Bp Jan Tyrawa podkreślił, że nie chce pielgrzymki Ojca Świętego sprzed 15 lat traktować jako zwykłego wydarzenia historycznego. Przypomniał zarazem, że pontyfikat Jana Pawła II był trzecim co do długości w historii Kościoła – po św. Piotrze i Piusie IX. – W ciągu tych niecałych 27 lat Ojciec Święty beatyfikował ok. 1400 błogosławionych i kanonizował ok. 500 świętych. Warunkiem ogłoszenia kogoś błogosławionym lub świętym z tytułu wyznawcy jest cud za wstawiennictwem danego kandydata na ołtarze. Zatem tyle cudów dokonało się za pontyfikatu Jana Pawła II. On wszystkie te dokumenty musiał dokładnie przestudiować, aby móc je podpisać, zatwierdzając dany cud w sposób oficjalny ze strony Kościoła. Na pewno nie mogło to pozostać czymś obojętnym dla jego psychiki, doznań, myślenia, przepowiadania – podkreślił.
Według pasterza diecezji, charakterystyczne było również to, że nikt o tych cudach nie słyszał, a Kościół ich nie eksponował. – I nagle stał się jakiś wyjątek. W szczegółach poznaliśmy dwa cudy, które dokonały się za wstawiennictwem Jana Pawła II, co umożliwiło Kościołowi najpierw go beatyfikować, a potem kanonizować. Jakiś szczególny fenomen, szczególny znak, wobec którego nie można przejść obojętnie. Czy przypadkiem przez te cudy nie realizuje się owa zapowiedź, o której mówił ówczesny kard. Ratzinger podczas pogrzebu Jana Pawła II, że Ojciec Święty błogosławi nam z okna w domu Ojca? Czy te dwa cudy nie są znakiem, że Bóg za pośrednictwem Jana Pawła II chce nam coś powiedzieć? – pytał hierarcha.
Bp Jan Tyrawa przypomniał również pielgrzymki, które Jan Paweł II odbył do swojej ojczyzny. Pierwsza z nich miała miejsce – tak jak obchody 15. rocznicy wizyty papieża w Bydgoszczy – w wigilię Zesłania Ducha Świętego przed 35 laty. – Ten, kto ten czas przeżywał, do końca życia nie zapomni Mszy św. na placu Zwycięstwa. Ojciec Święty mówił: „Człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa”. I później owa modlitwa: „Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi!” Wówczas coś się szczególnego zaczęło. Dokonał się jakiś cud – powiedział.
Ordynariusz diecezji bydgoskiej z bólem przyznał, że dzisiaj zostało zgubione pojęcie godności osoby ludzkiej. Zostało zatarte pojęcie solidarności oraz absolutnej prawdy. – Życie społeczne sprowadziliśmy do poziomu, na którym nie ma prawa się powieść. Naszymi przywódcami są technokraci, eksperci, profesjonaliści. Ale oni nie są zdolni odnowić ducha. Nie są zdolni na nowo zaszczepić pojęcia miłości, solidarności, ofiary, ryzyka. Czyż takim impulsem wzywającym nas do odnowienia, odrodzenia, nie jest ta szczególna interwencja samego Jana Pawła II? Byśmy na nowo przywrócili naszemu życiu indywidualnemu i społecznemu wartości transcendentne, absolutne, bo Boże. Byśmy na nowo potrafili odzyskać młodzież, dorosłych, starszych. Byśmy jako społeczeństwo potrafili być jedno. Byśmy nie gubili się w egoistycznym indywidualizmie – podkreślił bp Tyrawa.
Kustosz sanktuarium na Wyżynach ks. prałat Józef Kubalewski podkreślił, że 15 lat temu Bydgoszcz spotkało szczególne wyróżnienie. – W jej gościnne progi zawitał namiestnik Chrystusowy, dziś już święty Jan Paweł II. Powiedział wówczas: „Dziękuję Bogu, że na moim pielgrzymim szlaku znalazła się Bydgoszcz”. Dziś my pragniemy podziękować Bogu za tamto spotkanie, za dar osoby Jana Pawła II dla Kościoła, za jego pontyfikat i za jego kanonizację – powiedział.
Dokładnie 15 lat temu – 7 czerwca 1999 r. – w homilii papież nawiązał do historii bydgoskiej ziemi, która w czasie II wojny światowej i w okresie komunizmu naznaczona została męczeństwem tysięcy ludzi, w tym wielu kapłanów. – Kiedy św. Jan Paweł II był w Bydgoszczy, miałam pięć lat. Nie pochodzę z tego miasta. Jednak ta rocznica zobowiązuje nas do tego, aby pamiętać, jak było. Mamy przypominać sobie słowa, które on tutaj wypowiadał. I przede wszystkim modlić się za jego wstawiennictwem i wzbudzać w sobie chwile refleksji. Stawiać pytanie, co my, jako Polacy, otrzymaliśmy dzięki jego pontyfikatowi? – powiedziała Agata Piasecka, stypendystka Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”.