Logo Przewdonik Katolicki

Jak przygotować się do starości

Renata Krzyszkowska
Dr Czarnobilski / fot. archiwum

Rozmowa z dr. Krzysztofem Czarnobilskim, dyrektorem do spraw lecznictwa szpitala MSW w Krakowie, o sytuacji seniorów w Polsce.

Żyjemy coraz dłużej, ale raczej nie w dobrym zdrowiu. Jak przygotować się do starości, by była dobra i radosna?
– Dobrze byłoby, aby nasze starzenie się było pomyślne, niepowikłane chorobami, w pełnej sprawności umysłowej, z zachowaną aktywnością rodzinną, społeczną, a nawet i zawodową, by być ciekawym świata i mieć swe hobby. Wszyscy byśmy tak chcieli, niestety często jest tak, że naszemu starzeniu się towarzyszy szereg chorób przewlekłych: serca, układu ruchu, oddechowego, trawiennego, zespoły otępienne – mniej więcej w takiej kolejności. To właśnie słabe zdrowie najbardziej odbiera radość osobom starszym. Jak wynika z badań tempo starzenia się tylko w 20 proc. zależy od czynników genetycznych, na które nie mamy wpływu, w 30 proc. od czynników środowiskowych ( m.in. czystości powietrza i wody) oraz jakości opieki zdrowotnej. Za to aż w 50 proc. długość i jakość naszego życia zależy od nas samych, od naszego stylu życia. Tu najważniejsza jest aktywność fizyczna i właściwa dieta.
 
Złe nawyki trudno jednak zmienić.
– Ludzie starsi niestety uważają, że skoro całe życie jedli tłuste potrawy, wędliny, słodycze i było dobrze, to także w starości od takiego jedzenia nic im nie będzie. Niestety, tak nie jest. Wraz z nami starzeje się też przewód pokarmowy. Zwalnia przemiana materii, zmniejsza się wydzielanie soków trawiennych i przyswajalność składników odżywczych. Także ubożeje cała flora bakteryjna jelit, ubytki w uzębieniu utrudniają prawidłowe rozdrabnianie pokarmu. Bez zmiany odżywiania problemy z przewodem pokarmowym się nasilają. Obserwuję, że seniorzy trafiający do szpitala są często bardzo niedożywieni. Najważniejsza jest więc edukacja. Seniorom trzeba uświadomić, że ich sposób odżywania musi się zmieniać z wiekiem, że zamiast konserw można kupić warzywa i owoce, nie smażyć potraw, a gotować, posiłki powinny być mniejsze, ale częstsze, jak najbardziej naturalne.
 
Wiele osób sądzi, że przybieranie na wadze po 50. czy 60. roku życia jest normą. Czy słusznie?
 
– Nie. Z wiekiem zmniejsza się masa mięśniowa na korzyść tkanki tłuszczowej, Tłuszcz lubi się gromadzić zwłaszcza w okolicy brzucha i na udach (u kobiet), równocześnie spada zapotrzebowanie kaloryczne ustroju, a więc powinno się jeść trochę mniej. Schudnąć w starszym wieku nie jest łatwo, poza tym nie należy robić tego gwałtownie. Jeśli ma się nadwagę lub otyłość, najzdrowiej jest tracić rocznie nie więcej niż 10 proc. masy ciała. Pomocna w tym jest nie tylko zmiana diety, ale i aktywność fizyczna. Jak wiadomo – ruch może zastąpić niemal każdy lek, ale żaden lek nie zastąpi ruchu. Jest to najlepszy i najtańszy lek. Zawsze trzeba dawkować go sobie pod kontrolą lekarza, bo nie każda forma aktywności fizycznej jest dla każdego dobra. Najbezpieczniejsze są na pewno spacery raźnym krokiem, umiejętnie dozowane. Nie bez przyczyny w badaniach udowodniono, że posiadanie psa wydłuża życie, bo pupil zmusza do ruchu.
 
Takie wskazówki przydadzą się nie tylko seniorom, bo z aktywnością fizyczną ma problem także wiele młodych osób, które twierdzą, że jeśli chodzą do pracy, to są aktywne i to wystarczy.
– Do starości trzeba się przygotowywać już w młodości, najlepiej gdy skończymy 20 lat, albo nawet wcześniej. Jeżeli wtedy polubimy sport, zdrowe odżywianie, nie będziemy palić papierosów, starość przyjdzie później. Zamiast hamburgera i coli – domowy, nietłusty obiad. Zamiast telewizora i komputera – rower. To właśnie różnice w stylu życia sprawiają, że ktoś jest staruszkiem po pięćdziesiątce, a ktoś młodzieńcem po sześćdziesiątce.
 
Wspomniał pan, że spowolnić starzenie pomaga nie tylko aktywność fizyczna, ale także umysłowa. Wiele osób uważa, że jeśli rozwiązują krzyżówki i oglądają telewizyjne wiadomości, to już wystarczy. Czy mają rację?
– Dobre i to, ale to trochę mało. Zachęcałbym do jeszcze większej aktywności. Senior powinien rozwijać swoje zainteresowania poza domem. Bardzo wysoko oceniam działania klubów seniora czy uniwersytetów trzeciego wieku. Nie mogę się nadziwić, jak olbrzymią chęć uczenia się wykazują niektórzy seniorzy. Nieraz życzyłbym sobie, żeby młodzi studenci dyskutowali na takim poziomie, na jakim potrafią seniorzy. Do tego poza domem można nawiązać nowe znajomości, nawet przyjaźnie. To ważne, bo im jesteśmy starsi, tym więcej ubywa starych przyjaciół. Rodzina jest niezastąpiona, ale dzieci i starsze wnuki mają często swoje sprawy, nie zawsze chcą się nimi dzielić i nie zawsze mają czas, by towarzyszyć osobom starszym w spędzaniu ich wolnego czasu. W klubach seniora są często spotkania z ciekawymi ludźmi, różne zajęcia jak warsztaty pamięci czy z inteligencji emocjonalnej. W grupie ciekawiej spędza się czas niż w samotności, łatwiej nie myśleć o tym, ile to jeszcze nam życia zostało, nie koncentrować się na sobie.
 
Często starsze osoby, by wypełnić czas, chodzą do lekarza, choć nie mają żadnej ważnej przyczyny. Po prostu brakuje im rozmowy.
– Tak, to prawda. Często potrzebnie, ale czasami niepotrzebnie zażywają mnóstwo leków. Jak senior otwiera swoją szafkę, to wysypują się z niej duże ilości leków. Jeśli senior przyjdzie do lekarza, nawet bez potrzeby, to lekarz najczęściej znajdzie coś, co można by podleczyć. Nie zawsze też pomyśli o tym, czy przepisane leki nie wchodzą w interakcje z innymi już zażywanymi. Jeżeli pacjent zażywa osiem leków, to na 100 proc. któreś z nich wchodzą ze sobą w niekorzystne interakcje. Seniorzy często zażywają więcej leków. Jeden rekordzista, z jakim miałem do czynienia, zażywał dziennie 47 tabletek, do tego nie wiedział nawet, na jaką dolegliwość niektóre leki są przeznaczone. Z rozbrajająca szczerością powiedział, że na wszelki wypadek zażywa wszystko, co ma. Jak widać, nie do końca skoordynowane leczenie może wpędzić w chorobę.
 
Lepiej zadbać o swoje zdrowie samemu, bo nie ma co liczyć na to, że zajmie się nim służba zdrowia.
– Niestety, pod względem liczby specjalistów z geriatrii jesteśmy w Europie na szarym końcu. Jest ich tylko około 350. Z czego część nie praktykuje. Nawet gdyby chcieli pracować, to nie mają się gdzie zatrudnić. Brakuje oddziałów szpitalnych dedykowanych specjalnie osobom starszym, gdzie znaleźliby wszechstronną opiekę także dietetyka, rehabilitanta czy psychologa. Z resztą oddział geriatryczny też nie załatwi wszystkiego. Hospitalizacja starszej osoby przynosi czasami więcej szkody niż pożytku. Szkodliwe jest każde unieruchomienie. W szpitalu się głównie leży, mało rusza. W ostrych stanach jest to potrzebne, w innych przypadkach właściwsza jest opieka ambulatoryjna, dzienne oddziały geriatryczne, do których pacjenci by dochodzili, ale nie nocowali i nie leżeli. Dobrze sprawdziłyby się zespoły geriatryczne działające w terenie, dojeżdżające do osób starszych, bo osoby w podeszłym wieku nie lubią być wyrywane ze swego środowiska. Jeśli nie ma zagrożenia życia, to nie należy tego robić.
 
Czy seniorom łatwiej przychodzi myślenie o śmierci niż młodym?
– Chyba tak. Ludzie z dużym bagażem doświadczenia życiowego, którzy spełnili się już w życiu zawodowo i rodzinnie, do śmierci podchodzą często dość spokojnie. Perspektywa jeszcze tylko kilku lat życia nie jest tak przygnębiająca jak w przypadku osoby młodej. Dobrze jeśli seniorzy wiedząc, że nie zostało im tego czasu za wiele, chcą i mogą coś jeszcze w życiu zrobić. Słabnące siły też pomagają pogodzić się z tym, co nieuniknione. Jeśli ktoś nie potrafi się pogodzić z upływem czasu, czuje się samotny, jest schorowany, łatwo o depresję. Można ją rozpoznać po zmianie zachowania. Senior przestaje o siebie dbać, staje się małomówny, zamknięty w sobie, smutny, przygnębiony, mało śpi, albo więcej niż zwykle, mniej je. Ważne, by opiekunowie byli na te oznaki wyczuleni, sam chory się nie przyzna. Nie można czekać aż depresja sama minie. Trzeba poszukać specjalisty, który zapisze antydepresanty.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki