Logo Przewdonik Katolicki

Słowianie mają głos

Błażej Tobolski
Fot.

Ustanawiam i ogłaszam na zawsze świętych Cyryla i Metodego niebiańskimi Współpatronami u Boga całej Europy zadecydował bł. Jan Paweł II w 1980 r. A uczynił to, jak podkreślił w napisanym wówczas liście apostolskim, po dogłębnym rozeznaniu i dojrzałym namyśle.

„Ustanawiam i ogłaszam na zawsze świętych Cyryla i Metodego niebiańskimi Współpatronami u Boga całej Europy” – zadecydował bł. Jan Paweł II w 1980 r. A uczynił to, jak podkreślił w napisanym wówczas liście apostolskim, „po dogłębnym rozeznaniu i dojrzałym namyśle”.

Papieska decyzja niewątpliwie przyczyniła się do ponownego odkrycia przez Kościół na Zachodzie świętych Cyryla i Metodego. Jednocześnie była następstwem zarówno encykliki Leona XIII z 1880 r., w której papież przypomniał Kościołowi zasługi świętych braci z Tesalonik dla dzieła ewangelizacji Słowian, jak i coraz odważniejszego podejmowania myśli ekumenicznej oraz wspólnych działań na rzecz przywrócenia jedności między chrześcijańskim Wschodem a Zachodem. Stanowiła też jakby dopełnienie aktu dokonanego przez Pawła VI, który w 1964 r. patronem naszego kontynentu ogłosił św. Benedykta z Nursji, twórcę zachodniego monastycyzmu. Jak bowiem niejednokrotnie podkreślał nasz błogosławiony, a wkrótce święty rodak, Europa musi oddychać obydwoma swoimi płucami: wschodnim i zachodnim. Ukształtowały ją przecież dwa nurty tradycji chrześcijańskiej i związane z nią dwie formy kultury – różniące się, a zarazem dopełniające. „Święci bracia z Tesalonik uwydatniają naprzód wkład starożytnej kultury greckiej, a z kolei zasięg promieniowania Kościoła konstantynopolitańskiego oraz tradycji wschodniej, która tak głęboko zapisała się w duchowości i kulturze wielu ludów i narodów we wschodniej części kontynentu europejskiego” – przypominał nam bł. Jan Paweł II. Każdy z nas powinien jednak zadać sobie pytanie, co wie o tych świętych patronach, których wspomnienie obchodzimy 14 lutego.

 

Zwrot w karierze

Dla wielu niespodzianką będzie fakt, że Cyryl miał tak naprawdę na imię Konstantyn. Cyrylem został dopiero pod koniec życia, wstępując do jednego z rzymskich klasztorów. Bywa też, że nie do końca jasnym wydaje się miano Braci Sołuńskich nadawane tym świętym. A stosowanie go jest jak najbardziej uprawnione, gdyż Cyryl (Konstantyn) i Metody byli rzeczywiście rodzonymi braćmi. Pochodzili natomiast z Tesalonik (dzisiejsze Saloniki w północnej Grecji), ważnego bizantyjskiego miasta na Bałkanach, którego słowiańska nazwa to Sołuń.

Metody rozpoczął karierę urzędniczą, pełniąc nawet funkcję archonta, czyli zarządcy cesarskiego w jednej ze słowiańskich prowincji. Natomiast Cyryl odbył studia w Konstantynopolu, pracował jako bibliotekarz przy kościele Hagia Sophia i prowadził wykłady z filozofii w szkole cesarskiej. Przez sobie współczesnych nazywany był też „Filozofem”, co w tamtych czasach oznaczało człowieka uczonego i wszechstronnie wykształconego. Obaj zrezygnowali jednak z dobrze zapowiadającej się kariery i wstąpili do klasztoru na górze Olimp w Bitynii. Stamtąd, na żądanie cesarza, wyruszyli z poselstwem do kraju Chazarów na Krym. W 863 r. cesarz Michał III wysłał ich z kolejną misją dyplomatyczną, tym razem na słowiańskie Morawy. Mieli tam, na prośbę władcy wielkomorawskiego Rościslawa, głosić świeżo nawróconym poganom naukę Chrystusa w ich rodzimym języku. W praktyce stworzyli na terenach Wielkich Moraw organizację kościelną niezależną od struktur wschodniofrankijskich (niemieckich), odnawiając dawną metropolię panońską.

 

Językowa rewolucja

Musimy sobie uświadomić, że święci Cyryl i Metody są jednymi z wielu apostołów nowych ludów i plemion, które zaczęły napływać do Europy u schyłku starożytności i Cesarstwa Rzymskiego. Jednak to oni ułożyli alfabet dostosowany do mowy Słowian, wśród których prowadzili ewangelizację. Przełożyli też na powstały w ten sposób język pisany, nazywany staro-cerkiewno-słowiańskim, teksty liturgiczne oraz, częściowo, Pismo Święte. Wówczas, jak podaje Żywot Konstantego, spisany niedługo po śmierci apostołów, „otworzyły się uszy głuchych i usłyszeli słowa Pisma, i język bełkoczących przemówił wyraźnie”. I tak do liturgii Kościoła oficjalnie został włączony język narodowy, na co zgodę wydał papież Hadrian II w 868 r. Dzisiaj może się nam to nie wydawać niczym nadzwyczajnym, że rozumiemy co kapłan mówi podczas Mszy św., ale pamiętajmy, że wówczas w Kościele na Zachodzie obowiązywała jedynie łacina. Ten stan rzeczy trwał zresztą właściwie aż do Soboru Watykańskiego II, a w późniejszych wiekach, zwłaszcza w okresie reformacji, za czytanie lub słuchanie Biblii w ojczystym języku groziła ekskomunika albo nawet stos. Była to więc rzecz na owe czasy niespotykana, wprost rewolucyjna, nobilitująca jednocześnie język słowiański. I choć późniejsi papieże w kwestii nowej liturgii i języka zajmowali chwiejne stanowisko, zależne od wpływów politycznych, co bardziej światli z nich potrafili dostrzec korzyści, jakie niosły one w krzewieniu chrześcijaństwa wśród Słowian.

 

Zachowane dziedzictwo

Tak jak to nierzadko bywa ze świętymi, także u kresu życia Braci Sołuńskich wydawało się, że podjęte przez nich nowatorskie dzieło ewangelizacyjne i ich ogromna praca, zakończyły się niepowodzeniem. Cyryl zmarł już w 869 r. w Rzymie, a Metody do końca życia zmagał się, jako arcybiskup morawski i panoński, z przeciwnikami politycznymi. Przeszło dwa lata spędził w więzieniu, uwolniony dopiero po papieskiej interwencji, musiał szukać sojuszników politycznych dla swojej misji ewangelizacyjnej, przeciwdziałać intrygom i wciąż tłumaczyć się ze swoich planów i posunięć Rzymowi. Działalność apostolska przyszłych świętych godziła bowiem w interesy niemieckie na tych terenach. Po śmierci Metodego w 885 r., w wyniku sporów politycznych jego uczniowie zostali wygnani z Moraw. Rozpadło się również samo państwo wielkomorawskie stanowiące bazę dla rozwoju struktur kościelnych, a tamtejszy Kościół powrócił do zależności od niemieckiej metropolii salzburskiej i do łaciny.

Dokonania ewangelizatorów przetrwały jednak, dzięki ich następcom, na południu słowiańszczyzny: w Bułgarii, Dalmacji i Chorwacji, gdzie przyjął się nowy alfabet słowiański zwany głagolicą, ewoluujący następnie w tzw. cyrylicę oraz liturgia słowiańska. Dalej zostały one przeniesione na Ruś, a język starocerkiewny do dziś jest językiem charakterystycznym dla prawosławia. Rozprzestrzenianiu się tego języka zawdzięczamy rzecz jasna nie tylko rozkwit wiary wśród ludów słowiańskich, ale związane z nim kształtowanie się i rozwój kultury. Dzięki jej ocalałym do naszych czasów, możemy też dzisiaj „usłyszeć” głos dawnych Słowian.

Ważny jest dla nas także ekumeniczny wymiar samych postaci świętych braci i ich działalności. Nie tylko teolodzy, ale również historycy podkreślają, że stanowią oni symbol współdziałania Kościoła wschodniego i zachodniego. W IX w., kiedy żyli, nie istniała jeszcze bowiem przepaść, która wytworzyła się między Rzymem a Konstantynopolem po oficjalnej schizmie i wzajemnym obłożeniu się ekskomunikami w 1054 r. Pogłębiła się ona jeszcze po podboju Cesarstwa Bizantyjskiego w 1204 r. przez zachodnie rycerstwo podczas czwartej wyprawy krzyżowej, będącej karykaturalnym wypaczeniem idei krucjat. Natomiast w czasach świętych Cyryla i Metodego Kościół był jeden i niepodzielony.

 

 


 

Bł. Jan Paweł II, z encykliki Slavorum Apostoli (2.06.1985 r.):

 

Apostołowie Słowian

Wychowani w kulturze bizantyjskiej, Bracia Cyryl i Metody potrafili stać się apostołami Słowian w pełnym tego słowa znaczeniu. [...] Obok wielkiego poszanowania dla osób i bezinteresownej troski o ich prawdziwe dobro, obaj święci Bracia posiadali odpowiedni zasób energii, rozwagi, gorliwości i miłości, konieczny do niesienia przyszłym wierzącym światła, do ukazywania im dobra i jednoczesnego udzielania pomocy w jego osiągnięciu. W tym celu pragnęli upodobnić się pod każdym względem do tych, którym nieśli Ewangelię; należeć do nich i dzielić we wszystkim ich los. [...]

 

Świadkowie jedności

Cyryl i Metody stanowią jakby ogniwo łączące, jakby duchowy pomost pomiędzy nurtem tradycji wschodniej i zachodniej, które łączą się razem w jedną wielką Tradycję Kościoła powszechnego. Są oni dla nas wzorem i patronują wysiłkowi ekumenicznemu siostrzanych Kościołów Wschodniego i Zachodniego w odnalezieniu poprzez dialog i modlitwę widzialnej jedności w doskonałej i całkowitej wspólnocie – jedności, która „nie jest ani wchłonięciem, ani fuzją”. Jedność jest spotkaniem w prawdzie i miłości, które są darem Ducha Świętego. [...]

 

Wkład w słowiańską kulturę

Wcielając Ewangelię w rodzimą kulturę ludów ewangelizowanych, święci Cyryl i Metody położyli szczególne zasługi dla ukształtowania się i rozwoju tej kultury, a raczej wielu kultur. Wszystkie bowiem kultury narodów słowiańskich zawdzięczają swój „początek” lub własny rozwój dziełu Braci Sołuńskich. Oni bowiem, tworząc w sposób oryginalny i genialny alfabet języka słowiańskiego, wnieśli zasadniczy wkład w kulturę i literaturę wszystkich narodów słowiańskich.

 

Śródtytuły pochodzą od Redakcji

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki