzasadniona nadzieja na odzyskanie zwierzątka. Zaniedbanie odpowiedzi na pytania może skłonić dziecko do wymyślania historii, a nawet obwiniania siebie za śmierć lub stratę.

Żałoba patologiczna
Może ona wystąpić, gdy twoja strata jest deprecjonowana, stygmatyzowana lub nie może być otwarcie opłakiwana. Tego doświadczył Jan z naszego przykładu. Wmówił sobie, że utrata pracy to błahostka, niewarta żalu. Jednak choć teoretycznie doświadczenie to „spłynęło” po nim, zaczął doświadczać fizycznych symptomów żalu – chronicznego zmęczenia, nudności, obniżonej odporności na zachorowania, bezsenności, nieokreślonych bólów i dolegliwości. Nie łączył tego z utratą pracy, jednak związek istniał.
Niektórzy ludzie mogą czuć się stygmatyzowani, na przykład jeśli stracili bliską osobę przez samobójstwo. Ponieważ obarcza się ich odpowiedzialnością za ten akt, odmawia się prawa do żałoby. Bywa też tak, że odmawia się ludziom przeżywania żałoby po kimś, kto nie jest bliskim krewnym, lub po stracie materialnej, a przejawy smutku są piętnowane jako histeryzowanie. W takich wypadkach żałoba jest tłumiona i często znajduje ujście w wymienionych powyżej dolegliwościach fizycznych.
Ból po znaczącej stracie może nigdy całkowicie nie zniknąć, ale powinien z czasem ustępować. Kiedy tak się nie dzieje, uniemożliwia to człowiekowi powrót do codziennego życia i relacji. Ta patologiczna żałoba zwykle wynika ze śmierci bliskiej osoby. Jeśli ktoś doświadcza patologicznej żałoby i ból straty pozostaje nierozwiązany, ważne jest, aby szukać wsparcia terapeutycznego.

Co jeszcze może pomóc?
Frances Wilks poleca osobom pogrążonym w żalu lekturę książki C.S. Lewisa Smutek, którą napisał po śmierci żony. Niektórym osobom pomaga uświadomienie sobie, że już wielu ludzi cierpiało po stracie, która zrujnowała lub całkowicie zmieniła ich życie. W wielu przypadkach pomocą mogą być też grupy wsparcia – spotkania z ludźmi, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji, dzielenie się doświadczeniem co do sposobów radzenia sobie z nową, zmienioną sytuacją życiową. Warto też pamiętać, że w radzeniu sobie ze stratą może pomóc psychoterapeuta. Jeśli okres żałoby i żalu przedłuża się i sprawia wiele cierpień, dobrze jest zdecydować się na psychoterapię.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki