Logo Przewdonik Katolicki

Ukrywany problem

Bogna Białecka

Uzależnienie od pornografii, cyberseksu to problem, z którym się zmaga się coraz więcej osób. Może on pojawić się także w zwykłych, dobrych małżeństwach.

Marek jest przykładnym ojcem rodziny. Ma wspaniałą żonę, dzieci, są razem w jednej ze wspólnot w Kościele. To, czego nikt (w tym żona) do tej pory nie wiedział, to fakt, że jest uzależniony od pornografii. Nigdy nie oglądał porno w domu, zawsze w pracy, a było to o tyle proste, że miał własną firmę. Jednak w którymś momencie firma zaczęła mieć poważne problemy finansowe i był to moment przełomowy. Marek wpadł w błędne koło. Zła decyzja biznesowa spowodowała frustrację, zaczął więc częściej sięgać po pocieszenie, jakie dawała mu pornografia, przez co miał jeszcze mniej czasu na pracę i przez to w konsekwencji zawalił kolejne sprawy zawodowe. Gdy zdał sobie sprawę, jak bardzo pornografia niszczy mu życie, zaczął szukać pomocy. Okazało się to jednak nie takie proste. Niewielu jest specjalistów w tej dziedzinie, których podejście daje się w pełni pogodzić z katolicką moralnością. Niewielu, którzy zauważają, że uzależnienie od pornografii jest nie tylko problemem emocjonalnym, ale także duchowym.
 
Natura uzależnienia
W przypadku uzależnień od alkoholu, narkotyków czy nikotyny mamy do czynienia z uzależnieniem na poziomie fizycznym. Brak konkretnej substancji powoduje powstanie fizycznego cierpienia, pragnienia. Naukowcy zastanawiają się także jaka jest natura uzależnień psychicznych. Nie ma tu przecież żadnej substancji dostarczanej z zewnątrz, od której można by się uzależnić.
Bardzo dużo mówią nam o tym badania neuropsychologów dotyczące natury nawyków jako takich. W jaki sposób powstają i utrwalają się nawyki – te dobre i te złe? Istotą nawyku jest to, że w odpowiedzi na określony bodziec następuje reakcja i związana z nią nagroda. Weźmy jako przykład kogoś, kto ma nawyk codziennego porannego biegania. Zwykle taka osoba dba o to, by mieć bodziec pobudzający ją do działania, zaraz gdy wstanie, np. kładzie koło łóżka dres i buty sportowe i zaraz po przebudzeniu się w nie przebiera. To jest bodziec, który ją pobudza do działania – biegu. Bieg skutkuje nagrodą – wiele osób mówi o przypływie energii, poczuciu odniesienia małego sukcesu, dla niektórych nagroda jest bardziej przyziemna, np. zawsze w drodze do domu kupują świeże bułki i po biegu jedzą smaczne śniadanie.
Naukowcy odkryli, że na etapie nagrody pojawia się silne pobudzenie określonej części mózgu. Jednak u osoby, która ma utrwalony dany nawyk, to pobudzenie pojawia się, zanim człowiek podejmie działanie. Czyli osoba o utrwalonym nawyku biegania już po włożeniu dresu odczuwa przyjemność, satysfakcję, radość, które ją popychają do biegu. Kluczem jest tu systematyczność. Sekwencja: wstanie z łóżka, włożenie dresu, bieg, odczucie satysfakcji z biegu ,musi zostać powtórzona wiele razy, by się utrwaliła, by sama myśl „zaraz będę biegać” powodowała pozytywne odczucia.
Uzależnienie od pornografii powstaje dzięki podobnemu mechanizmowi. Gdy ktoś widzi pornografię, jego ciało zostaje pobudzone, zaczyna wydzielać szereg hormonów przyjemności (m.in. testosteron, endorfiny, oksytocynę). Jeśli ogląda pornografię regularnie, mieszanka hormonów przyjemności zaczyna się wydzielać już na myśl o tym, że pornografia jest gdzieś dostępna, na wyciągnięcie ręki. Powstaje silne napięcie, poczucie przymusu sięgnięcia po nią. Problem wzmocniony jest faktem, że w wielu wypadkach oglądanie pornografii prowadzi do masturbacji.
Co ciekawe, znajomość tego mechanizmu nie jest zdobyczą współczesnej nauki. Mówił o nim już św. Augustyn, opisując naturę pokusy i dzieląc jej działanie na trzy etapy. Na pierwszym etapie pojawia się podszept, bodziec płynący ze zmysłów, np. obraz, myśl, skojarzenie, które powstają bez woli człowieka. Na etapie drugim (delektacji) następuje zgoda zmysłów – zaczynamy odczuwać zmysłową przyjemność związaną z perspektywą poddania się pokusie, jednak wola się jej jeszcze sprzeciwia. Dopiero na etapie trzecim – konsensusu, napór zmysłów jest silny, a wola się poddaje. Znajomość tych mechanizmów pokazuje nam, jak można sobie pomóc.
 
Pierwsza pomoc
Dr Kevin Skinner, terapeuta specjalizujący się w terapii uzależnienia od pornografii, zwraca uwagę, że to nigdy nie jest decyzja wolnej woli osoby, która czuje się doskonale. To nie jest tak, że rześki, wypoczęty, szczęśliwy człowiek znienacka sięga po porno. Zwykle jest to wynikiem walki z samym sobą, a sięgnięcie po pornografię jest próbą poprawy nastroju. Owszem, czasem ta bitwa trwa kilka sekund, ale zawsze się odbywa. Dlatego podstawowym zadaniem jest rozpoznanie sytuacji, w których odczuwamy tę pokusę. Stąd warto zadawać sobie pytania kontrolne.
Po pierwsze: czy czuję się właśnie głodny, samotny, załamany, zaniepokojony, zestresowany, sfrustrowany, zirytowany, rozdrażniony lub zmęczony?
Po drugie: jakie w związku z tym pojawiają się myśli? Bardzo często jest to katastrofizacja, np. „Jestem beznadziejny”, „Nikt nie jest w stanie zrozumieć, jak bardzo się staram przestać, ale nie jestem w stanie”, „Nikt nie ma takich problemów jak ja”, „Mam za swoje, bo nie umiem sam z tym zerwać”, „Jestem nic niewart, nikt mnie nie kocha i mają rację, bo jestem degeneratem”.
Te myśli wpychają człowieka w jeszcze gorszy nastrój i powodują, że tym bardziej sięga po jedyny znany skuteczny środek chwilowej poprawy nastroju – pornografię.
Skinner radzi, by pracę zacząć od wychwycenia tych sytuacji i negatywnych przekonań na własny temat. Potem – by przygotować sobie, wręcz w postaci kartek przypinanych na ekran monitora czy w kalendarzu, kontrtwierdzenia. „Przemysł pornograficzny jest jednym z najbardziej dochodowych na świecie. Są miliony osób zmagających się z tym problemem, nie jestem sam”, „Skoro innym się udało z tego wyjść, ja też mam szansę”.
Druga ważna sprawa to przygotowanie listy rzeczy poprawiających nastrój, które można zrobić w sytuacji trudnej zamiast sięgania po pornografię. Może to być rozmowa z drugą osobą (niekoniecznie o problemie, mogą to być rozmowy o sporcie, polityce, dowcipy), przyjemne zajęcie, odniesienie niewielkiego sukcesu itp. Musimy zadziałać na etapie, gdy już nie czujemy się najlepiej, ale jeszcze nie prześladuje nas myśl o pornografii.
I wreszcie, trzeba zauważyć jak przebiega bitwa między zmysłami a wolą. U wielu osób poza myślami: „Nie chcę tego robić, przecież mogę przez to stracić pracę, co żona pomyśli, jeśli się dowie?” pojawiają się usprawiedliwienia: „Robiłem to przez lata, czy ten jeden raz więcej robi jakąkolwiek różnicę? Zasługuję na to, tylko ten jeden raz. W końcu od dwóch tygodni się trzymałem, ten jeden raz nic nie pogorszy”. Osoby, które potrafią zidentyfikować te myśli i się im przeciwstawić, są na dobrej drodze do przełamania uzależnienia, jednak akurat to jest ogromnie trudne i mało kto potrafi przeciwstawić się tym myślom (na etapie delektacji) samodzielnie.
Warto mieć kogoś, kto będzie wspierał w walce z uzależnieniem. Dobre jeśli to jest kompetentny terapeuta lub/i dobry spowiednik. Trzeba też pamiętać, że w walce z uzależnieniem ogromną rolę odgrywa czas, stopniowe wygaszanie się i osłabianie automatycznych reakcji. A zatem nawet sytuacja, w której ktoś codziennie oglądał porno, a teraz poddaje się pokusie najwyżej raz na tydzień, to i tak poważna poprawa. Dlatego nie należy koncentrować się na upadku i myśli „Jestem do niczego”, a na tym, co już udało się poprawić, nie ma sensu dodatkowo pogłębiać niskiej samooceny.



Autodiagnoza uzależnienia od pornografii
na podstawie kwestionariusza dr. Kevina Skinnera Treating Pornography Addiction. The Essential Tools for Recovery (2005)
 
1) Kiedy nastąpił pierwszy kontakt z pornografią?
Im wcześniej, tym większe prawdopodobieństwo uzależnienia (zwłaszcza jeśli odbyło się to w okresie naturalnego, rozwojowego wyciszenia zainteresowania seksualnością – przed 12. rokiem życia).
2) Kiedy i jak częste były kolejne kontakty z pornografią?
Jeśli np. pornografia była łatwo dostępna – bo posiadali ją rodzice lub dziecko miało niekontrolowany dostęp do komputera – po pierwszej ekspozycji wzrasta prawdopodobieństwo uzależnienia wskutek nadmiernej koncentracji na sprawach seksualności w okresie dojrzewania.
3) Ile razy oglądałeś/-aś materiały pornograficzne przed ukończeniem 20. roku życia?
Jeśli więcej niż 10 razy, prawdopodobieństwo uzależnienia jest większe.
4) Jaki to był rodzaj pornografii: statyczne obrazki, filmy przedstawiające stosunki seksualne czy filmy łączące pornografię z przemocą?
Im „ostrzejsza” pornografia pojawia się na początku, tym bardziej zaburza rozwój seksualności człowieka, od początku ukierunkowując na silne/drastyczne bodźce.
5) Ile czasu za jednym razem zajmuje ci oglądanie pornografii? Jak często ją oglądasz? Czy zdarza ci się stracić kontrolę nad ilością czasu, którą spędziłeś na oglądaniu pornografii?
Powyżej godziny jednego dnia, oglądanie porno co najmniej raz w tygodniu i utrata kontroli nad  czasem spędzanym na oglądaniu są oznakami uzależnienia.
6) Czy potrzebujesz coraz nowszych, drastyczniejszych obrazów pornograficznych, by utrzymać swoje przyjemność z ich oglądania? Czy zdarza ci się oglądać pornografię, odczuwając właściwie głównie znużenie, lecz nie potrafiąc przestać?
Odpowiedź twierdząca jest zdecydowanym znakiem uzależnienia.  
7) Jak często fantazjujesz o oglądaniu pornografii?
Dla wielu osób samo wyobrażanie sobie oglądania pornografii powoduje pobudzenie. Oznacza to, że osoba często (co najmniej raz na tydzień) fantazjująca o oglądaniu takich materiałów też może być uzależniona.
8) Czy podejmowałeś próby zerwania z pornografią, jednak zakończyły się one porażką?
Ostatni punkt szczególnie mocno pokazuje, że potrzebna ci jest pomoc. Osobiście polecam psychologów ze Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich, które działa w Poznaniu, Warszawie, Krakowie, Gdyni, Wrocławiu i Toruniu.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki