„Znasz li ten kraj, gdzie cytryna dojrzewa?”... Te słowa C.K. Norwida doskonale wyrażają naszą słowiańską tęsknotę za egzotyką i tropikami. To marzenie można spełnić, decydując się na uprawę roślin cytrusowych i egzotycznych w domu. Najpopularniejszą z nich jest cytryna.
Cytryna zwyczajna (Citrus limon) lubi jasne stanowisko, dobrze drenowane podłoże i brak przeciągów. Potrzebuje systematycznego podlewania i nawożenia (dwa razy w miesiącu pełnoskładnikowym nawozem płynnym), zimą należy jej zapewnić chłód
(5-15 0C). Źle toleruje suche powietrze w mieszkaniach, dlatego dobrze jest ją zraszać. Latem koniecznie wystawmy ją na zewnątrz. Można nabyć gotową roślinę, rozmnażaną z sadzonek lub oczkowaną, a można też wysiać pestkę pozyskaną z dojrzałego owocu, ale wtedy na własne owoce poczekamy kilkanaście lat. Prekursorem polskiej hodowli cytryn był prof. Pieniążek, ze swą odmianą skierniewicką, która kwitnie już w 1. lub 2. roku, pachnąc intensywnie i wydając spore owoce. Polecamy też odmianę Mayera, tworzącą jeden wielki owoc, lub Ponderosa, rodzącą prawie kilogramowe owoce.
Podobne wymagania ma mandarynka i pomarańcza. Jednak szczególną satysfakcję przyniesie uprawa kumkwatu (Fortunella). Jego owoce są dość słodkie, można je jeść ze skórką, a w wielu krajach ich drzewka są używane do dekoracji na Boże Narodzenie.
Granat (Punica granatum) to kolejna egzotyczna roślina do uprawy w warunkach domowych. W sprzedaży jest jej odmiana karłowata Nana. Roślina ta pozostaje zielona przez cały rok, dorasta do ok. 1,5 m, obficie kwitnie i zawiązuje owoce, choć niezbyt smaczne. Lepiej czuje się w ogrodzie niż w mieszkaniu. Smaczniejsze owoce wyda roślina, której sadzonki przywieziemy z południa, lecz wtedy w naszym klimacie zrzuci liście na zimę.
Kawa (Coffea) ma soczyście zielone liście. Przy odpowiedniej wilgotności i podlewaniu przegotowaną wodą zakwitnie pachnącymi kwiatami o śr. 1,5 cm i wyda owoce, które po kilku miesiącach staną się ciemnoczerwone, o smacznym miąższu. Można je uprażyć i sporządzić orzeźwiający napój.
Ananas (Ananas sativus) był uprawiany już w szklarniach Stanisława Augusta Poniatowskiego w XVIII w. Sadzonkę pozyskujemy przez ścięcie z dojrzałego owocu rozetki liści z tzw. piętką, którą należy osuszyć, a następnie umieścić w mieszance ziemi, torfu i piasku (2:1:1). Tak pozyskana sadzonka jednak pewnie nie zakwitnie, dlatego warto kupić karłowate odmiany w kwiaciarni, np. odmianę Ananas comosus Variegatus. Roślina ta dorasta do 70 cm, ma pasiaste liście o czerwonych lub żółtych brzegach, lubi wysoką temperaturę i wilgotność oraz rozproszone światło, zakwita po ok. 2 latach. Kwiaty są rurkowate, fioletowo-niebieskie, a owoce niezbyt duże, ale jadalne. Po ich wydaniu zamiera. Wokół niej tworzą się rozetki młodych liści, które mogą dać początek nowym roślinom. Ważne, aby ananas nie stał w przeciągu i aby go podlewać wyłącznie do lejka utworzonego z liści.
Egzotyczne, owocujące rośliny na pewno sprawią nam wiele satysfakcji, zwłaszcza gdy wokół nich roztoczy się niezwykły, orientalny aromat. Soczysta i połyskliwa zieleń liści oraz słoneczne barwy owoców sprawią, że poczujemy atmosferę tropików we własnym domu i jego otoczeniu. Czasem warto rozważyć posadzenie tych roślin w wygodnych przenośnych pojemnikach, aby w miarę zmian pór roku zapewnić im optymalne warunki, przenosząc do ogrodu, na werandę, balkon lub do domu. Kiedy nasz eksperyment się uda, herbata z plasterkiem własnej cytryny będzie długo wspominanym wydarzeniem rodzinnym.