Logo Przewdonik Katolicki

Nienawiść – zawrotna kariera

Tomasz Królak
fot. Magdalena Bartkiewicz

Media tożsamościowe hodują swoich odbiorców, utrzymując ich w pogardzie, a nawet nienawiści dla myślących inaczej

Zamach na Donalda Trumpa to nie jest wyłącznie sprawa Ameryki. To sygnał dla polityków, mediów i ludzi na całym świecie. To dramat wołający o opamiętanie i poskromienie nienawiści. Także w Polsce.
Śledztwo będzie długie i drobiazgowe. Zapewne dowiemy się jeszcze wielu szczegółów dotyczących sprawcy, motywów, jakimi się kierował oraz tego, czy działał sam, czy może miał – i gdzie – mocodawców. Ale niezależnie od tego, czy był to szaleńczy zryw samotnego desperata, czy spisek uknuty przez sztab jakichś ciemnych sił, pewne jest, że za tym wszystkim stała nienawiść. Myślę, że na całym świecie, pod każdą szerokością geograficzną powinno się podjąć refleksję nad zahamowaniem tej przemożnej, jak się zdaje, siły, która dochodzi do głosu coraz częściej i przejawia się w niezliczonych już wojnach w różnych częściach świata, począwszy od rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Warto przy tym uświadomić sobie, że nienawiść pokazuje swoją brzydką twarz także tu, nad Wisłą: w parlamencie, studiach telewizyjnych, podczas spotkań w gronie znajomych. Nikt nie ma złotej recepty, jak ją zahamować, ale zacząłbym od własnej, dziennikarskiej, dziedziny. Bo media, które codziennie podejmują wiele szlachetnego wysiłku, są także w jakimś stopniu współwinne spektakularnej karierze nienawiści – jako jej sponsorzy i żywiciele. Niestety.
Siła mediów jest przemożna, zaś ludzka skłonność do weryfikowania informacji, samodzielnego poszukiwania źródeł czy też czerpania z kilku różnych mediów, proponujących odmienną optykę, to dziś już przeszłość. Dziś mamy czasy mediów „tożsamościowych” – tworów tak dobierających argumenty i fakty, by odmienne punkty widzenia zdyskredytować i zohydzić, utrwalając przekonanie, że rację, jak zwykle zresztą, mają nasi. Media nie chcą niuansować, pokazywać półtonów, a więc, w istocie, nie chcą dociekać prawdy, bo przecież zazwyczaj jest ona zniuansowana, a przynajmniej nie czarno-biała. Chcą pokazywać świat tak, by na tym zarabiać, dostosowując przekaz pod odbiorcę, który zapłaci za taką właśnie a nie żadną inną prawdę, zresztą innej prawdy nie ma: poza tym, co my głosimy, jest fałsz, manipulacja i polityczna zdrada.
Te medialne światy hodują swoich odbiorców, utrzymując ich w pogardzie, a nawet nienawiści dla myślących inaczej. W każdym z tych światów widać przemilczanie, naginanie lub wyolbrzymianie faktów po to, by uzasadnić tezę zgodną z linią programową danej frakcji i redakcji. Jestem przekonany, że ofiarą takich „tożsamościowych” mediów (a może jakiegoś jednego tytułu?) padł także 20-letni Thomas Matthew Crooks, niedoszły zabójca Donalda Trumpa.
Ten dramat woła także do nas. Byliśmy już w Polsce świadkami politycznych morderstw, także po 1989 r. Widzimy, że zawrotna kariera nienawiści to jest nasze tu i teraz. Media zaś bynajmniej nie stoją z boku… Dlatego piewcy i praktycy mediów „tożsamościowych” – opamiętajcie się. Przecież ambitniej jest łączyć, niż dzielić. Pieniądz na pewno jest z tego mniejszy, ale za to spokojnie można patrzeć w lustro. I uniknąć krwi na rękach.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki