„Nawrócić się to znaczy powrócić, abyśmy nie byli sami” – mówił w Środę Popielcową biskup ordynariusz Jan Tyrawa. Pasterz diecezji bydgoskiej przewodniczył Eucharystii w katedrze.
Zwracając się do wiernych, podkreślił, że Wielki Post rozpoczyna się od symbolicznego gestu posypywania głów popiołem.
Podjęcie pokuty i nawrócenia
Przypomniał, że sama symbolika popiołu oznacza we wszystkich kulturach i cywilizacjach nie tylko przemijanie, ale marność, rozsypanie się. – Coś, co w ostateczności symbolizuje śmierć. Właśnie tę jedyną rzeczywistość, z którą człowiek spotyka się w swoim życiu, nie potrafiąc dla niej znaleźć ani jednej racji. Argumentu, dla którego śmierć miałaby istnieć. Nie potrafi znaleźć pozytywnego wymiaru, najmniejszego dobra, tego, co mogłoby istnienie śmierci usprawiedliwiać. Dlatego śmierć jest zawsze czymś szczególnym, co nie tylko zaskakuje, ale przede wszystkim budzi opór, wstrząs. Trudno się z nią pogodzić – tłumaczył.
Biskup ordynariusz dodał, że dopiero w takim kontekście jesteśmy w stanie głębiej zrozumieć wezwanie do pokuty. To znaczy wezwanie człowieka, aby powrócił do Boga. – Nie po to, aby On człowieka sądził. Po to, aby dać przede wszystkim Bogu sposobność objawienia przez Niego swojej miłości i miłosierdzia, przebaczenia. Tego, że nie pragnie śmierci grzesznika, ale aby ten się nawrócił i żył – mówił. Zatem ten powrót – według pasterza – ma dokonać się przez odzyskanie więzi, dobrej relacji, przede wszystkim z samym Bogiem. – Co w wymiarze człowieka, jego kondycji, może się wyłącznie dokonać przez odzyskanie relacji z bliźnim, drugim człowiekiem. Chodzi o to, aby „rozrywać” swoje serce. A w Piśmie Świętym serce jest symbolem miejsca, w którym rodzi się zło, grzech, nienawiść, izolacja w stosunku do drugiego człowieka. Rodzi się wszystko to, co niszczy więź z drugim człowiekiem i Bogiem. Dlatego to serce trzeba rozerwać, niszcząc w nim to zagnieżdżenie się zła. Tak Pismo Święte rozumie podjęcie pokuty i nawrócenia – stwierdził.
Na zakończenie homilii biskup ordynariusz Jan Tyrawa podkreślił, że jedynie Bóg w swojej miłości, miłosierdziu i przebaczeniu jest zdolny uratować człowieka. To znaczy na nowo przywrócić go życiu. – To posypanie głów popiołem chce nam w szczególny sposób niejako powiedzieć, że człowiek nigdy nie jest sam. Jeśli jednak „staliśmy się” sami, to trzeba nam podjąć pokutę, aby powrócić. By na nowo być z kimś. Jedynie z Bogiem i w Bogu jesteśmy kimś. Jesteśmy trwaniem, a nie przemijaniem. Post jest po to, abyśmy nigdy nie byli sami – podkreślił.
Rocznica diecezji i kanonizacja
W liście wystosowanym do wiernych biskup ordynariusz nazwał liturgiczny okres Wielkiego Postu „czasem mocnym”, obfitującym w refleksję, modlitwę, post i uczynki pokutne. Zaznaczył, że każą one człowiekowi ograniczyć wszystko to, co samo w sobie nie jest złe, ale co bardziej charakteryzuje czas zabawy, rozrywki czy radosnych spotkań. „Mając świadomość tego, chcemy jednak w tym roku wejść w czas Wielkiego Postu z poczuciem duchowej radości, której źródłem są dwie uroczystości. Pierwszą z nich jest 10-lecie istnienia diecezji bydgoskiej, a drugą kanonizacja bł. Jana Pawła II”. Obchody rocznicowe odbędą się 25 marca w bydgoskim sanktuarium Królowej Męczenników. Jak dodał pasterz diecezji: „oba te wydarzenia domagają się najpierw należytego przygotowania, czemu może posłużyć czas wielkopostnej refleksji, modlitwy, dodatkowych praktyk i nabożeństw pokutnych czy przeżycie rekolekcji. Ufam, że wasi duszpasterze pomogą wam w tym, organizując tak życie duszpasterskie w parafiach, aby każdy mógł czegoś więcej doświadczyć”.
Nawiązując do kanonizacji, biskup bydgoski zwrócił uwagę na czas, w którym będzie się ona odbywała – w bezpośredniej łączności ze świętami wielkanocnymi, w niedzielę Miłosierdzia Bożego. „Wystarczyło zaledwie dziewięć lat, by powszechne przekonanie wyrażone przez lud rzymski w okrzykach Santo subito, rozlegających się na placu w dniu pogrzebu, spełniło się. Ale niezwykłość wydarzenia, jakim będzie kanonizacja, polega również i na tym, że ponownie świat usłyszy prawdę o Miłosierdziu Bożym, którego iskra wyszła z polskiej ziemi (...). To właśnie za przyczyną bł. Jana Pawła II rozkrzewiona została ta prawda i nabożeństwo ku czci Boga, który bogaty jest w miłosierdzie. Warto, abyśmy do tego wracali w czasie tegorocznego Wielkiego Postu (...)”.
Bp Jan Tyrawa uważa, że wspomniane wydarzenia niejako podsuwają przedmiot proponowanej refleksji na Wielki Post. „Jest nim Kościół, który urzeczywistnia się dla nas w instytucjonalnej strukturze, jaką jest diecezja. W niej spełniana jest misja zbawcza i budowane są widzialne struktury, takie jak: parafia, gdzie wierni mają dostęp do życia sakramentalnego; Caritas, która ożywia ducha miłości; seminarium duchowne, przygotowujące nowe zastępy kapłanów; stowarzyszenia i grupy apostolskie, w których wierni mogą wzrastać w świętości i odkrywają współodpowiedzialność w realizacji apostolskiej misji. Wspólnota Kościoła, jaką spotykamy w diecezji, jawi się zatem dla nas jako szczególna wartość i dobro, na których powinno nam wszystkim jednakowo zależeć”.
Troska o człowieka
Uczestnicząc we Mszy św. – jak podkreślił ordynariusz – można usłyszeć w modlitwie o pokój, jaką wypowiada kapłan przed Komunią św., słowa: „Nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego Kościoła”. „Odsłaniają one ważny aspekt tajemnicy Kościoła, a mianowicie mówią z jednej strony o swoistego rodzaju «grzeszności Kościoła», a z drugiej o jego wierze, która rodzi świętość”. „Kościół przechowuje cały depozyt wiary, który jest czymś więcej aniżeli zwykłą sumą wiary poszczególnych wiernych. Tę wiarę Kościół otrzymał od samego Chrystusa, a nie, jak błędnie niektórzy uważają, sam ją wymyślił. I tę wiarę, za którą umarł na Krzyżu Chrystus, Kościół ma strzec, pielęgnować i jako dar przekazywać poszczególnemu człowiekowi na chrzcie św. Szczególną próbą wiary jest zawsze krzyż, na który częściej w Wielkim Poście spoglądamy i o nim rozmyślamy”.
Pasterz diecezji przypomniał, że nauka, którą głosi Kościół, dotyka wprost egzystencji człowieka i tych spraw, które go bolą i niepokoją. Z bólem stwierdził, że dzisiaj naukę Kościoła próbuje się odrzucić, ośmieszyć oraz unieważnić. „Pojawiają się twierdzenia, że nie przystaje ona do współczesnych czasów i dlatego trzeba ją zmienić (...). „W tym domaganiu się zmiany nauki, którą strzeże i głosi Kościół, idzie się nawet tak daleko, że wielu domaga się odrzucenia prawdy o grzechu, bowiem w istocie grzechu nie ma, co najwyżej są to ludzkie słabości i czyny, które łatwo usprawiedliwić słabą psychiką, okolicznościami, stresem i trudnymi warunkami życia. Historia pokazała już wielokrotnie, czym kończy się takie domaganie się zmian w imię postępu i nowoczesności. Relatywizm w zakresie doktryny, jak i moralności zawsze powodował degradację człowieka i świata”.
Bp Jan Tyrawa uważa, że owa dyskusja i spór z doktryną Kościoła przybierają na sile i są czasami bardzo gwałtowne. „A przecież chodzi o sprawy najważniejsze: o sposób wychowania młodego pokolenia, o budowanie warunków życia godnych człowieka, zapewniających mu pomyślną przyszłość. Jednak to wszystko wymaga miłości, ofiary, wyrzeczenia i poświęcenia się dla innych. Jednym słowem domaga się prawdziwego i pięknego człowieka (...).Oby czas wielkopostnej zadumy i nawracania się pozwolił przy pomocy znanych praktyk pokutnych, a więc modlitwy, postu i jałmużny, przywrócić ducha zgody i zwycięsko wyjść z tej próby czasu” – zakończył ordynariusz diecezji bydgoskiej.