O młodości św. Dominika, założyciela zakonu dominikanów, niewiele wiadomo. Przyszedł na świat w Starej Kastylii w Caleruega ok. 1175 r. Jego głęboko religijna rodzina – matką Dominika była błogosławiona Janina Aza, a bratem błogosławiony Mannes – przeznaczyła go już w dzieciństwie do stanu duchownego. Został wysłany na studia w zakresie nauk wyzwolonych do Palencji. Wówczas, w latach 1195-1198, w całej Hiszpanii nastał wielki głód. Młodzieńca tak bardzo poruszyła nędza ludzi przymierających głodem, że zdecydował się na desperacki krok. Sprzedał wszystko co posiadał, włącznie z książkami, które były mu niezbędne do kontynuowania nauki, i rozdał pieniądze potrzebującym.
Ale i w późniejszych latach swego życia wielokrotnie dawał dowody umiłowania ubóstwa i prawdziwej wyobraźni miłosierdzia. Kiedyś np. chciał wykupić pewnego chrześcijanina z niewoli muzułmańskiej, za cenę... własnej wolności. Wśród zeznań, które złożono w procesie kanonizacyjnym Dominika, nie zabrakło świadectw o tym, że chodził zawsze skromnie ubrany, podróżował boso – buty zakładał wchodząc do miejscowości, a potem je zdejmował – i sypiał w tym samym odzieniu, którego używał za dnia. A kiedy utworzył zakon, często nawoływał także swoich braci do życia w ubóstwie, co miało uwiarygodnić ich nauki w starciu z heretykami, wyznawcami neomanicheizmu, którzy głosili, że katolicyzm jest wiarą ludzi bogatych i sytych.