Poradnia ginekologiczna. Na korytarzu kilka kobiet w zaawansowanej ciąży oczekuje wizyty lekarskiej, podczas której wykonane zostanie badanie USG. Jedna z nich usłyszy, że jej dziecko ma poważną wadę rozwojową i nigdy nie będzie funkcjonować jak jego zdrowi rówieśnicy.
Szpital położniczy, oddział neonatologii. Kilkoro rodziców zza szyby obserwuje swoje nowo narodzone dzieci. Niczym niewyróżniające się małżeństwo dowie się dziś, że zbyt wczesne przyjście na świat ich dziecka pociągnęło za sobą poważne konsekwencje. Ich maleńki syn do końca życia będzie mierzył się z licznymi problemami rozwojowymi, które w znaczny sposób utrudnią mu codzienne funkcjonowanie.
Podmiejski szpital, oddział ratunkowy. Zespół ratowników wbiega właśnie, niosąc czterolatka, który przechodzi poważną infekcję objawiającą się wysoką gorączką. Niecałą godzinę temu doszło u dziecka do zatrzymania krążenia. Już wkrótce rodzice dowiedzą się, że choroba trwale uszkodziła mózg chłopca i prawdopodobnie nigdy już nie będzie on chodził, mówił ani funkcjonował samodzielnie. Będzie dzieckiem z głęboką niepełnosprawnością.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 11/2025, na stronie dostępna od 10.04.2025